Piąte zwycięstwo w dziesiątym meczu rundy wiosennej zapisali na swoim koncie piłkarze III-ligowego ŁKS-u 1926 Łomża. W sobotę nasz zespół pokonał na wyjeździe outsidera rozgrywek, Promień Mońki 1:0, a gola na wagę wygranej zdobył Daniel Lemański.
Dla obu ekip był to niezwykle ważny mecz. Gospodarze w razie przegranej definitywnie tracili szansę na pozostanie w lidze zostając na pięć meczów przed końcem sezonu pierwszy spadkowiczem. Łomżanie natomiast w dalszym ciągu liczą się w walce o utrzymanie, a wygrana byłaby następnym dużym krokiem w tym kierunku. Od początku lepiej prezentowali się goście, którzy starali się dużo operować piłką i stwarzać sobie dogodne sytuacje. W pierwszej odsłonie jednak obrona Promienia spisywała się dobrze nie dając za wielu szans na stworzenie zagrożenia pod własną bramką. Miejscowi byli też dużo bliżej objęcia prowadzenia, jednak niedługo po rozpoczęciu gry po rzucie wolnym będący w znakomitej sytuacji jeden z zawodników z Moniek posłał piłkę tuż obok słupka.
Po zmianie stron przewaga zespołu z Łomży była zdecydowanie większa. Ełkaesiakom łatwiej udawało się przedostawać pod bramkę Dawida Jabłońskiego. I już w 48. minucie Daniel Lemański popisał się technicznym uderzeniem z linii pola karnego, po którym golkiper Promienia musiał wyjmować piłkę z siatki. Skromne prowadzenie nie satysfakcjonowało przyjezdnych, którzy dążyli do strzelenia kolejnych goli. Niestety dla łomżan, w dobrej dyspozycji był tego dnia Jabłoński, dał pokonać się tylko raz, kilkukrotnie popisując się świetnymi interwencjami. Spotkanie zbliżało się do końca i wydawało się, że zawodnikom ŁKS-u uda się w końcu podwyższyć wynik. Jednak w doliczonym czasie gry to monieczczanie mieli znakomitą okazję do wyrównania. Na szczęście dla gości napastnik Promienia nie potrafił skierować piłki do pustej bramki. Chwilę po tej sytuacji sędzia zakończył spotkanie i trzy punkty trafiły do zespołu z Łomży.
- Był to typowy mecz walki. Na pewno mieliśmy przewagę i stworzyliśmy sobie więcej okazji do zdobycia gola, ale brakowało skuteczności. W samej końcówce mogło się to na nas zemścić, ale na szczęście gracze z Moniek nie znaleźli drogi do naszej bramki – powiedział po meczu asystent trenera Roberta Speichlera, Arkadiusz Obrycki.
Po tym meczu ełkaesiacy awansowali na 11. miejsce mając rozegrany jeden mecz mniej. Po podjęciu decyzji przez prowadzący rozgrywki Warmińsko-Mazurski ZPN o przyznaniu naszej drużynie trzech punktów za walkower z niedoszłego spotkania z Barkasem Tolkmicko łomżanie przeskoczą w tabeli swojego najbliższego rywala, LZS Narewka i będą zajmować 10. lokatę. Zanim jednak dojdzie do tego pojedynku (18 maja, godz. 16.00, stadion miejski w Łomży), ŁKS na własnym obiekcie podejmie Wissę Szczuczyn w meczu 1/2 finału Okręgowego Pucharu Polski. To spotkanie zaplanowano na środę, 14 maja o godz. 17.00.
Juniorzy znowu na tarczy
Nie wiedzie się zespołowi ŁKS-u 1926 występującemu w Centralnej Lidze Juniorów. W minioną niedzielę ekipa prowadzona przez Arkadiusza Obryckiego minimalnie uległa na własnym stadionie dużo wyżej notowanemu Stomilowi Olsztyn 2:3 doznając już piątej porażki w rundzie wiosennej - Mimo, że w tabeli dzieli nas przepaść było to bardzo wyrównane spotkanie. W pierwszej połowie jako pierwsi straciliśmy dwie bramki po prostych błędach obrońców. Na szczęście szybko otrząsnęliśmy się i jeszcze przed przerwą po golach Damiana Brutkowskiego i Marcina Świderskiego doprowadziliśmy do wyrównania – relacjonuje trener Obrycki – Po zmianie stron bardzo chcieliśmy zdobyć gola na wagę zwycięstwa. Mieliśmy dwie świetne okazje ku temu, ale zabrakło trochę szczęścia. Goście mieli natomiast jedną sytuację po rzucie wolnym i ją wykorzystali. Szkoda tego meczu, bo Stomil był dzisiaj do pokonania.
Porażka nie zmieniła sytuacji łomżyńskiej drużyny w tabeli grupy A. Ełkaesiacy w dalszym ciągu plasują się na 8. miejscu mając pięć punktów przewagi nad strefą spadkową. Teraz nasz zespół czekają dwie potyczki z drużynami z czołówki. W niedzielę, 18 maja biało-czerwoni zmierzą się w Warszawie z liderem, MKS-em Polonią, a tydzień później podejmować będą niepokonany w rundzie wiosennej GKS Bełchatów. Na zakończenie wyjadą do Radomia, gdzie spotkają się z innym zespołem walczącym o pozostanie w lidze, miejscową Bronią.
(db)
Komentarze