W praktycznie każdym gospodarstwie domowym pojawia się prędzej czy później problem: co zrobić z przeterminowanymi lub niewykorzystanymi lekami? Rozwiązanie dylematu bywa proste – wyrzuca się je z całą resztą śmieci, ani przez chwilę nie myśląc o konsekwencjach. Polakom brak świadomości zagrożeń związanych z lekkomyślnym traktowaniem podobnych odpadów, ale też próżno oczekiwać, by właściwy przykład przyszedł z góry.
Zagrażają zamiast leczyć
Z polskich szpitali rokrocznie wędruje do utylizacji blisko czterdzieści tysięcy ton odpadów medycznych. Ile podobnych śmieci produkują gospodarstwa domowe? Trudno oszacować. Choćby dlatego, że w świetle prawa „osoba fizyczna” odpadów medycznych nie wytwarza. Niepotrzebną zawartość prywatnych apteczek – farmaceutyków, drobnego sprzętu medycznego czy opatrunków – powinno się jednak dostarczać do odpowiedniego miejsca zbiórki, a więc lokalnej apteki (o ile ta wystawia specjalny pojemnik na odpady) lub do PSZOK (Punktu Selektywnej Zbiórki Opadów Komunalnych). Zazwyczaj jednak śmieci te lądują w koszu lub ubikacji, a stamtąd trafiają wprost do środowiska. I o ile syrop na kaszel czy witaminowy suplement diety nie stwarzają zagrożenia, problem pojawia się przy silnych medykamentach – lekach hormonalnych, antybiotykach, mocnych środkach przeciwbólowych.
Przykładowo, trafiające do kanalizacji preparaty zawierające estrogen, np. tabletki antykoncepcyjne lub leki łagodzące objawy menopauzy, zdaniem niektórych naukowców stwarzają ryzyko zaburzeń hormonalnych u dojrzewającej młodzieży w prozaiczny sposób – poprzez styczność z bieżącą wodą. Zoolodzy wskazują też na nie, jako winowajców problemów reprodukcyjnych u zwierząt, jako przykład podając anomalie występujące na niepokojącą skalę wśród bałtyckiej fauny.
– Wyrzucając problematyczne farmaceutyki wprost do środowiska, doprowadzamy także do tego, że mikroorganizmy uodparniają się na nie – wyjaśnia Paweł Głuszyński, konsultant ONZ. – Na podstawie badań przeprowadzanych w Szwecji, Niemczech i USA wiemy też, że większość substancji czynnych zawartych w lekach po prostu przechodzi przez oczyszczalnie ścieków. Nie można ich wyeliminować bez chemicznej filtracji, a duże stężenie takich środków jest w stanie niemal zniszczyć złoże biologiczne oczyszczalni.
Im więcej odpadów unika specjalistycznej utylizacji, tym bardziej naszemu zdrowiu zagrażają substancje, które w założeniu mają poprawiać jego jakość.
Komentarze