Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 26 grudnia 2024 06:58
Reklama

Uważajmy na mniejszych

Poważne urazy narządów w obrębie jamy brzusznej i klatki piersiowej i wewnętrzne krwawienie spowodowały śmierć czternastoletniego chłopca, który w ubiegłym tygodniu został poszkodowany w wypadku na ulicy Wyszyńskiego w Łomży.

Poważne urazy narządów w obrębie jamy brzusznej i klatki piersiowej i wewnętrzne krwawienie spowodowały śmierć czternastoletniego chłopca, który w ubiegłym tygodniu został poszkodowany w wypadku na ulicy Wyszyńskiego w Łomży. - To zdarzenie to szok – mówią mieszkańcy miasta.  

Wyniki pracy biegłych mają charakter wstępny, ale mogą stanowić ważną podstawę do dalszych działań wyjaśniających okoliczności tragedii.

- Kluczowe znaczenie miało ustalenie, że jest związek między wypadkiem, a śmiercią czternastolatka – mówi Dariusz Błażejczyk, prokurator rejonowy w Łomży,  o ocenach ekspertów, którzy przeprowadzili sekcję. - W tej sytuacji możemy zacząć rozważać kwestię odpowiedzialności i ewentualnych zarzutów.

Do tragedii doszło w w czwartek 13 marca w biały dzień, przy  dobrej pogodzie. Uczeń pobliskiego gimnazjum jechał motorowerem i na ulicy Wyszyńskiego uderzył w skręcający na parking samochód. Według ustaleń policji, to nastolatek zachowywał się na drodze prawidłowo i miał pierwszeństwo przejazdu, a  30-letni kierowca auta osobowego nie zachował należytej ostrożności i naruszył przepisy.

Z relacji świadków i pierwszych ustaleń na miejscu zdarzenia wynika, że początkowo nic nie zapowiadało tragedii. Samochód miał tylko niewielkie wgniecenie. Chłopiec był przytomny, gdy zabierało go pogotowie. Pierwsze badania głowy w szpitalu również nie wykazywały poważnego zagrożenia 

Dopiero po pewnym czasie stan gimnazjalisty zaczął się gwałtownie pogarszać i, mimo intensywnych wysiłków lekarzy, nie udało się go uratować.

- Kwestie udzielania poszkodowanemu pomocy medycznej będą również przedmiotem naszych analiz – zapowiada prokurator Dariusz Błażejczyk.

Śmiertelny wypadek młodego chłopaka wstrząsnął mieszkańcami Łomży. Tym bardziej, że zbliża się wiosna i lato, czyli okresy, gdy na ulicach pojawia się bardzo wielu i bardzo młodych użytkowników coraz popularniejszych motorowerów i skuterów, ale także rowerzystów, miłośników jazdy na deskorolkach, rolkach, hulajnogach.

Według danych Komendy Miejskiej Policji w Łomży, w ubiegłym roku na drogach miasta i powiatu doszło do 59 zdarzeń (15 wypadków) z udziałem jednośladów. Trzech motocyklistów zginęło, obrażenia odniosło kilkanaście osób – w tym także motorowerzyści i rowerzyści. W województwie w tym samym okresie ofiar było znacznie więcej, w tym także śmierć poniósł jeden motorowerzysta.

Na skutery i motorowery wsiadać mogą już czternastolatkowie. Po wprowadzeniu ostrzejszych przepisów i reguł zdobywania niezbędnych dokumentów, wielu z nich pojawi się na drogach bez uprawnień. Wiadomo też, że ich praktyczne doświadczenie z uczestnictwa w normalnym ruchu jest minimalne lub w ogóle żadne. Co gorsza jednak, kierowcy samochodów nie traktują ich najczęściej jako równoprawnych „partnerów” na jezdni. Czy tragedia w Łomży może stać się dla wszystkich przestrogą – uważajmy i szanujmy się nawzajem.                

 Fot. KMP Łomża


Podziel się
Oceń

Komentarze

Gość 17.03.2014 11:06
Matko,, jak tam można było tak szybko jechać, tragedia.
Reklama