W czwartek 13 czerwca przed godziną 14.00 policjanci z posterunku w Jedwabnem w Przytułach zatrzymali do kontroli kierowcę motoroweru. 56-latek miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie, a motorower nie posiadał aktualnych badań technicznych. Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie, a jego pojazd odholowano na parking strzeżony. Natomiast w piątek 14 czerwca tuż przed godziną 7.00 dyżurny łomżyńskiej jednostki otrzymał zgłoszenie, że w Kownatach samochód dachował, dymi się, a mężczyzna, który z niego wyszedł, uciekł z miejsca zdarzenia. Kiedy policjant dojechał na miejsce, przy samochodzie stała kobieta oraz dwóch mężczyzn. Świadkowie wskazali jednego z mężczyzna jako kierowcę, jednak ten zaprzeczył jakoby to on miał być sprawcą kolizji. Wskazał natomiast stojąca obok siostrę. Po krótkiej rozmowie z policjantem i uprzedzeniu o konsekwencjach zaistniałej sytuacji kobieta przyznała, że to jej 20-letni brat kierował audi. Po dachowaniu zadzwonił po nią i poprosił, aby przyjechała na miejsce i wzięła winę na siebie. Jak się okazało było to spowodowane tym, że miał on ponad promil alkoholu w organizmie. Mężczyzna przyznał się, że to on kierował audi i spowodował kolizję. Jak powiedział policjantom, wczoraj wieczorem wypił trochę za dużo alkoholu, ale dziś rano czuł się dobrze i myślał, że jest już trzeźwy. Jego samochód został przekazany siostrze, która była na miejscu. Mężczyzna został zabrany na dalsze czynności do komendy policji.
Obaj mężczyźni, za jazdę w stanie nietrzeźwości odpowiedzą teraz przed sądem. Za to przestępstwo grozi im kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Komentarze