- Tu były kiedyś zatrzaski do torebek, już nie ma? – pyta klientka. Pani Renata, krawcowa z doświadczeniem, jeszcze niedawno prowadziła w Hali Targowej na Starym Rynku w Łomży działalność gospodarczą. Szyła i wykonywała inne drobne prace – wstawianie nowych zamków i zatrzasków. Krawcowej w Hali Targowej już nie ma.
- Przeniosła się na nowe targowisko miejskie przy dworcu, bo wytworzono w Łomży atmosferę, że nasza hala będzie zamykana – mówią przedsiębiorcy, którzy nadal prowadzą biznesy w budynku na Starym Rynku i wcale nie chcą się z niego wyprowadzać. – Inni też stąd uciekali ze strachu, że ich będą wyrzucać.
Hala Targowa w Łomży powstała w międzywojniu jako jedna z pierwszych konstrukcji modernistycznych w tej części Polski. Przez lata ogniskowała miejscowy handel. W ostatnich miesiącach media lokalne donosiły, że „świeci pustkami”, bo przedsiębiorcy przenoszą się na targowisko miejskie, gdzie powstał nowy obiekt z lokalami handlowymi. Ale wystarczy wybrać się do zabytkowego budynku w centrum, by poczuć prawdziwą handlową atmosferę.
- Przyjeżdżają do nas ludzie z Ostrołęki, Kolna bo mamy atrakcyjny, niedrogi asortyment i można się u nas potargować – mówi Elżbieta sprzedająca w hali dziecięce ubranka. – Ale od pewnego czasu klienci pytają, kiedy się stąd wyprowadzamy.
Chcą zostać
Część przedsiębiorców z Hali Targowej nie chce przenosić się na targowisko miejskie, które otwarto 28 kwietnia. Mają stałych klientów, przyzwyczajonych do dotychczasowej lokalizacji. Biznes się kręci całkiem nieźle i trudno stawiać na nieznaną kartę.
- Przeżyliśmy zamieszanie związane z rewitalizacją, wymianę nawierzchni, remonty, ograniczenie ruchu samochodowego w obrębie Starówki. Wytrwamy i teraz – mówi Agata, która prowadzi sklep z kosmetykami i wyposażeniem kuchennym.
Solidny produkt i praktyczna oferta
Tomasz na Hali Targowej pojawia się systematycznie. W sklepie Agaty udało mu się kupić przykrywkę do patelni i dzbanek z czeskiego szkła.
- Podoba mi się, że są jeszcze takie miejsca, w których mogę nabyć przykrywkę bez konieczności kupowania całej patelni – mówi. – Ostatnio znalazłem tutaj ładny i poręczny dzbanek, a gdy zobaczyłem, że producentem są Czesi, wiedziałem, że to coś dokładnie dla mnie.
Czeskie szkło ma średniowieczną tradycję i stosowane jest do wyrobu luksusowego szkła gospodarczego. Porównywalną renomę ma tylko szkło weneckie.
- Nie jestem czechofilem, ale cenię dobrą jakość i tradycję rzemieślniczą – mówi Tomek.
Przedsiębiorcy z hali zaopatrują się w większości u krajowych producentów. W sklepie obuwniczym Wiesławy są polskie buty i kapcie. Tuż obok produkowaną w kraju bieliznę sprzedaje Zofia.
- Stawiamy na produkty, których nie ma w galeriach handlowych, dyskontach i drogeriach. Wspieramy polskie firmy, bo one tu produkują i płacą w kraju podatki – mówią przedsiębiorcy.
Bułka z pieczarkami tylko na Starówce
Tadeusz od dwudziestu trzech lat przyrządza zapiekanki i słynące w regionie bułki z pieczarkami.
- Na moje bułki zachodzi, ilekroć jest w Łomży, Dorota Sokołowska z Polskiego Radia Białystok – mówi. - Długo pracowałem na zaufanie klientów, wielu z nich traktuje mnie jak dobrego znajomego.
„Poproszę dwie bułeczki” – dolatuje głos z okienka.
„Już się uwijam. A Dawid już na swoim, Radek w pracy?” – pyta pojawiającą się w okienku kobietę Tadeusz.
Co dalej z Halą Targową?
W Hali Targowej można kupić smaczne lody, pieczywo, ciasto, doskonałe mięso oraz wędliny, buty, ubrania, kosmetyki, chemię gospodarczą i wyposażenie kuchenne.
- Ciągle słyszymy, że przedsiębiorcy wyprowadzili się z Hali Targowej, a my tu nadal jesteśmy, kilkanaście podmiotów gospodarczych. Płacimy podatki i czynsze – mówią kupcy. – Nie zamierzamy się stąd wynosić. A jeśli zamkną nam hale, to wyjedziemy chyba do Anglii i tam będziemy zarabiać na życie. Innego wyjścia nie widzimy.
Hala na kłódkę
Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, zarządca obiektu, zamierza wystąpić z wnioskiem do prezydenta miasta o „zaprzestanie działalności gospodarczej w Hali Targowej”. Z wyliczeń zarządcy wynika, że już w roku 2013 obiekt na Starym Rynku przyniósł ponad 130 tysięcy straty. W pierwszym kwartale bieżącego roku strata przekracza 22 tysiące, a przewidywana za cały rok to 158 tysięcy.
- Nie mamy innego wyjścia, obiekt jest nierentowny już teraz, a deficyt wrośnie po rozwiązaniu kolejnych umów – mówi Marek Olbryś z MPGKiM.
Ogółem w Hali Targowej jest 56 lokali, z czego 9 jest wolnych a 16 zwolni się niebawem ze względu na wyprowadzkę na targowisko miejskie. Dodatkowo 6 pomieszczeń opuści wyprowadzająca się z budynku Straż Miejska. W obiekcie pozostanie w użytku tylko 25 lokali.
Chcą zarabiać na życie
Przedsiębiorcy, którzy chcą zostać w centrum, mają zamiar wystosować oficjalne pismo do prezydenta, radnych i Ośrodka Wspierania Organizacji Pozarządowych by w trwających obecnie konsultacjach społecznych dotyczących Hali Targowej uwzględnić ich stanowisko.
„Uważamy, że Hala Targowa może z powodzeniem łączyć funkcje handlowe z publicznymi. Chcemy by pozwolono nam prowadzić w obiekcie działalność gospodarczą. Na dole od lat wynajmujemy lokale i proponujemy by dyskusja o przeznaczeniu Hali Targowej uwzględniała nasze zapatrywania. Do potrzeb związanych z celami kulturalnymi i publicznymi wykorzystać można górne piętro, które po wyprowadzce Straży Miejskiej będzie nieużytkowane. Ponadto deklarujemy, że jesteśmy otwarci jeśli chodzi o plany związane z rewitalizacją budynku, chcemy dostosować handlowe boksy do potrzeb i wymagań nowoczesnego obiektu, który obecnie jest projektowany przez Studio Atelier Zetta. Liczymy, że miasto i Ośrodek Wspierania Organizacji Pozarządowych podejmą odpowiednie kroki, by konsultacje społeczne były krokiem do osiągnięcia porozumienia zadowalającego wszystkie strony dialogu. Mamy także nadzieje, że Hala Targowa nie zostanie zamknięta, a my nie zostaniemy pozbawieni głównego źródła utrzymania.” – czytamy w piśmie.
J.Ś
Komentarze