Krzysztof Prusiński wspomina, że skorzystał z pierwszej możliwości zatrudnienia, jaka się pojawiła, myśląc wtedy, że będzie to tylko tymczasowe miejsce pracy.
-Ludzie przyjęli mnie w firmie bardzo dobrze. Mimo że byłem najmłodszy, nie czułem się gorzej traktowany. Wręcz przeciwnie, starali się mi pomagać, podpowiadali, gdy czegoś nie wiedziałem, a starsi mechanicy uczyli mnie wszystkiego od podstaw, ponieważ zaczynałem pracę jako mechanik- powiedział Krzysztof Prusiński, który później był kierownikiem i mistrzem warsztatu, a od 34 lat pracuje jako dyspozytor- opowiada Pan Krzysztof
Jako anegdotę, która szczególnie zapadła mu w pamięci, wspomina sytuację, gdy do warsztatu wjechał autobus, a po zmianie opon zrobił się nagle za szeroki, by stamtąd wyjechać, ponieważ koła zostały odwrotnie przykręcone. Przez lata dostrzega również, jak bardzo zmieniło się łomżyńskie MPK.
-Na początku ludzie musieli chodzić tutaj w gumiakach, bo teren nie był utwardzony i po deszczu było pełno błota. Teraz jest czyściutko, wszędzie jest kostka. Oczywiście autobusy są nowoczesne i dużo mniej awaryjne niż w przeszłości. Poza tym, kiedyś mało kto miał samochód i prawie wszyscy jeździli komunikacją miejską- mówi jubilat
Dodaje, że chciałby pracować jak najdłużej, by być wśród ludzi, ponieważ praca jest dla niego jak powietrze, a kontakt z ludźmi jest mu potrzebny jak tlen.
- Pomimo osiągnięcia wieku emerytalnego, Pan Krzysztof nadal z pasją i zaangażowaniem wykonuje swoje obowiązki, będąc wzorem dla młodszych pokoleń pracowników. Jego oddanie, profesjonalizm i nieocenione doświadczenie są nie tylko inspiracją, ale również fundamentem, na którym opiera się nasza firma – przekazuje prezes MPK sp. z o.o. Janusz Nowakowski.
Komentarze