To będzie jedno z najciekawszych wydarzeń w tym roku na niebie – uważa Karol Wójcicki, miłośnik astronomii z Centrum Nauki Kopernik. Małe „światełko“, jakim na niebie jest planeta Wenus schowa się za wąskim rogalikiem Księżyca.
Wszystko jednak zależy od pogody. Nawet niewielkie zachmurzenie może zepsuć zabawę obserwacji. A zatem od około 9.30 głowy w górę! Albo przynajmniej włączenie transmisji online.
Szczegółowy opis zjawiska przekazuje portal polskiastrobloger.pl
„Dzienne zakrycie Wenus przez Księżyc 06.04.2016 A.D.
To zdecydowanie najważniejsze zjawisko miesiąca i jedno z najciekawszych wydarzeń w całym 2016 roku. Mimo, że będzie ono wymagało pewnej wprawy u obserwatorów, warto w przypadku sprzyjającej aury podjąć się próby jego dostrzeżenia. Jak przy każdej obserwacji Wenus przeprowadzanej w pełnym blasku Słońca należy bezwzględnie pamiętać o przestrzeganiu zasad bezpieczeństwa i uważać, aby podczas ewentualnego przeszukiwania nieba w celu namierzenia obiektów nie skierować lornetki czy teleskopu na nieodległą tarczę słoneczną, która będzie przebywać zaledwie 15 stopni na wschód od tej parki.
Księżyc podczas tego przedpołudnia przebywać będzie w już zaledwie ostatnią dobę przed nowiem - oświetlenie jego tarczy z perspektywy Ziemi wynosić będzie jedynie 2%. O ile przy obserwacji na niebie wieczornym i Słońcu schowanym już kilka stopni pod horyzont dużych trudności (bo pewne to i owszem) być nie powinno z dostrzeżeniem tak wąziutkiego już sierpa, o tyle na niebie dziennym przy bardzo słabym kontraście i bardzo bliskim położeniu Dziennej Gwiazdy namierzenie sierpa gołym okiem może stanowić nie lada wyzwanie, zwłaszcza dla niewprawionej osoby i przy ewentualności pojawienia się niedoskonałej przejrzystości powietrza. W takich okolicznościach nawet cienkie zachmurzenie może stanowić gwóźdź do trumny, ponieważ w połączeniu ze Słońcem oddalonym raptem o 15 stopni, obraz stanie się tak mętny i niewyraźny, że nawet w teleskopie zaobserwowanie Księżyca w tak niewielkiej fazie może okazać się skrajnie trudne. Potrzebujemy zatem nie tylko bezchmurnego nieba - przynajmniej na tym obszarze firmamentu, na którym widoczne będą Księżyc i Wenus, ale też możliwie wysokiej przejrzystości powietrza.
Ponieważ to planeta zostanie zakryta przez Księżyc, etap zakrywania trwać będzie przez kilkanaście sekund - nie będzie to tak krótki moment jak przy zakryciach gwiazd, co trwa dosłownie sekundę. Wenus podczas zakrycia posiadać będzie rozmiar 10,2 sekund - przy okolicznościach występujących 6 kwietnia proces zakrywania (a po kilkudziesięciu minutach odkrywania) planety przez Księżyc wynosić będzie około 30 sekund. W moim przypadku początek zakrycia (przy sierpie Księżyca) nastąpi o godz. 09:48:38 CEST przy elewacji 29 stopni nad południowo-wschodnim horyzontem. Całkowite przysłonięcie tarczki Wenus przez Księżyc nastąpi o godz. 09:49:10 CEST - a więc po 32 sekundach. Odkrycie z kolei rozpocznie się o godz. 10:38:05 CEST, pełne odsłonięcie Wenus o godz. 10:38:37 CEST przy elewacji 33 stopni. W zależności od zakątka Polski czasy te mogą się nieznacznie różnić, dlatego zachęcam Was do ustalenia czasów wedle własnych potrzeb na przykład przy wykorzystaniu programów pokroju Stellarium. Tak czy siak do zakrycia Wenus przez Księżyc bez względu na lokalizację w Polsce dojdzie około godz. 09:45-09:50, do odkrycia zaś po około 50 minutach.
Tak jak z obserwacją zakrycia przez sierp, a więc oświetlony jeszcze fragment tarczy Księżyca nie będzie problemu (po spełnieniu wspomnianych wcześniej warunków) - będzie bowiem czas na przygotowanie się do dokładnego zaobserwowania bądź sfotografowania momentu zakrycia przez coraz bliższy sierp Księżyca, tak o porównywalną dokładność podczas obserwacji i rejestracji odkrycia mogą pojawić się spore problemy. Powodem tych potencjalnych trudności jest fakt, że całe zjawisko odbywać się będzie na niebie dziennym, nie będziemy posiadać więc możliwości dostrzegania światła popielatego Księżyca tak jak przy lepszym kontraście na niebie podczas zmierzchu lub świtu. Innymi słowy nie będziemy w stanie dostrzec w lornetkach i teleskopach zachodniej krawędzi tarczy Księżyca - prowadzi to do sytuacji, że Wenus zacznie nieoczekiwanie stawać się dostrzegalna na blado-błękitnym tle nieba, dlatego kluczowa jest znajomość dokładnego czasu odkrycia w naszej lokalizacji. Pewnym ułatwieniem może być choćby orientacyjna znajomość rozmiarów kątowych tarczy księżycowej w stosowanym przez nas powiększeniu, wówczas teoretycznie będziemy w stanie wspomóc się wyobraźnią, aby uzmysłowić sobie gdzie może przebiegać jego zachodnia, nieoświetlona już krawędź tarczy w odniesieniu do sierpa na wschodniej krawędzi i tym samym wpatrywać się nieco dokładniej w miejsce, w którym powinniśmy zacząć dostrzegać pierwsze promienie wyłaniającej się zza Srebrnego Globu Wenus.
Zakładając sprzyjające warunki pogodowe, zjawisko będzie dostrzegalne dla wszystkich posiadaczy lornetek i teleskopów. Z kolei przy obserwacji gołym okiem nawet, jeśli ktoś nie będzie miał trudności z dostrzeżeniem wąskiego sierpa Księżyca (co jest mało prawdopodobne z uwagi na słaby kontrast i niewielką odległość kątową Słońca), momentu zakrycia i odkrycia Wenus z dużym prawdopodobieństwem nie dostrzeże. To niestety obserwacja dzienna - sytuacja kompletnie przeciwna wobec takiego samego zakrycia i odkrycia występującego na ciemniejszym niebie przy Słońcu dostatecznie głęboko schowanym pod horyzont, gdzie nieuzbrojone oczy z powodzeniem wystarczyłyby do obserwacji zjawiska. Z drugiej strony, jeśli niebo będzie pokryte choćby cienkim zachmurzeniem, które wywoła dodatkowy spadek kontrastu wywołując mleczny obraz, nawet posiadacze lornetek i teleskopów mogą spotkać się ze znacznym wzrostem trudności w przeprowadzeniu tej obserwacji”.
Żródł: polskiastrobloger.pl
Fot. Karol Wójcicki/Z głową w gwiazdach
Komentarze