Pingpongistki AZS-u PWSIP Łomża zdobyły pierwszy punkt w obecnym sezonie I ligi. W piątek podopieczne trenera Wacława Tarnackiego zremisowały we własnej hali z rezerwami GLKS-u Nadarzyn 5:5.
Łomżanki przystąpiły do meczu 3. kolejki osłabione brakiem Alicji Leśniak, która dzień wcześniej musiała udać się do szpitala z powodu problemów zdrowotnych. Jej miejsce zajęła 13-letnia Joanna Sokołowska. Mimo to spotkanie od samego początku nieźle układało się dla akademiczek. Po pierwszych dwóch pojedynkach gospodynie prowadziły 2:0 po wygranych Weroniki Łuby z Wiktorią Ziemkiewicz 3:1 oraz Moniki Narolewskiej z Anna Wereszczako 3:0. Niestety dwie kolejne gry padły łupem przyjezdnych. Trzeba jednak podkreślić, że zarówno Karolina Gołąbiewska z Moniką Żbikowską jak i Sokołowska z Pauliną Krzysiek stoczyły niezwykle wyrównane boje, które zawodniczki z Nadarzyna rozstrzygnęły na swoją korzyść dopiero końcówkach setów.
Dobre nastroje zagościły na twarzach tenisistek i kibiców AZS-u po pojedynkach deblowy. Na drugim stole Gołabiewska i Sokołowska nie dały najmniejszych szans Krzysiek i Wereszczako wygrywając w trzech krótkich setach. Na "jedynce" emocji było zdecydowanie więcej. Faworyzowane Łuba i Narolewska grały bardzo nierówno, przeplatając dobre momenty bardzo słabymi. Dopiero w piątej partii pokazały dobrą dyspozycję od początku do końca i dzięki temu ponownie dały swojej drużynie dwupunktowe prowadzenie.
Wydawało się, że w drugiej serii pojedynków singlowych łomżankom uda się wygrać dwa razy i zapewnić sobie zwycięstwo w całym spotkaniu. Niestety jedynie Sokołowska rozstrzygnęła na swoją korzyść mecz z najsłabszą w ekipie GLKS-u Wereszczako. Jej starsze i bardziej doświadczone koleżanki zaprezentowały się zdecydowanie poniżej oczekiwań i poniosły porażki. Gołąbiewska i Narolewska ugrały zaledwie po jednym secie odpowiednio z Ziemkiewicz i Krzysiek, a Łuba zakończyła starcie ze Żbikowską bez żadnej zdobyczy. W efekcie spotkanie zakończyło się remisem 5:5.
- Dzisiaj dziewczyny zagrały poniżej moich oczekiwań. Widać było u nich brak pewności siebie, co poniekąd spowodowane jest nowymi piłeczkami. Niestety cały czas mamy z nimi spore problemy – mówi trener Tarnacki – Pozytywem jest na pewno wygrana Asi Sokołowskiej. Pokazała się z dobrej strony i moim zdaniem w kolejnych spotkaniach zdobędzie dla nas jeszcze nie jeden punkt.
Po tym remisie łomżanki zajmują dziewiąte miejsce w tabeli I ligi. W kolejnym spotkaniu rozegranym 4 października na wyjeździe zmierzą się z rezerwami KS Galaxy Białystok.
(db)
Komentarze