Miller, Palikot, Ziobro – obrońcy i pomocnicy Tuska
Rząd PO-PSL Donalda Tuska to oszukane i wypędzone z kraju za chlebem młode
pokolenie Polaków, gwałtowny wzrost bezrobocia z niecałych 10% do 14,4%,
25–procentowe bezrobocie wśród młodych, którzy pozostali w kraju, ustawowy przymus
pracy do 67 roku życia, aby uzyskać emeryturę, zapaść służby zdrowia, rozkład państwa
i jego instytucji, masowa likwidacja szkół, posterunków policji, sądów rejonowych, placówek
pocztowych, bibliotek, oddziałów szpitalnych, połączeń autobusowych i kolejowych,
800 tys. niedożywionych dzieci, dług publiczny sięgający 900 mld. złotych, patologie
w wydatkowaniu środków unijnych i zmarnowane szanse na rozwój cywilizacyjny,
kolesiostwo i nepotyzm w administracji i spółkach Skarbu Państwa, obciążanie samorządów
kolejnymi obowiązkami bez zapewnienia pieniędzy, osłabienie polskiej armii, korupcja
i niezliczone afery, uległość wobec Niemiec i Rosji, ograniczenie demokracji i praw
obywatelskich. Lista zaniedbań i nieudolności tego rządu jest znacznie dłuższa. Od ponad
pięciu lat przykrywa je propaganda sukcesu nazywana polityką wizerunkową. Rząd Donalda
Tuska nie rozwiązuje żadnego z nabrzmiałych i coraz liczniejszych problemów
gospodarczych i społecznych, a skupia się tylko na wmawianiu przy pomocy usłużnych
mediów, że czarne jest białe.
Składając jako posłowie Prawa i Sprawiedliwości wniosek o konstruktywne wotum
nieufności dla rządu Donalda Tuska, który szkodzi Polsce i proponując powołanie rządu
eksperckiego Profesora Piotra Glińskiego stworzyliśmy szansę na zmianę tej sytuacji.
Zgodnie z wyrażoną w art. 104 ust.1 polskiej Konstytucji zasadą mandatu wolnego, w myśl
której poseł nie jest związany żadnymi instrukcjami, a także zachowując wierność złożonemu
ślubowaniu, które zobowiązuje do rzetelnego i sumiennego wykonywania obowiązków
wobec narodu, a nie takiej czy innej partii, stania na straży interesów państwa, a nie grupy
aktualnie sprawującej władzę, czynienia wszystkiego dla pomyślności Ojczyzny i dobra
obywateli, a nie ekipy władzy każdy poseł mógł i powinien zagłosować kierując się
odpowiedzialnością za Polskę i własnym sumieniem. Każdy, kto poparł ten rząd i pomógł mu
utrzymać się przy władzy będzie za to odpowiadał przed wyborcami i historią, niezależnie
od tego, czy głosował wprost za tym rządem, czy się wstrzymał od głosu, czy wyszedł z sali.
Od tej pory nikt oprócz posłów Prawa i Sprawiedliwości i jednej posłanki Solidarnej
Polski (Marzena Wróbel) nie ma prawa mienić się opozycją i narzekać na sytuację w Polsce
oraz złe rządy.
Donald Tusk spacyfikował opozycję w swojej własnej partii, upokorzył Gowina i jego
grupę, zawsze też może liczyć na wsparcie bezideowego koalicjanta PSL, który zrobi
wszystko dla utrzymania stanowisk i synekur dla partyjnych towarzyszy. Nie dziwi też
specjalnie to, że Tuska chronią i wspierają Leszek Miller ze swoim postkomunistycznym SLD
i Janusz Palikot , niedawno jeszcze wiceprzewodniczący PO. Mają oni w tym swoje interesy.
Do Millera i Palikota dołączył i stanął z nimi ramię w ramię Zbigniew Ziobro z Solidarną
Polską. Grupa ta udawała partię prawicową, której zależy na odsunięciu szkodliwego rządu
Tuska od władzy, a w sytuacji gdy została stworzona ku temu realna możliwość, pokazała
swoje prawdziwe oblicze koncesjonowanej pseudoopozycji. Jaka jest tego przyczyna?
Małostkowość, chore ambicje czy świadome działanie, aby nie dopuścić do przejęcia władzy
przez siły, które są w stanie uzdrowić, naprawić i uratować Polskę?
Tym głosowaniem Zbigniew Ziobro wraz ze swoją grupą spod znaku Solidarnej Polski
wszedł na tę samą drogę, którą wybrali przed nim wcześniejsi rozłamowcy z PJN-u, którzy
przyczynili się do umocnienia władzy Platformy Obywatelskiej. I wszystko wskazuje na to,
że podobnie jak oni może tę drogę zakończyć polityczną przepaścią. I nie zmieni tego to,
że przedstawiciele Solidarnej Polski będą teraz zapewne jeszcze większymi niż dotąd
pieszczochami antypisowskich mediów. Nic też nie dadzą rozpaczliwe objazdy
po województwie podlaskim i innych częściach Polski.
Jarosław Zieliński
Komentarze