- Odkąd Radek wie, że wszyscy angażujemy się szukanie dla niego dawcy szpiku, jego wyniki medyczne są najlepsze od czasu wykrycia białaczki – mówi Milena Sierzputowska, koordynatorka akcji „Dzień Dawcy Szpiku dla Radka i innych”. – Przez całą noc nie spałam, bałam się, że akcja nie wyjdzie, ale jest fenomenalnie, nie sądziłam, że tak wiele osób będzie chciało pomóc. Radek jest z nami, na bieżąco wysyłamy mu relacje wideo z imprezy – dodaje Milena Sierzputowska.
Radek Szulc pochodzi z Łomży, ma 37 lat i szuka „genetycznego bliźniaka” . W Galerii Veneda zorganizowana została społeczna akcja, podczas której mieszkańcy Łomży i regionu mieli możliwość zarejestrować się w bazie dawców szpiku kostnego.
- To szansa dla Radka i innych chorych – mówi Rafał Młodzikowski, koordynator do spraw rekrutacji dawców Fundacji DKMS Baza Dawców Komórek Macierzystych Polska. – Frekwencja jest znakomita, przed stanowiskami poboru krwi jest kolejka ludzi, zwłaszcza młodych. Im więcej osób rejestruje się jako dawcy szpiku, tym więcej jest rocznie pobrań. Kiedy zaczynałem pracę w fundacji zarejestrowanych było tylko czterdzieści tysięcy dawców, co oznaczało rocznie ledwie cztery pobrania. W zeszłym roku pobrań było już sześćset. Dziś mamy radosny dzień, ludzie przychodzą, dzielą się cząstką siebie. Pamiętajmy też, że to bardzo poważna decyzja, możemy się zarejestrować pomiędzy 18. a 55. rokiem życia, a w bazie jesteśmy do sześćdziesiątki. To decyzja na prawie całe życie – dodaje Rafał Młodzikowski.
Podczas akcji krew pobierały pracownice ze Szpitala Wojewódzkiego im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Łomży.
- Zgłosiłyśmy się na ochotnika, jest dziś dużo pracy ale i radości – mówi Bożena Sadowska, pielęgniarka.
Marek Sieradzki, który oddał krew dla Radka twierdzi, że „robi to z potrzeby serca, z impulsu, bo chciałby komuś pomóc”. Grażyna Sasinowska na akcję przyszła z drugą połową, „dzieci są za małe i krwi oddać nie mogą, rejestrujemy się z mężem, kto wie, może my także będziemy potrzebować kiedyś szpiku kostnego, albo nasze dzieci, wnuki…”. W bazie dawców szpiku zarejestrowała się podczas akcji także Magdalena Szulc, żona Radka.
- Mam nadzieję, że mój szpik uratuje komuś życie – mówi pani Magda. – Mój mąż szuka niespokrewnionego dawcy, tak jak wiele innych osób. W szpitalu w Białymstoku Radek poznał dziewczynę, która ma pięcioro rodzeństwa, a nie ma zgodności genetycznej i niemożliwy jest przeszczep rodzinny. Dlatego tak ważna jest każda rejestracja w bazie dawców szpiku – daje małżonka Radka.
Radek Szulc obecnie przebywa w szpitalu w Białymstoku, jego rokowania są lepsze niż przed miesiącem. Niedawno był na „przepustce” w rodzinnym domu w Łomży i jest zaskoczony, że tyle osób oferuje mu wsparcie, życzliwość i pomoc.
- Radek uwierzył, że wygra z rakiem – mówi Milena Sierzputowska. – Ja też coraz mocniej w to wierzę – dodaje pracownica przedszkola „Mały Artysta”, w którym aktywna zawodowo jest także małżonka pana Radka.
Podczas akcji w Galerii Veneda w bazie dawców szpiku kostnego zarejestrowało się 583 osoby.
Foto i tekst -JŚ
Komentarze