Ceremonia ostatniego pożegnania rozpoczęła się Mszą św. żałobną w kościele św. Karola Boromeusza. Trumnę z asystą Pocztów Sztandarowych otoczyli bardzo licznie przybyli przyjaciele Zmarłego. W skład delegacji miasta Łomży wchodzili: Zastępca Prezydenta Mirosława Kluczek, Jerzy Łuba - dyrektor I LO im. T. Kościuszki, którego absolwentem był Zdzisław Wilhelmi oraz Wawrzyniec Kłosiński - Wiceprezes Zarządu Głównego Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej. W homilii pogrzebowej celebrans podkreślał zasługi Profesora, m.in. w łomżyńskim podziemiu patriotycznym podczas II wojny światowej.
Uroczystości pogrzebowe odbywały się zgodnie z ceremoniałem wojskowym. Żołnierze Kompanii Reprezentacyjnej na poduszkach nieśli ordery Zmarłego, wśród nich Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski. Nad otwartą mogiłą przemówienia pożegnalne głosili m.in. przedstawiciele Armii Krajowej i Łomży. - Łomża dziękuje Bogu za profesora Zdzisława Wilhelmiego. Łomża dziękuje dziś profesorowi Wilhelmiemu między innymi za to, że już jako 18-letni chłopak, we wrześniu 1939 roku dokonał bohaterskiego, ale jedynego wówczas wybory młodego patrioty: stanął przeciwko śmiertelnemu wrogowi i tę bohaterską postawę kontynuował potem przez całe lata swojego pracowitego, jakże pożytecznego, wspaniałego, twórczego i owocnego, jakże przyjaznego ludziom życia. Oddajemy dziś hołd wielkiemu Człowiekowi i jesteśmy pewni, że Jego dzieło pozostanie na zawsze pośród nas - mówił przedstawiciel łomżyniaków.
W liście pożegnalnym przyjaciółka Zmarłego, słynna łomżynianka, red. Halina Miroszowa napisała min.: Więc Go już nie ma... Przyjaciela od dziecinnych lat – Zdziśka Wilhelmiego. Moje pierwsze zauroczenie. Razem matury w Łomży – najlepsi w swoich klasach – tych z 1939 roku. Rozdzieliła nas wojna. Jego wyniosła na szczyty sławy... Zawsze się tak zapowiadał – Talent, pracowitość, prawość – zawsze najlepszy. I odwaga... A teraz się pisze: Kapitan AK... Ale nie był on zwykłym oficerem, był z tajnych służb – Szef kontrwywiadu – na terenie łomżyńskim. Wziął to na swoje barki. Strzegł, by hańba nie zalęgła się w naszych szeregach. Wierność i szlachetność. Ale kto pamięta lub może wiedzieć – jakim kosztem...? A ktoś to musiał robić. Właśnie on – kapitan Zdzisław Wilhelmi... Profesor Zdzisiek Wilhelmi... Nie mogę być na pogrzebie. Też mam 93 lata. Proszę Żonę, by ucałowała także i za mnie Jego zimny policzek. Żegnaj...
Odczytano także list od córki Profesora, Doroty Wilhelmi, której choroba uniemożliwiła przyjazd do Polski i udział w pogrzebie. Kompania Reprezentacyjna Wojska Polskiego oddała salwę honorową. Mogiłę pokryły wiązanki kwiatów.
Zarząd Główny Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej wystąpił do Rady Miejskiej Łomży z wnioskiem o nadanie jednej z nowych ulic imienia Profesora Zdzisława Ludwika Wilhelmiego.
Po pogrzebie prof. Wilhelmiego przedstawiciele Łomży na chwili modlitwy i wspomnień spotkali się przy grobie Hanki Bielickiej na Powązkach.
źródło: TPZŁ/lomzyniacy.org
Reklama
Wielki Łomżyniak spoczął na Powązkach
Przedstawiciele najbliższej rodziny, przyjaciele, liczne grono żołnierzy Armii Krajowej, naukowcy oraz reprezentanci władz Łomży i Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej żegnali w środę, 22 stycznia na warszawskich Starych Powązkach prof. dr. hab. Zdzisława Wilhelmiego.
- 23.01.2014 20:25 (aktualizacja 21.08.2023 03:49)
Przedstawiciele najbliższej rodziny, przyjaciele, liczne grono żołnierzy Armii Krajowej, naukowcy oraz reprezentanci władz Łomży i Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej żegnali w środę, 22 stycznia na warszawskich Starych Powązkach prof. dr. hab. Zdzisława Wilhelmiego - wielkiego łomżyniaka i światowej sławy uczonego, wielki autorytet w dziedzinie fizyki jądrowej, żołnierza ruchu oporu w Łomży i na Ziemi Łomżyńskiej podczas II wojny światowej. Zmarł w Warszawie 27 grudnia ub.r., mimo że jeszcze kilka dni wcześniej w swoim mieszkaniu gościł na ostatnim zebraniu grono kolegów - kombatantów. Przez ostatnich 6 lat prof. Wilhelmi walczył z ciężką chorobą. Przeżył 92 lata.
Reklama
Komentarze