Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 14:37
Reklama dotacje rpo

Dziś lany poniedziałek i Prima Aprilis

Uważaj, bo się pomylisz! W Prima Aprilis nasza czujność wystawiana jest na próbę. Rodzina, znajomi, nawet media prześcigają się w dowcipach i podawaniu nieprawdziwych informacji. Mimo, iż pochodzenie tego zwyczaju nie jest znane, dzień żartów obchodzony jest w wielu krajach świata.
Dziś lany poniedziałek i Prima Aprilis
Uważaj, bo się pomylisz! W Prima Aprilis nasza czujność wystawiana jest na próbę. Rodzina, znajomi, nawet media prześcigają się w dowcipach i podawaniu nieprawdziwych informacji. Mimo, iż pochodzenie tego zwyczaju nie jest znane, dzień żartów obchodzony jest w wielu krajach świata.
Do Polski obyczaj ten przybył z Europy Zachodniej, a dokładniej z Niemiec w XVI wieku. Od XVII wieku jest obchodzony w Polsce w znanej nam dziś formie: robienia dowcipów, zmyślania historii oraz naśmiewania się z naiwnych i łatwowiernych osób.

Dziś także lany poniedziałek. W polskiej tradycji tego dnia polewa się dla żartów wodą inne osoby, nawet nieznajome. Polewanie wodą nawiązuje do dawnych praktyk pogańskich, łączących się z symbolicznym budzeniem się przyrody do życia i co rok odnawialnej zdolności ziemi do rodzenia. Do dziś zwyczaj kropienia wodą święconą pól w poniedziałkowy ranek przez gospodarzy jest spotykany we wsiach na południu Polski.

Tradycją Poniedziałku wielkanocnego na wsiach było (i jest do dzisiaj w niektórych regionach południowej Polski) robienie psikusów sąsiadom. Zamieniano bramy, na dachach umieszczano narzędzia rolnicze, chowano wiadra na wodę.

Zwyczajem zachowanym w Pietrowicach Wielkich koło Raciborza oraz w Ostropie (dzielnica Gliwic), a także w Żędowicach (woj. opolskie) jest procesja konna, w której bierze udział również ksiądz. Po uroczystej mszy w intencji dobrych urodzajów orszak objeżdża pola, które kapłan poświęca. Dziady śmigustne, maszkary grające na blaszanym rożku pojawiają się o świcie w Lany Poniedziałek w okolicach Limanowej. Popularny niegdyś był zwyczaj chodzenia z kurkiem po dyngusie; na wózku dyngusowym wożono koguta (z czasem zastąpionego figurą glinianą czy z ciasta), który był symbolem urodzaju. Natomiast w Krakowie do dzisiejszego dnia zachował się Emaus, odpust przy klasztorze Norbertanek na Salwatorze.




Podziel się
Oceń

Komentarze

Gość 01.04.2013 18:34
Chyba rzucany poniedziałek - gałkami :-)
Reklama