Śmieci zasypią samorządy ?
Starszy pan, mieszkaniec Łomży, przyniósł do redakcji pismo w sprawie podwyżki opłat „za śmieci”. Przebija z niego poczucie krzywdy. Oto obszerne fragmenty (w oryginalnej pisowni) :
„Osoby mieszkające we dwoje lub samotnie to małżeństwa lub jedno z nich już odeszło. W tym wieku ( po 50 roku życia) trudno jest o zatrudnienie , a emerytura lub renta najczęściej jest niewielka. Wyłącznie ta grupa osób ma płacić więcej za wywóz śmieci. Uchwalona ustawa jest nieekologiczna. Rodzina 4- osobowa, gdy śmieci nie posortuje zapłaci mniej niż dotychczas, a tym samym zmusi do zapłaty dużo wyższej, osoby samotne z 5.45 zł na 20 zł. Te 20zł to 2,5- 3% dochodu tych osób. Gdy dochód w rodzinie wynosi 2500zł było by do zapłaty 60-70 zł… W debacie radni i pan prezydent zapewniali, że o najsłabszych nie zapomną.
Radni, oczywiście nie wszyscy mają tanią kampanie przedwyborczą do Rady. Pana prezydenta o to nie posądzam bo jak sam oświadczył „ jestem tylko na jedna kadencję”. Uważam pana prezydenta za człowieka rozsądnego i honorowego….
Mam nadzieję, że doczekamy się nowego prezydenta tu urodzonego który mądrze pokieruje naszym miastem.”
W trakcie czytania listu przypomniał mi się dowcip opowiadany po wprowadzeniu w czasach PRL instytucji konsultacji społecznych w różnych sprawach.
Rankiem zadzwonił sąsiad do drzwi sąsiada i uprzejmie zapytał czy może wysypać śmieci z wiadra na jego wycieraczkę. Pytany sąsiad roześmiał mu się w nos. I bez słowa zamknął drzwi. Pytający wysypał śmieci pod jego drzwi i poszedł do siebie. Gdy „obdarowany” wiadrem odpadków protestował usłyszał : konsultowaliśmy sprawę? Konsultowaliśmy! Więc czego pan chce?
Tak jest i w tym przypadku. Wprowadzając ustawę śmieciową władza centrala wysypała śmieci pod drzwi, (a w niektórych przypadkach nawet na głowę) samorządom. Tak zwani przeciętni mieszkańcy nie zagłębiając się w mechanizmy rządzenia krajem o podwyżki opłat obwiniają rady, prezydentów, wójtów albowiem to rady uchwalały taryfy opłat. Często przyjmowano nie dający się logicznie wytłumaczyć, oderwany od rzeczywistości sposób ich naliczania. Łomża jest tego doskonałym przykładem.
Wyższe rachunki będą płacili posiadacze większych mieszkań. Zdaniem radnych to metry kwadratowe mieszkania produkują śmieci, a nie ludzie. Wniosku o naliczanie opłat od liczby zameldowanych w lokalu osób w ogóle nie chciano głosować.
Dlaczego do naliczania opłat przyjęto metraż mieszkania? Czemu nie jest to sufit, lub liczba i metraż okien? Drzwi czy fakt posiadania roweru? Taki sposób tez byłby nielogiczny żeby nie określać tego dosadniej
Sprawa będzie miała daleko idące konsekwencje. Możliwy jest krajowy bunt śmieciowy. Ludzie nie rozumiejący dlaczego mają płacić, z reguły nie płacą. Jeśli będzie to w skali kraju kilka milionów osób to władza nie wymusi na nich wywiązywania się z tego ustawowego obowiązku. Bo kilka milionów wyborców w systemie demokratycznym jest w stanie obalić, każdą władzę. Na pierwszy ogień pójdą te przysypane śmieciami samorządy, które wprowadzały w życie ustawę i przyjmowały niezrozumiałe dla nikogo taryfy. Czy rady bieżącej kadencji trafią na śmietnik z powodu zwykłych śmieci okaże sie przy najbliższych wyborach. Czytelnik wspomina o deklaracji prezydenta i łomżyńskich radnych pamiętania o najsłabszych. A może byłoby lepiej żeby zapomnieli? Teraz też pamiętali ale opłaty są krzywdzące. (OLEK)
Komentarze