"Dziewczynka płakała i błagała o pomoc. Pan Sebastian, będąc w pobliżu, natychmiast zareagował. Warto podkreślić, że pomocy odmówiło dwie rodziny pływające na rowerkach, natomiast Pan Sebastian, odznaczając się swoją odwagą, jako jedyny popłynął po dziewczynkę… Uważam to za wielkie szczęście mieć pod swoimi skrzydłami człowieka o tak wielkim sercu i wrażliwości. Ponadto uratował zdrowie, a nawet życie dziewczynki, samemu narażając się na niebezpieczeństwo”- to fragment podziękowań, jakie wpłynęły do łomżyńskiej komendy. Skierowane one były do sierżanta Sebastiana Szabłowskiego, który spędzając dzień wolny nad jeziorem Śniardwy, zobaczył 15-latkę prosząca o pomoc. Dziewczyna wypłynęła pontonem na jezioro, jednak fale okazały się zbyt silne i zaczęły znosić ją na środek jeziora. Policjant zareagował natychmiast. Wskoczył do wody i popłynął do nastolatki. Będąc przy niej wezwał przepływającą motorówkę. Trzymając jedną ręką ponton, a drugą motorówkę asekurował dziewczynę do brzegu, gdzie przekazał ją zdenerwowanemu ojcu.
Komentarze