Pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach strefowych kadetów wywalczyli koszykarze UKS-u Olimpijczyk Łomża. Zawodnicy prowadzeni przez trenera Włodzimierza Wójcika w minioną sobotę pokonali na własnym parkiecie MKS Piotrówka Radom 74:71 (26:18, 10:11, 17:22, 21:20).
Młodzi łomżanie przystępowali do tego spotkania po niespodziewanej porażce w poprzedniej kolejce z najsłabszym w grupie mazowieckiej Legionem Legionowo. Mimo, że zespół z Radomia był zdecydowanie wyżej notowany przed tym meczem, to gospodarze od samego początku starali się prowadzić grę. Oba zespoły pierwszą kwartę zagrali na dużej skuteczności. Po wyrównanych pierwszych pięciu minutach, kiedy na tablicy wyników było 13:11, druga część należała już do miejscowych, którzy ostatecznie wygrali tę odsłonę 26 do 18. Druga kwarta była już bardziej wyrównana i na przerwę zespoły schodziły przy siedmiopunktowym prowadzeniu Olimpijczyka (36:29).
W pierwszych minutach drugiej połowy radomianie zmienili system obrony na strefową, co sprawiło duże kłopoty gospodarzom. Bardzo szybko z wysokiego prowadzenia nie zostało nic i po pięciu minutach to MKS wygrywał 43:42. Na problemy swoich zawodników w ataku zareagował trener Wójcik – Zmieniliśmy nieco założenia taktyczne. Poleciłem podawać dużo piłek do Krystiana Tyszki. Ten miał grać jako klasyczny center, który nie tylko rzuca spod kosza, ale i mądrze dzieli piłki na obwód. Jak się później okazało, przyniosło to efekt – powiedział opiekun UKS-u. Na koniec trzeciej kwarty minimalnie prowadzili (53:51) już gospodarze, a dzięki dobrej obronie po 2 i pół minutach ostatniej części przewaga wzrosła do 7 oczek. Wtedy to o czas poprosił opiekun Piotrówki, Dawid Mazur. Reprymendy trenera pomogły odrobić część strat jego podopiecznym, jednak na dwie minuty przed zakończeniem łomżanie ponownie prowadzili siedmioma punktami. Wydawało się, że miejscowi spokojnie "dowiozą" zwycięstwo do końca, jednak w samej końcówce zagrali fatalnie. Gdy do ostatniej syreny zostało zaledwie 25 sekund Olimpijczyk prowadził 74:71, a w piłkę w posiadaniu mieli goście. Na szczęście mimo próby nie udało im się trafić rzutu 3-punktowego i chwilę później to zawodnicy z Łomży mogli cieszyć się z wygranej.
- Po tym sukcesie na pewno trochę odbudujemy się psychicznie, bo do tej pory nie było najlepiej – powiedział po meczu trener Wójcik - Będziemy walczyć w każdym kolejnym meczu o jak najlepszy wynik, ale traktujemy te rozgrywki jako przetarcie przed Gimnazjadą. Nie mamy takich pieniędzy jak choćby drużyny z Radomia czy Warszawy, żeby bić się o czołowe lokaty w kraju w rozgrywkach klubowych.
Po tej wygranej UKS awansował na 7. miejsce w tabeli. Kolejnym rywalem będzie zespół MKS-u Polonii Warszawa, a spotkanie odbędzie się w stolicy w najbliższą środę, 12 lutego o godz. 15:30.
(db)
Komentarze