Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 10 stycznia 2025 16:12
Reklama

X rocznica śmierci Hanki Bielickiej - VIDEO

10 lat temu odeszła Hanka Bielicka. Nawet w ten sposób zrobiła sobie żart z „prawdy“, że „nie ma ludzi niezastąpionych“. Nie objawił się od tej pory żaden człowiek, który mógłby Ją zastąpić, czy chociaż naśladować.

10 lat temu odeszła Hanka Bielicka. Nawet w ten sposób zrobiła sobie żart z „prawdy“, że „nie ma ludzi niezastąpionych“. Nie objawił się od tej pory żaden człowiek, który mógłby Ją zastąpić, czy chociaż naśladować. 

- Wolimy radośnie świętować każdą rocznicę jej urodzin, ale oczywiście pamiętamy i i tej smutnej dacie - mówi Józef Babiel, wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej. - Warszawscy łomżyniacy zapalą na jej grobie znicze. Chciałbym przypomnieć, że od ubiegłego roku znajduje się przy nim specjalna „łomżyńska ławeczka“.

Wspomnienie Hanki Bielickiej

- Zawsze byłam typową dziewczyną z Łomży, która prze do przodu. Nigdy nie zapominam, że pochodzę z małego miasta. Szczycę się tym, bo tam rosną najmocniejsi ludzie - te słowa są świadectwem przywiązania i sympatii Hanki Bielickiej do jej rodzinnego miasta.

Hanka Bielicka, a właściwie Anna Weronika Bielicka, przyszła na świat 9 listopada 1915 roku w Kononowcach w guberni połtawskiej. Była aktorką, artystką estradową i romanistką. W młodym wieku zamieszkała w Łomży, gdzie skończyła gimnazjum żeńskie im. Marii Konopnickiej. Prawie cały okres dwudziestolecia międzywojennego spędziła w Łomży, ale nawet mieszkając poza granicami miasta, utożsamiała się z nim, jego mieszkańcami i środowiskiem kulturalnym. W 1939 roku ukończyła studia na Uniwersytecie Warszawskim na Wydziale Filologii Romańskiej. Jako aktorka zadebiutowała również w 1939 roku. W okresie wojennym współpracowała z polskim teatrem „Pohulanka” w Wilnie, natomiast po 1945 roku z teatrem warszawskim, łódzkim i białostockim. Bielicka najbardziej zasłynęła dzięki kabaretowej postaci Dziuni Pietrusińskiej, która komentowała paradoksy rzeczywistości „paniusi miejsko-wiejskiej z dość poważnie zmąconym poczuciem własnych korzeni”. Zagrała także w ponad 20 filmach, m.in. w „Celulozie”, „Cafe pod Minogą”,  „Zakazanych piosenkach” i „Małżeństwie z rozsądku” oraz wielu serialach, m.in. „Wojnie domowej” i „Badziewiakach”.

9 marca 2006 roku przeszła poważną operację tętniaka aorty, po której jeszcze tego samego dnia zmarła. Pogrzeb łomżyńskiej artystki odbył się 16 marca. Została pochowana na warszawskich Starych Powązkach. Na ulicy Farnej w Łomży stanęła ławeczka, upamiętniająca aktorkę. Uroczyste odsłonięcie pomnika nastąpiło rok po śmierci artystki 11 listopada 2007 roku.

Hanka Bielicka wciąż kojarzona jest z bogato zdobionymi kapeluszami, bez których nie pokazywała się publicznie oraz z estradowymi monologami. Zawsze podkreślała, że źródłem jej życiowego szczęścia i powodzenia było przede wszystkim udane dzieciństwo, które spędziła w Łomży.

Pożegnanie gwiazdy, która kochała ludzi

„Kościół św. Karola Boromeusza na warszawskich Powązkach wypełnił się po brzegi już na godzinę przed rozpoczęciem uroczystości pogrzebowych Hanki Bielickiej. Tysiące mieszkańców stolicy przyszło wczoraj pożegnać "rodowitą warszawiankę, urodzoną w Łomży" - jak określił Zbigniew Korpolewski, jej przyjaciel i autor licznych monologów, które wygłaszała ze sceny. - To była wspaniała kobieta - mówi Maciej Kubicki, właściciel zakładu kamieniarskiego vis a vis cmentarza powązkowskiego. - Zaglądała tu do nas, zawsze z piersiówką. A żeby pan widział, jak ją witały przekupki na bazarze Różyckiego (kiedyś też tam handlowałem). Kochamy panią - wołały i obejmowały. Maciej Kubicki obserwuje wszystkie pogrzeby znakomitości odbywające się na Powązkach. Nie dziwi się, że takiego tłumu nie zgromadziło ani pożegnanie Janosika (Marka Perepeczki), ani Czesława Niemena.

Przybyli wczoraj na Powązki przede wszystkim "zwyczajni" warszawiacy. Na ogół starsi. Tak, jak brodaty mężczyzna w lichej kurteczce, który cały czas trzymał przed sobą wycinek z gazety z portretem Hanki Bielickiej i szlochał. Nie zabrakło też jednak znanych postaci. Prezydentowa Maria Kaczyńska odczytała list od męża: "Przez dziesiątki lat obdarzała nas śmiechem, który pozwalał przetrwać trudy życia". - Jedno trzeba powiedzieć, zawsze miałaś frekwencję - powiedział Ignacy Gogolewski, aktor i prezes Związku Artystów Scen Polskich. - Sala Opery Narodowej nie pomieściłaby wszystkich, którzy przyszli Cię dzisiaj pożegnać. Hankę Bielicką żegnały także inne gwiazdy polskiej sceny i estrady, m. in. Jerzy Połomski, Irena Santor, Roman Kłosowski, Andrzej Rosiewicz, Krzysztof Kolberger, Emilia Krakowska.

Swoją honorową, a przede wszystkim najbardziej kochaną obywatelkę, odprowadziła w ostatnią drogę Łomża. Był prezydent Jerzy Brzeziński i wiceprezydenci Krzysztof Choiński i Marcin Sroczyński, radni ze sztandarem miasta, delegacja Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej z prezesem Zygmuntem Zdanowiczem, dzieci Domu Dziecka z wielkim sercem z czerwonych kwiatów, młodzież z II LO, Zespół Kurpiowski. - Kochała ludzi. Miała poczucie humoru. Nie zabiegała o żadne zaszczyty, same do niej przychodziły. Taką ją zapamiętamy, taką dziś przedstawiamy Bogu - powiedział w homilii ksiądz Andrzej Przekaziński.

Hanka Bielicka spoczęła na tzw. starych Powązkach w grobie rodzinnym (kwatera nr 37), gdzie wcześniej pochowana został jej matka i siostra. 

Powyżej zamieszczoną relację z pogrzebu Hanki Bielickiej opublikował „Kurier Poranny“ 16 marca 2006 roku. Byłem wówczas dziennikarzem tej gazety i to właśnie mnie przypadł smutny zaszczyt udziału w tej uroczystości.

Maciej Gryguc  

 


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama