Okazało się, że to nie pierwszy wybryk mężczyzny w tym sklepie. Monitoring zarejestrował go przy podobnych incydentach na przełomie października i listopada, kiedy to wyniósł perfumy o wartości niemal 2300 złotych.
Podczas sprawdzania danych 34-latka policjanci odkryli, że jest on poszukiwany przez łomżyński sąd do odbycia kary 1 roku i 7 miesięcy więzienia za przywłaszczenie cudzej rzeczy. Informacja ta zaskoczyła samego zatrzymanego, który oznajmił, że jest w systemie dozoru elektronicznego i ma opaskę monitorującą… w domu.
Mężczyzna był trzeźwy, a w trakcie przeszukania nie znaleziono wspomnianej opaski. Po zatrzymaniu poprosił policjantów, aby odprowadzili rower jego mamy, którym podjechał pod sklep. 34-latek został przewieziony do zakładu karnego, gdzie spędzi najbliższe miesiące. Policjanci kontynuują ustalanie jego pełnej odpowiedzialności karnej za wcześniejsze kradzieże.
Komentarze