Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 14:03
Reklama dotacje rpo

Miller, Palikot, Ziobro – obrońcy i pomocnicy Tuska

Rząd PO-PSL Donalda Tuska to oszukane i wypędzone z kraju za chlebem młode pokolenie Polaków, gwałtowny wzrost bezrobocia z niecałych 10% do 14,4%, 25–procentowe bezrobocie wśród młodych, którzy pozostali w kraju, ustawowy przymus pracy do 67 roku życia.
Miller, Palikot, Ziobro –  obrońcy  i pomocnicy Tuska

Miller, Palikot, Ziobro – obrońcy i pomocnicy Tuska

 Rząd PO-PSL Donalda Tuska to oszukane i wypędzone z kraju za chlebem młode

pokolenie Polaków, gwałtowny wzrost bezrobocia z niecałych 10% do 14,4%,

25–procentowe bezrobocie wśród młodych, którzy pozostali w kraju, ustawowy przymus

pracy do 67 roku życia, aby uzyskać emeryturę, zapaść służby zdrowia, rozkład państwa

i jego instytucji, masowa likwidacja szkół, posterunków policji, sądów rejonowych, placówek

pocztowych, bibliotek, oddziałów szpitalnych, połączeń autobusowych i kolejowych,

800 tys. niedożywionych dzieci, dług publiczny sięgający 900 mld. złotych, patologie

w wydatkowaniu środków unijnych i zmarnowane szanse na rozwój cywilizacyjny,

kolesiostwo i nepotyzm w administracji i spółkach Skarbu Państwa, obciążanie samorządów

kolejnymi obowiązkami bez zapewnienia pieniędzy, osłabienie polskiej armii, korupcja

i niezliczone afery, uległość wobec Niemiec i Rosji, ograniczenie demokracji i praw

obywatelskich. Lista zaniedbań i nieudolności tego rządu jest znacznie dłuższa. Od ponad

pięciu lat przykrywa je propaganda sukcesu nazywana polityką wizerunkową. Rząd Donalda

Tuska nie rozwiązuje żadnego z nabrzmiałych i coraz liczniejszych problemów

gospodarczych i społecznych, a skupia się tylko na wmawianiu przy pomocy usłużnych

mediów, że czarne jest białe.

 

Składając jako posłowie Prawa i Sprawiedliwości wniosek o konstruktywne wotum

nieufności dla rządu Donalda Tuska, który szkodzi Polsce i proponując powołanie rządu

eksperckiego Profesora Piotra Glińskiego stworzyliśmy szansę na zmianę tej sytuacji.

Zgodnie z wyrażoną w art. 104 ust.1 polskiej Konstytucji zasadą mandatu wolnego, w myśl

której poseł nie jest związany żadnymi instrukcjami, a także zachowując wierność złożonemu

ślubowaniu, które zobowiązuje do rzetelnego i sumiennego wykonywania obowiązków

wobec narodu, a nie takiej czy innej partii, stania na straży interesów państwa, a nie grupy

aktualnie sprawującej władzę, czynienia wszystkiego dla pomyślności Ojczyzny i dobra

obywateli, a nie ekipy władzy każdy poseł mógł i powinien zagłosować kierując się

odpowiedzialnością za Polskę i własnym sumieniem. Każdy, kto poparł ten rząd i pomógł mu

utrzymać się przy władzy będzie za to odpowiadał przed wyborcami i historią, niezależnie

od tego, czy głosował wprost za tym rządem, czy się wstrzymał od głosu, czy wyszedł z sali.

 

Od tej pory nikt oprócz posłów Prawa i Sprawiedliwości i jednej posłanki Solidarnej

Polski (Marzena Wróbel) nie ma prawa mienić się opozycją i narzekać na sytuację w Polsce

oraz złe rządy.

 

Donald Tusk spacyfikował opozycję w swojej własnej partii, upokorzył Gowina i jego

grupę, zawsze też może liczyć na wsparcie bezideowego koalicjanta PSL, który zrobi

wszystko dla utrzymania stanowisk i synekur dla partyjnych towarzyszy. Nie dziwi też

specjalnie to, że Tuska chronią i wspierają Leszek Miller ze swoim postkomunistycznym SLD

i Janusz Palikot , niedawno jeszcze wiceprzewodniczący PO. Mają oni w tym swoje interesy.

Do Millera i Palikota dołączył i stanął z nimi ramię w ramię Zbigniew Ziobro z Solidarną

Polską. Grupa ta udawała partię prawicową, której zależy na odsunięciu szkodliwego rządu

Tuska od władzy, a w sytuacji gdy została stworzona ku temu realna możliwość, pokazała

swoje prawdziwe oblicze koncesjonowanej pseudoopozycji. Jaka jest tego przyczyna?

Małostkowość, chore ambicje czy świadome działanie, aby nie dopuścić do przejęcia władzy

przez siły, które są w stanie uzdrowić, naprawić i uratować Polskę?

Tym głosowaniem Zbigniew Ziobro wraz ze swoją grupą spod znaku Solidarnej Polski

wszedł na tę samą drogę, którą wybrali przed nim wcześniejsi rozłamowcy z PJN-u, którzy

przyczynili się do umocnienia władzy Platformy Obywatelskiej. I wszystko wskazuje na to,

że podobnie jak oni może tę drogę zakończyć polityczną przepaścią. I nie zmieni tego to,

że przedstawiciele Solidarnej Polski będą teraz zapewne jeszcze większymi niż dotąd

pieszczochami antypisowskich mediów. Nic też nie dadzą rozpaczliwe objazdy

po województwie podlaskim i innych częściach Polski.

Jarosław Zieliński


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama