Niebezpieczny ślad wojny
Uczucie ulgi pojawia się na twarzach ludzi obserwujących z oddali samochód z napisem „Patrol saperski”. Mężczyźni w trzech rodzajach mundurów – wojskowych, policyjnych i strażackich - zaczynają się uśmiechać. Śmiertelnie groźna pozostałość wojny jest już zabezpieczona w pojeździe saperów z Orzysza.
Trzy godziny wcześniej, około 9 rano, mało komu było do śmiechu, gdy koparka drogowców przebudowujących ulicę Sikorskiego w Łomży wydobyła z ziemi podłużny metalowy przedmiot.
- Prawdopodobnie była to bomba lotnicza z okresu drugiej wojny – informuje Urszula Brulińska z Komendy Miejskiej Policji.
Do akcji wkraczają policjanci i strażacy. Zabezpieczenie miejsca śmiertelnie groźnego znaleziska, powiadomienie jednostki saperskiej z Orzysza, zamknięcie pobliskich ulic, kierowanie ruchu innymi trasami. Ewakuacja pobliskich budynków? Tak! Pracownicy opuszczają biurowiec ZUS, a mieszkańcy domy wzdłuż Sikorskiego. Procedura jest realizowana punkt po puncie, aby zminimalizować zagrożenie dla uczestników akcji i dla otoczenia.
Niewybuch ma wymiary 20 na 60 centymetrów. Saperzy obchodzą się z nim jak z cenną porcelaną i przenoszą do specjalnego pojazdu. Jeden z żołnierzy wskakuje jeszcze do wykopu i wykrywaczem sprawdza czy ziemia nie kryje kolejnych niespodzianek.
Łomża jest w tym czasie zakorkowana. Policjanci na kilku kluczowych skrzyżowaniach zatrzymują pojazdy, aby nawet nie zbliżały się do zagrożonej strefy.
„Patrol saperski” miga światłami, policyjny radiowóz uruchamia syrenę. Powoli kierują się w stronę poligonu, gdzie bomba zostanie zdetonowana.
Komentarze