- Kontynuujemy jako przedstawiciele zarządu województwa miłą tradycję zapoczątkowaną przez naszych poprzedników, aby przynajmniej w Mikołajki i w Dniu Dziecka, przekazać dzieciom podarunki. Oczywiście, przede wszystkim po to, by złagodzić im trudny czas choroby. Chociaż, z pewnością, ta trauma w warunkach Szpitala Wojewódzkiego w Łomży nie jest już tak bolesna. Reaktywowany niedawno oddział jest dobrze zorganizowany i zapewnia najlepszą możliwą opiekę. Wierzę, że mali pacjenci i ich rodzice są zadowoleni - powiedział przedstawiciel zarządu województwa Jacek Piorunek.
Oddział dziecięcy łomżyńskiego szpitala to obecnie 20 łóżek, 6 lekarzy wspomaganych przez rezydentów. W "marszałkowskim" Dniu Dziecka przebywało tam 14 małych pacjentów.
- Większość to dzieci z infekcjami różnego rodzaju. Dziećmi z urazami, na które "sezon" niestety się zaczął, zajmuje się nasz SOR, a w razie potrzeby Dziecięcy Szpital Kliniczny w Białymstoku - poinformowała Marta Kuźmicz, koordynator oddziału dziecięcego.
Z dusznościami i kaszlem trafił do szpitala w Łomży pięciomiesięczny Szymonek z Rutek w powiecie zambrowskim. Jest pod opieką lekarzy i stale obecnej mamy, co już jest standardem w łomżyńskim szpitalu.
- Już jest lepiej, mam nadzieję, że szybko wrócimy do domu - mówiła mama Szymonka.
Zdrowie maluchów to oczywiści na oddziale temat numer "1", ale tematem numer "2" jest długo oczekiwany remont. Jak zapowiedział Jacek Piorunek, będzie to przedsięwzięcie z programu Polska - Litwa o wartości miliona euro na wewnętrzną modernizację oddziału, a 9 milionów złotych samorząd województwa przeznaczy na termomodernizację tej części szpitala, w której znajduje się m. in. oddział dziecięcy i kuchnia.
- Jest przygotowywany projekt. Będziemy musieli się przeorganizować, ale poradzimy sobie. Remonty to nasza codzienność - mówił Anita Świętochowska, dyrektor szpitala ds. lecznictwa.
Remont będzie miał charakter kompleksowy. Jak wyjaśniła koordynator Marta Kuźmicz, spełnione zostaną warunki wymagane dla oddziałów dziecięcych z m. in. wydzieleniem odcinków dla dzieci mniejszych i większych, odpowiednimi sanitariatami czy odrębnymi drogami dla personelu.
Zawstydzone, a czasem nieco zdezorientowane wizytą gości maluszki z radością przyjęły upominki, a ich rodzice - życzenia szybkiego powrotu do domu.
Komentarze