List otwarty
Panie Prezydencie
Piszę do Pana jako członek Pana Rady konsultacyjnej oraz łomżyniak, osoba której leży na sercu
dobro miasta i jego mieszkańców. Powołanie mnie do Rady Konsultacyjnej potraktowałem jako
zaproszenie do poważnej rozmowy o przyszłości miasta, o jego rozwoju strategicznym, dobru
mieszkańców. Jednak Rada, oprócz spotkania założycielskiego, nie spotyka się regularnie i nie
realizuje swoich celów, pozwalam sobie więc zwrócić się do Pana w formie listu i zasygnalizować
sprawy które są dla mnie trudne i wymagają mojej reakcji. Wymagają prawdopodobniej szerszej
dyskusji i spokojnej rozmowy. Potrzebujemy dyskusji i planów, sytuacja w mieście się zmienia i
obawiam się, że nie na lepsze. Jestem zaniepokojony, że ciało do tego powołane (Rada) nie zajmuje
się tymi kwestiami i nie realizuje funkcji do której została powołana – nie konsultuje na bieżąco
spraw, które są trudne i kontrowersyjne.
Poniżej sygnalizuje najważniejsze kwestie i moje związane z nimi wątpliwości.
1. Polityka zatrudnienia – niepotrzebny rozgłos
Moje rodzinne miasto istnieje w mediach, gdy stanie się nim coś karygodnego,
nieakceptowanego. Można oczekiwać kolejnej takiej sytuacji w związku z niejasną sytuacją
wokół zatrudnienia Pańskiego zięcia w spółce miejskiej. Kuriozalną jest sytuacja, w której
Spółka odmawia informacji o zatrudnieniu Pańskiego zięcia. W mojej opinii jeśli tak jest i
stało się to wyniku postępowania konkursowego, kwalifikacyjnego (prawa nie wymaga, ale
dobry obyczaj tak, szczególnie w przypadku podejrzenia o konflikt interesów) to nie ma
żadnych powodów żeby taką informację ukrywać. Rodzi to tylko niepotrzebne napięcia. Jeśli
nie leży to w interesie spółki ( a tak należy wnioskować z odpowiedzi udzielonej przez jej
Prezesa), to na pewno jest to w interesie jej właściciela, czyli Miasta Łomża. Z Łomży
wyjechały tysiące ludzi w poszukiwaniu pracy, pokażmy im że można przejrzyście i bez
podejrzeń o nepotyzm załatwiać tego typu sprawy, nie dając mediom powodu do
niepotrzebnych interwencji.
2. Park Przemysłowy Łomża – potencjalna mina
Realizacja projektu oznacza kredyt który musi zaciągnąć miasto w wysokości 7 965 300.
Realizacja całego projektu to ponad 15 milionów złotych (bez podatku VAT). W wyniku
projektu, który łącznie będzie kosztował prawie milionów, zostanie udzielone wsparcie dla
firm w wysokości 388 tysięcy złotych rocznie. Licząc w dużym uproszczeniu, potrzeba 41 lat,
żeby Inwestycja zwróciła się. Nie piszę tutaj o corocznych kosztach utrzymania obiektu.
Dotychczas zrealizowane inwestycje (basen, stadion) i ich wynik finansowy nie dają rękojmi,
że utworzona infrastruktura utrzyma się samodzielnie. Projekt nie jest uzasadniony
ekonomicznie, nie ma też przesłanek żeby w jego wyniku osiągnięto inne ważne cele.
Zaprezentowana koncepcja oraz doświadczenie innych takich projektów potwierdzają, że
inwestycje tego typu po okresie finansowania generują przede wszystkim koszty. Z funduszy
europejskich, przy okazji zapożyczając miast, wybudowano wiele obiektów
infrastrukturalnych: stadion, pływalnia, port rzeczny. Deficyt każdej z tych inwestycji obciąża
budżet miasta. Należy zaprzestać realizacji inwestycji w tym kształcie.
3. Prywatyzacja MPEC – wzrost kosztów ogrzewania
Jakiś czas temu publiczne stały się pańskie wypowiedzi związane z potencjalną prywatyzacją
Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Jeśli takie plany są realizowane, warto żeby
takiej decyzje były konsultowane w ramach rady konsultacyjnej. Decyzje takie mają wymiar
strategiczny, zazwyczaj oznaczają wzrost kosztów ogrzewania, a ich ofiarami stają się
mieszkańcy miasta i ich portfele. Proszę o informację o planach prywatyzacyjnych wobec
MPEC Łomża, a jeśli takowe są o specjalne spotkanie rady poświęcone tymże planom.
4. Likwidacja linii kolejowej – zapaść cywilizacyjna
Na koniec roku 2013 zaplanowano zamknięcie linii kolejowej w Łomży. Decyzja ta ma
zarówno wymiar cywilizacyjny ( pozbawieni transportu kolejowego, pozbawiamy się
możliwości lokowania większych inwestycji w przyszłości), jak i symboliczny (pierwsza linia
kolejowa została wybudowana na początku XX wieku dzięki aktywności łomżyńskich
przedsiębiorców). Decyzja zapadła ale wykonanie zostało odroczone. Mam nadzieję, że oreż
nie został odłożony i nie rezygnujemy z walki o działające tory w Łomży. Należy jak najszybciej
ustalić strategię interwencji i podjąć działania zapobiegawcze, to obowiązek władz
samorządowych. Uważam że to kolejny wątek którym należy zająć się jak najszybciej.
5. Via Baltica po 2020 – utrata szansy?
Obecnie trwa ustalanie list inwestycji, które mają się znaleźć na liście projektów
dofinansowywanych przez UE. O drodze Via Baltica w latach 2014-2020 możemy zapomnieć,
ale trzeba zrobić wszystko, żeby znalazła się na tej liście obwodnica Łomży. Konieczne jest
współdziałanie wszystkich sił politycznych i społecznych. Dostęp drogowy zwiększa nasze
szanse inwestycyjne i daje możliwość normalnego życia mieszkańcom miasta. Powinniśmy
zrobić wszystko żeby nie stracić szansy, animacja działań lobbingowych to rola Prezydenta
Miasta. Jeśli nie zawalczymy o obwodnicę Miasta w latach 2014-20, to prawdopodobnie
możemy zapomnieć o jej realizacji po roku 2020. Środki UE będą zdecydowanie mniejsze
(jeśli będą), a nie ma co ukrywać że nasza (miasta) skuteczność wpływania na politykę
ogólnokrajową jest nikła.
Panie Prezydencie ! Łomża umiera i potrzebuje rozwojowego kopa. Jesteśmy w stanie
wyższej konieczności. Potrzebujemy myśli strategicznej i jej realizacji, co pozwoli spokojnie
spojrzeć w oczy naszym dzieciom i wnukom. Powyższe wątki to tylko część kwestii, które
mnie jako łomżanina w Warszawie niepokoją i dają powody do troski. Mam nadzieję, że uda
się przełamać łomżyńską złą passę.
Z poważaniem
Marcin Chludziński
Reklama
List otwarty do Prezydenta Miasta Łomża
Prezentujemy Państwu list otwarty jaki wystosował Pan Marcin Chludziński- Członek Rady Konsultacyjnej przy Prezydencie Miasta ,Prezes Fundacji Republikańskiej.
- 08.03.2013 14:00 (aktualizacja 25.09.2023 14:04)
Komentarze