Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 25 kwietnia 2025 00:42
Z ostatniej chwili!
Reklama

Rozważni i Romantyczni - w łomżyńskiej Filharmonii- VIDEO

Łomżyńska Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego swym kolejnym koncertem sprawiła, że po jego zakończeniu usatysfakcjonowani byli zarówno miłośnicy klasyki, jak i muzyki popularnej w orkiestrowych opracowaniach.
Reklama dotacje unijne dla firm MŚP
Kliknij aby odtworzyć
Łomżyńska Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego swym kolejnym koncertem sprawiła, że po jego zakończeniu usatysfakcjonowani byli zarówno miłośnicy klasyki, jak i muzyki popularnej w orkiestrowych opracowaniach


.


Wszystko to za sprawą programu „Rozważni i romantyczni”, którego gwiazdą był jeden z najbardziej cenionych włoskich wiolonczelistów młodszego pokolenia, Roberto Trainini. Orkiestrę poprowadził znany i lubiany w Łomży dyrygent Bohdan Jarmołowicz, zarazem autor aranżacji większości utworów zagranych w drugiej części koncertu.

Przed jego rozpoczęciem dyrektor naczelny i artystyczny Filharmonii, Jan Miłosz Zarzycki, poinformował licznie zgromadzoną publiczność o kolejnym sukcesie, to jest nominacji płyty „Saxophone Impressions” Filharmonii Kameralnej do nagrody Fryderyk 2013. Owa radosna wieść miała znaczący wpływ na wyjątkową atmosferę w czasie koncertu, który został podzielony na dwie części: poważną oraz rozrywkową. W pierwszej swe niebagatelne umiejętności zaprezentował gość z Włoch. Roberto Trainini zagrał z towarzyszeniem łomżyńskich filharmoników dwa, jakże odmienne utwory. Pierwszym był Romans G-dur op.40 na skrzypce i orkiestrę Ludwiga van Beethovena. Napisany w roku 1802 (chociaż niektórzy badacze podają, że powstał raczej w latach 1798/99) został wykonany w transkrypcji na wiolonczelę. Ten radosny, pogodny utwór zadziwia o tyle, że Beethoven już około 1794 roku zaczął cierpieć na postępującą utratę słuchu i pisząc go słyszał coraz słabiej.
Jako kolejne zabrzmiały Wariacje na temat rokoko A-dur op. 33 Piotra Czajkowskiego. Napisane w roku 1876 z myślą o przyjacielu kompozytora, niemieckim wiolonczeliścieWilhelmie Fitzenhagenie,Wariacje są jedną z perełek literatury wiolonczelowej. Solista ma w nich ogromne pole do popisu iRoberto Trainini wykorzystał w pełni partyturę nie tylko do zaprezentowania wirtuozowskich partii, ale również pięknego brzmienia swej wiolonczeli.

Reklama dotacje unijne dla firm

Zapowiedzi mogły sugerować, że również w części drugiej koncertu będzie można usłyszeć włoskiego wiolonczelistę. Tak się jednak nie stało i blok utworów wykonanych po przerwie stał się już popisem Filharmonii Kameralnej pod batutą Bohdana Jarmołowicza. 
O tym, że nawet najbardziej błaha, wydawałoby się znana na pamięć piosenka, zyskuje ogromnie w orkiestrowym aranżacji udowodnił już „Love Me Tender”. Ogromny przebój Elvisa Presleya, będący swobodną adaptacją XIX – wiecznej pieśni „Aura Lee” nabrał w opracowaniu Bohdana Jarmołowicza niemal symfonicznego rozmachu, nie gubiąc przy tym przebojowości i subtelności oryginału. W dalszej kolejności muzycy zaprezentowali aż cztery utwory spółki autorskiej John Lennon i Paul McCartney, czyli zespołu wszechczasów The Beatles. Nastrojowy „Yesterday” pasował do programu tego koncertu jak ulał, ponieważ w wersji oryginalnej został zaaranżowany tylko na gitarę i kwartet smyczkowy. W Łomży gitary zabrakło, ale z powodzeniem zastąpili ją skrzypkowie i pianistkaTatianaBaranovskaya. „Here There And Everywhere” to kolejna ballada z dorobku wielkiej czwórki z Liverpoolu, podobnie jak również utrzymany w spokojnym klimacie „If I Fell”. Po subtelnych popisach przyszła pora na utwór dynamiczny - „Yellow Submarine”, napędzany dynamicznymi uderzeniami perkusji Jacka Jasłowskiego oraz gitary basowej Bogdana Szczepańskiego, niesiony partiami instrumentów dętych i fletu Jacka Krupy. Z żółtej łodzi podwodnej rozbawiona publiczność trafiła prosto do świata muzyki filmowej, dokładnie zaś za „Dziewiąte wrota”. Z muzyki stworzonej na potrzeby filmu Romana Polańskiego przez wybitnego kompozytora Wojciecha Kilara wybrano na czwartkowy koncert Wokalizę -Theme From The Ninth Gate. Zabrzmiała ona rzecz jasna w wersji instrumentalnej, z obojem Magdaleny Goc w roli głównej. Wejście w dekadę kolorowych lat 80. zasygnalizował wielki przebój „Hello” Lionela Richie, po którym orkiestra zaproponowała dwie muzyczne perełki w bardzo urozmaiconych opracowaniach. Pierwszą była wiązanka wielkich przebojów zmarłej w roku ubiegłym Whitney Houston, z „One Moment In Time” i „I Will Always Love You” na czele. Na finał zabrzmiał medley utworów innej legendy muzyki popularnej, zespołu z wielkim powodzeniem łączącego na pozór odległe światy muzyki pop, rockowej oraz klasycznej – Queen. Nie było co prawda wymarzonej na taką okazję „Bohemian Rhapsody”, zabrzmiały jednak mroczny „Show Must Go On” oraz – pasujący doskonale do wykonawców i okoliczności – „We Are The Champions”. Nic dziwnego, ze zachwycona publiczność pożegnała artystów owacją na stojąco, dzięki czemu miała okazję usłyszeć na bis ponownie wykonane „Yellow Submarine”.

Źródło: FKWL




Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama