Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 11:12
Reklama dotacje rpo

Nawet miliardami niełatwo zadowolić wszystkich

Prowadzący łomżyńską odsłonę konsultacji społecznych w sprawie Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego na lata 2014 - 2020 wyrazili na początku debaty nadzieję, że jak zwykle w Łomży będzie "gorąco".
Nawet miliardami niełatwo zadowolić wszystkich

Prowadzący łomżyńską odsłonę konsultacji społecznych w sprawie Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego na lata 2014 - 2020 wyrazili na początku debaty nadzieję, że jak zwykle w Łomży będzie "gorąco". Wrzącej wulkanicznej lawy może nie było, ale o podniesienie temperatury zadbali przede wszystkim burmistrzowie Kazimierz Dąbrowski z Zambrowa i Andrzej Duda z Kolna. Nie byli zachwyceni projektem, delikatnie mówiąc.

 

Osie i rachunki

W auli Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości, w której zgromadzili się uczestnicy debaty, zaczęło się grzecznie. Do dyskusji zaprosił marszałek województwa Jarosław Dworzański i członek zarządu regionu Jacek Piorunek, który przypomniał, że poprzedni Regionalny Program Operacyjny tylko w Łomży i powiecie oznaczał realizację 90 różnorodnych projektów i 400 milionów złotych z unijnych funduszy. Według najnowszych informacji RPO WP na lata 2014 - 2020 w wymiarze finansowym ma wynosić 1 miliard 88 milionów euro, ale są pewne sygnały, że pula może się zwiększyć.

Szczegóły projektu zaprezentował Daniel Górski, dyrektor Departamentu Zarządzania RPO i szef grupy roboczej, która pracowała od wielu miesięcy nad nowym RPOWP 2014-2020. Podzielony został na kilka "osi".

Zgodnie z zaleceniami Unii Europejskiej, najbardziej rozbudowana (ponad 240 mln euro) dotyczy różnych przedsięwzięć dla "wzmocnienia potencjału i konkurencyjności gospodarki regionu". Będą tam pieniądze np. na powiązanie badań naukowych z gospodarką, inwestycje w przedsiębiorstwach, podnoszenie atrakcyjności inwestycyjnej regionu, wspieranie przedsiębiorczości na obszarach Natura 2000. Druga oś dotyczy "przedsiębiorczości i aktywności zawodowej" (ponad 122 mln) , czyli różnym metodom ograniczania bezrobocia - od wspierania podmiotów gospodarczych po działania pozwalające godzić życie zawodowe i prywatne. Kolejne wiążą się z edukacją ogólną i zawodową (80 mln), "poprawą dostępności transportowej" (194 mln), czyli inwestycjami drogowymi, kolejowymi i rozwojem różnych systemów transportowych o niskiej emisji zanieczyszczeń. Działaniom na rzecz odnawialnych źródeł energii, jej oszczędzaniu, poprawianiu efektywności chronienia środowiska w budownictwie, transporcie poświęcona jest oś piąta (przeszło 158 mln) i pokrewna jej oś szósta pod hasłem "ochrona środowiska i racjonalne gospodarowanie jego zasobami" (70 mln). Do problemów zatrudnienia, wykluczenia, usług społecznych, ekonomii i rewitalizacji społecznej odwołują się działania siódmej osi (75 mln), a problemy "infrastruktury dla usług społecznych", czyli rozwój elektronicznych technik w administracji, ochronie zdrowia, edukacji i innych dziedzinach, poprawiane dostępności i jakości edukacji, ochrony zdrowia, wykorzystywanie potencjału kulturowego zawarte zostały w osi ósmej (107 mln).

 

Na początek spokojnie

- To jest okazja, aby wykrzyczeć co jest nam potrzebne - zachęcał do dyskusji Jacek Piorunek. - Potem będzie już za późno.

Jego zdaniem, jednym z najważniejszych "pól bitwy" na argumenty z Komisją Europejską powinny być zasady przyznawania pomocy finansowej czy to przedsiębiorstwom czy np. dla rozpoczynających działalność gospodarczą. Unia skłania się ku systemowi pożyczek, które musiałyby zostać zwracane. Praktyka kończącej się perspektywy finansowej w województwie wskazuje, że na tego rodzaju wsparcie chętnych nie ma w ogóle. Natomiast wszelkie projekty z dotacjami bezzwrotnymi budzą ogromne zainteresowanie.

- A przy tym są bardzo efektywne, około 80 procent zakładanych w ten sposób firm pozostaje na rynku dłużej niż wymaga program - podkreślił Jacek Piorunek.

W sprawie konieczności przekonania UE do systemu dotacji w Polsce i regionie zyskał jednoznaczne poparcie wypowiadających się w dyskusji samorządowców i przedsiębiorców.

Przedstawiciel zarządu województwa poinformował także o szansach na modernizację kilku fragmentów dróg wojewódzkich w rejonie Łomży, np. do Nowogrodu oraz Ostrowi Mazowieckiej, a także trasy Jedwabne - Przytuły. Do życia przywrócony ma być także szlak kolejowy z Łomży przez Śniadowo w kierunku Białegostoku. Gorzej ma być z torami do Ostrołęki, bo to już inne województwo.

- No to prosimy władze województwa o dogadanie się z marszałkiem mazowieckim, to ważna trasa - replikowali przedstawiciele samorządów, np. starosta łomżyński Lech Szabłowski oraz przemysłu jak Antoni Chojnowski z firmy Prefbet w Śniadowie.

Niekonfrontacyjny ton wybrał Beniamin Dobosz, zastępca prezydenta Łomży. Skupił się przede wszystkim na tzw. subregionalnych ośrodkach wzrostu (mają to być - poza Białymstokiem - Łomża, Suwałki i Bielsk Podlaski) i postulował ich "szczególne traktowanie", zwłaszcza w procesie przydzielania dotacji na wspólne przedsięwzięcia samorządów tworzących "obszary funkcjonalne". Dla Łomży i pobliskich gmin mógłby to być np. projekt zakupu niskoemisyjnych autobusów i zorganizowane komunikacji ważnej dla niewielkich miejscowości, zatrudnienia, edukacji, dostępu do instytucji kultury dla ich mieszkańców w Łomży.

 

Zbyt „Białocentrycznie”

- Szkoda, że tylko Białystok ma być beneficjentem Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego - bez ogródek stwierdził burmistrz Zambrowa Kazimierz Dąbrowski. - Może nazwijmy ten cały projekt RPO RB, czyli Regionalnym Programem Operacyjnym Rozwoju Białegostoku - wsparł go kilkanaście minut później burmistrz Kolna Andrzej Duda.

Kazimierz Dąbrowski zajął czas przewidziany dla kilku mówców, ale nie pozwolił sobie odebrać głosu przez prowadzących. I "punktował" projekt: gdzie są inne szlaki komunikacyjne, gdzie parki przemysłowe, dlaczego korzystać mają tylko wskazane "środki wzrostu", dlaczego Urząd Marszałkowski ma sam pisać wnioski, potem je kwalifikować, a na koniec jeszcze rozliczać.

- Nie mam nic do Białegostoku, ale nie może się rozwijać kosztem reszty województwa - mówił ze swadą.

Podobne spostrzeżenia przedstawił burmistrz Andrzej Duda z Kolna.

- Jak chwaliłem strategię województwa, tak tego projektu pochwalić się nie da - przekonywał. - Tu nic nie ma dla gmin i powiatów.

Bogdan Zieliński, starosta wysokomazowiecki oraz Józef Zajkowski, wójt Sokół upomnieli się o interesy gmin wiejskich, a także mniejszych miasteczek, które nie są ani ośrodkami "subregionalnymi", ani nawet powiatowymi. O drogach i opiece zdrowotnej mówił też m.in. burmistrz Wysokiego Mazowieckiego Jarosław Siekierko.

Ostra krytyka zaskoczyły nieco autorów projektu. Na krytykę "białocentryczności" całego RPO potrafili jedynie odpowiedzieć, że są tam niektóre działania adresowane tylko do mniejszych ośrodków, a Białystok "powinien" aktywniej poszukiwać pieniędzy nie w RPO tylko w krajowych czy ponadregionalnych programach.

Zdaniem Daniela Górskiego, trudno będzie Unię przekonać do dalszego kierowania pieniędzy na drogi i do placówek medycznych.

Uwagi i propozycje dotyczące RPOWP mogą zgłaszać samorządy, przedsiębiorcy i po prostu mieszkańcy regionu w formie elektronicznej. Specjalny formularz jest dostępny na stronie www.rpowp.wrotapodlasia.pl do 2 stycznia 2014 roku.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama