Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 26 grudnia 2024 19:36
Reklama

We własne ręce i na wyrost

"Co TY możesz zrobić dla Starówki" - takie hasło jako punkt wyjścia do kolejnej z cyklu rozmów o problemach Starego Miasta w Łomży zaproponował Artur Filipkowski, szef Grupy Medialnej Narew.

"Co TY możesz zrobić dla Starówki" - takie hasło jako punkt wyjścia do kolejnej z cyklu rozmów o problemach Starego Miasta w Łomży zaproponował Artur Filipkowski, szef Grupy Medialnej Narew. W gościnnej Restauracji "Na Farnej" zebrało się tym razem około 30 mieszkańców, przedstawicieli miejskich instytucji, organizacji, stowarzyszeń i firm.

 

Gospodarze i biznesmeni

- Ludzie lubią przebywać w miejscach ładnych - podkreślał Artur Filipkowski. - Dlatego musimy pomyśleć o zmianie wizerunku naszej Starówki. Myślę tu zarówno o ogólniejszych koncepcjach oraz przedsięwzięciach o większej skali i wymagających czasu, jak też o konkretnych elewacjach, szyldach, witrynach. Dlatego z nadzieją przyjmuję pierwsze sygnały, że właściciele kamienic niekoniecznie myślą już tylko o wynajmowaniu lokali, ale także o prowadzeniu własnych przedsięwzięć. Nic nie może zastąpić realnego gospodarza w dbałości o własne miejsce i jego otoczenie.

Jako przykład wskazał Jacka Perkowskiego, który po latach pracy w dużej firmie, zaczął prowadzić na Starówce biuro turystyczne.

- Uznałem w pewnym momencie, że dość mam już presji, że trzeba coś zrobić własnymi siłami - opowiadał. - Miałem związek z obsługą klientów, wiem czego ludzie oczekują. Dom należy do moich rodziców, są jeszcze inni współwłaściciele. Porozumieliśmy się, odnawiamy, ocieplamy, poprawiamy estetykę, robimy coś co, będzie się podobać. Wiem, że odświeżenie elewacji planuje także sąsiadka. Chciałbym zachęcić innych do podobnych działań.

Uczestnicy spotkania "Na Farnej" przyznali, że idea jest dobra, ale...

- Nie wszyscy potrafią, nie wszyscy chcą - mówili sceptycy.

Ostrzejszą polemikę wzbudziły znane już z poprzednich spotkań narzekania, że to reorganizacja ruchu na Starówce stała się przyczyną "wszystkich nieszczęść".

- Inne miasta mają jeszcze bardziej pozamykane centra, ale mają też jakieś pomysły. Deptak bez pojazdów to miejsce bardziej przyjazne i bezpieczne, chociażby dla rodzin z dziećmi - replikował Krzysztof Staniórski, organizator akcji "Budzimy łomżyńską Starówkę".

 

Szlak przez pustynię

Mocnym akcentem rozpoczął prezentację swoich pomysłów na Stare Miasto i Halę Targową na Starym Rynku fotografik Iwo Świątkowski. Przedstawił filmową panoramę placu przed ratuszem, "serca" Łomży, zrealizowaną w godzinach popołudniowych (ale jeszcze przed zapadnięciem zmroku). Kamera wykonała powoli pełne koło i w kadrze znalazły się w tym czasie... trzy ludzkie sylwetki.

- Komentarz nie jest chyba potrzebny - stwierdził Iwo Świątkowski.

Zaprezentował również wizualną zabawę polegająca na usunięciu Hali Targowej z panoramy Starego Rynku i umieszczenie jej w innych częściach miasta.

- Ten obiekt zamiera, ale nie miejmy wątpliwości - centrum handlowe już na Starówkę nie wróci - tłumaczył.

Dlatego zasadniczym elementem jego propozycji jest utworzenie swego rodzaju "szlaku", raczej dla gości Łomży niż dla mieszkańców. Ten ciąg musi stanowić element wizerunku miasta - ciekawego, zaskakującego, nawet dziwnego. Mógłby zaczynać się od Teatru Lalki i Aktora z jego zawodową ofertą. Kolejne etapy wędrówki to np. Muzeum Północno - Mazowieckie oraz katedra wraz z otoczeniem.

- Hala Targowa na Starym Rynku nie może być tylko miejscem handlu, bo wieczorem byłaby pusta. Nie może też być domem kultury, bo byłaby pełna tylko wieczorami - przekonywał.

Zdaniem Iwo Świątkowskiego hala najlepiej sprawdziłaby się w funkcji "teatru" - jako miejsce prezentacji dokonań zespołów amatorskich, zapraszanych ekip zawodowych, ale także koncertów i innych wydarzeń scenicznych.

- Ogólnodostępna, z symbolicznymi czynszami, lokalami dla lokalnych artystów - tłumaczył.

Szlak zdobiony np. oryginalnymi muralami czy malowidłami przedstawiającymi łomżyńskie zabytki, których już nie ma, kończyłby się na bulwarach nad Narwią.

- Nawet kamieniczki na rynku można wykorzystać do malowideł. Zabytków i tak z nich nie zrobimy - mówił Iwo Świątkowski.

W jego ocenie , jedną z głównych przyczyn problemów Łomży (nie tylko ze Starówką) jest brak perspektyw dla młodzieży, która pozostaje w mieście tylko do matury, a po studiach rzadko powraca.

- Musimy wyzwolić się od zapyziałości, minimalizmu. Weźmy chociażby sprawę tzw. budżetu obywatelskiego. Jest za mały, a chodnikami nie zmienimy w Łomży nic istotnego. Spójrzmy na Białystok - tam realizuje się inicjatywy "na wyrost". I to się sprawdza. Nie stać nas na zaniechanie - stwierdził Iwo Świątkowski.

 

Budzenie i festiwal

Podczas dyskusji "Na Farnej" nie zabrakło także miejsca na zaproszenia. Krzysztof Staniórski przypomniał o akcji "Budzimy łomżyńską Starówkę", która zaplanowana została na 2 maja na Starym Rynku.

- Wystosowaliśmy list do Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego, który zamierza objąć patronatem jedną z imprez związanych z Międzynarodowym Dniem Rodziny 2014. Ponieważ pan prezydent ma domek letniskowy na Suwalszczyźnie, po cichu liczymy, że może po drodze mógłby razem z małżonką zaszczycić nasze wydarzenie - poinformował.

O szczegółach przedsięwzięcia pod hasłem "Budzimy łomżyńską Starówkę" tygodnik "Narew Extra" oraz Telewizja Narew i portal internetowy narew.info będą jeszcze informować.

Zaproszenie na festiwal filmowy dotyczący integracji przekazała uczestnikom spotkania Katarzyna Kuklińska z Ty i Ja Stowarzyszenia Aktywnie Naznaczonych. Impreza zagości w Łomży oraz kilku sąsiednich ośrodkach w pierwszych dniach września.

- Pokażmy, że nasze miasto to nie tylko Hanka Bielicka, Jula czy "mały browar z dużym piwem", ale także miejsce, gdzie żyją ludzie twórczy, niekonwencjonalni, pełni pasji działania - zachęcała do współpracy Katarzyna Kuklińska.

Artur Filipkowski na prośbę handlowców z Hali Targowej na Starym Rynku przypomniał, że mimo wyprowadzki części kupców, nadal działa tam wiele sklepów z ciekawą ofertą.

Kolejne spotkanie dotyczące renesansu Starówki w Łomży odbedzie się 9 maja o godzinie 9.00 w Restauracji "Na Farnej".  


Podziel się
Oceń

Komentarze

Gość 10.04.2014 23:30
Popieram te działania, ale ludzie na Boga musicie sami zająć się swoimi lokalami, nie oglądajcie się na Prezydenta, nie szukajcie winnych popatrzcie na Toruń, Białystok czy Olsztyn
Gość 08.04.2014 11:07
Tak, tak, bo mamy w ratuszu hamulcowych.
Gość 08.04.2014 06:53
Nic z tego nie bedzie jesli miasto nie wpompuje w to pieniedzy ,ktorych nie ma.Nie oszukujmy sie.Nie jestesmy miastem akademickim.Kto z tych Panstwa dotknal duzego swiata.?Nie zainwestowalbym tam nawet zlotowki bo wiem ze rozmach nie jest w tym zasciankowie mile widziany.To tyle.Powodzenia....Zbyszek Listowski.
Władysław Mścichowski 07.04.2014 21:29
Miasto, które niszczy tysiące dzieł sztuki, książek, nut... i za te przestępstwa nie odpowiada - nigdy nie będzie twórczym i prężnym ośrodkiem - nawet kultury. W mieście, gdzie ludzi pozbawia się domu i działki, mieszkania i pracowni, firmy i pracy, kolekcji zdjęć i zbiorów sztuki, m.in. do MUZEUM MALOWANEJ SOLIDARNOŚCI, przy ul. Sikorskiego 196 - zawsze będzie panować bezprawie i bałagan, złodziejstwo i korupcja... "Łomża umiera..." - napisał rok temu młody mieszkaniec na portalu 4Lomza. Przewidziałem to już lata temu w swych książkach, m.in. w "SZERYF ŁOMŻY"- publikatornia.pl czy "AMARANT"- wfw.com.pl . Władysław Mścichowski - pisarz-plastyk-kompozytor
Reklama