"Tysiąc złotych dla złodzieja"
- Nie możemy tolerować kradzieży, mrugać okiem w stronę przestępców. Szalone pomysły resortu sprawiedliwości doprowadzą do deregulacji „zawodu” złodzieja.
Przez kraj przetacza się fala społecznego niezadowolenia. Dziś w Gdańsku „Platforma Oburzonych” zbiera siły, by dać impuls do zmian - mówił w Łomży Zbigniew Ziobro, szef „Solidarnej Polski” i Europoseł.
W sobotnie popołudnie mieszkańcy regionu: wykładowcy, samorządowcy, emeryci i studenci zebrali się w Wyższej Szkole Zarządzania i Przedsiębiorczości im. B. Jańskiego w Łomży. Przybyli niezbyt tłumnie. Rozproszeni po dużej auli wykładowej. Zbigniew Ziobro przypomniał zebranym o wzbierającej fali buntu:
– W historycznej sali BHP Stoczni Gdańskiej emocje są teraz bliskie temperatury wrzenia. Ponad sto organizacji społecznych zebrało się tam by porozmawiać o kraju i opracować program zmian. Duchem musimy być z nimi - rozwija opowieść o sile społecznego niezadowolenia lider „Solidarnej Polski”.
Oburzeni się budzą
Spotkanie w stoczni zorganizował NSZZ „Solidarność”. Przewodniczący związku Piotr Duda odrzuca możliwość ukonstytuowania się z tej oddolnej inicjatywy struktur partyjnych. Wielu polityków pragnie dołączyć do fali rosnącej popularności dynamicznego związkowca. Zbigniew Ziobro emocjonalnie jest bardziej w Gdańsku niż w Łomży. Przemawia do mieszkańców Polski północno-wschodniej z niewielkiej akademickiej katedry, ale jak stały bywalec politycznych salonów. Rozumie społeczne nastroje. Pewny głos, przemyślana mowa ciała. Słucha go wielu "Oburzonych", niezadowolonych z rosnącego bezrobocia. Młodzi przyszli nielicznie, chociaż to oni maja być katalizatorem zarówno społecznego jak i politycznego "oburzenia". Ci nieliczni, to pierwsze pokolenie powojenne, które zgodnie z prognozami polskiego socjologa Zygmunta Baumana będzie spadać z drabiny społecznego awansu. Spadać boleśnie. Rozbudzone na studiach aspiracje, pragnienie wejścia w klasę średnią, a w zderzeniu z realiami III RP – stracona nadzieja na dostatnie życie... Prekariusze, „pokolenie przegranych szans”.
Wiele postulatów „Solidarnej Polski” częściowo pokrywa się zarysowanym programem „Platformy Oburzonych”: zmiana ordynacji wyborczej, zmiany w konstytucji dotyczące referendum, dzięki którym będzie można spytać wprost obywateli o ich koncepcję finansowania partii politycznych, sens istnienia senatu, czy o ewentualność ograniczenia liczby posłów.
– Nie we wszystkich krajach administracja publiczna jest tak rozbudowana – przekonuje Zbigniew Ziobro.
Mnie, mieszkankę Łomży, zastanawia "warszawocentryzm". Skupienie władzy w jednym mieście nie jest naturalne. Deglomeracja administracji publicznej, czyli rozproszenie ośrodków jej władzy jest stałym elementem niemieckiej racji stanu. W tym kraju osiągnięto wręcz ideał przestrzennej organizacji władzy: trudno wskazać miasto, które byłoby dominujące, jeśli chodzi o koncentrację politycznych, publicystycznych i intelektualnych elit. Nawet rząd nie jest skupiony w jednej aglomeracji. Podobnie jest u naszych południowych sąsiadów, Czechów. A w Polsce? "Warszawka". Najważniejsze decyzje zapadają w stolicy, a reszta kraju odkleja się od niej decyzyjnie i ekonomicznie. O deglomerację chciałam zapytać Europosła. Niestety "system kartkowy" pokrzyżował te plany. Publiczność mogła pytania zadawać zapisując je na fiszkach. Zebrano gruby plik wątpliwości, bolączek i obywatelskich smutków. Zbigniew Ziobro rozwiał zaledwie kilka. Na resztę zabrakło czasu. Opowiedział o polaryzacji sceny politycznej, o niezróżnicowaniu światopoglądowym mediów w kraju, informacyjnej papce. I Pakiecie Klimatycznym:
– To kolejny manewr by ograniczyć siłę polskiej gospodarki. Konieczność wykupu pozwoleń na emisje CO2 w sytuacji, gdy spora część polskiej gospodarki opiera się na węglu uderzy w rodzime firmy energetyczne, gospodarstwa domowe, samorządy. Wzrosną koszty utrzymania infrastruktury przemysłowej. To dobije polską gospodarkę - tłumaczył Zbigniew Ziobro, nawołując tym razem do poparcia rządu w sprzeciwie wobec narzucania coraz bardziej restrykcyjnych limitów emisji dwutlenku węgla. – Zielone technologie są pożądane przez kraje przodujące w ich wdrażaniu, Niemcy i Chiny – dodał lider „Solidarnej Polski”.
Nie zabrakło pytania o budowanie siły politycznej "na prawo" od PiS-u i ewentualny sojusz z środowiskami nacjonalistycznymi, takimi jak Obóz Narodowo Radykalny.
– Jesteśmy siłą polityczną nie tylko "na prawo od PiS-u" – padła krótka, ucinająca wątek odpowiedź.
„Deregulacja zawodu złodzieja”
Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego nie omieszkał odnieść się do kwestii przestępczości w kraju.
– To tysiąc złotych dla złodzieja - skomentował Zbigniew Ziobro ostatni pomysł resortu sprawiedliwości by granicę wykroczenia podnieść do tysiąca złotych. – Obecnie zgodnie z polskim prawem kradzież lub zniszczenie mienia powyżej wartości dwustu pięćdziesięciu złotych jest przestępstwem. W takim przypadku w sprawę ścigania sprawcy angażuje się prokuratura. W przypadku kradzieży poniżej tej kwoty złoczyńcy poszukuje tylko policja, a liczba wykrytych sprawców drastycznie spada. Jeśli wykroczeniem będzie kradzież do tysiąca złotych, to damy zielone światło złodziejom. Będą mogli kraść bezkarnie nasze ipady, rowery, telefony komórkowe, emeryturę starszej pani…. Policja stanie się bezradna wobec złodzieja, a ten będzie się rozzuchwalał zagrażając coraz bardziej naszemu mieniu i bezpieczeństwu. Z doświadczenia pracy w Ministerstwie Sprawiedliwości wiem, że ściganie przestępczości należy rozwijać na każdym poziomie.
Zbigniew Ziobro przyjechał do Łomży na zaproszenie posła Jacka Boguckiego, wizytę rozpoczął konferencją prasową, następnie spotkał się z młodzieżą i mieszkańcami Ziemi Łomżyńskiej w Wyższej Szkole Zarządzania i Przedsiębiorczości im B. Jańskiego. Po spotkaniu z Biskupem Łomżyńskim Januszem Stepnowskim Europoseł udzielił wywiadu Radiu Nadzieja i wystąpił w Telewizji Narew w programie publicystycznym „Na Starym Rynku”. Zapraszamy do obejrzenia rozmowy w Tv Narew i na portalu www.narew.info.
Jolanta Święszkowska
Komentarze