– Świetnie, że Łomża włącza się w Noc Muzeów. Do wyboru jest mnóstwo propozycji. Jest to doskonała okazja do tego, by spotkać kogoś znajomego. Jest mnóstwo osób. Ludzie zwiedzają całymi rodzinami. Piękna pogoda sprzyja. Takich inicjatyw przydałoby się znacznie więcej – mówiła Maria Święcka, tuż po przejażdżce zabytkowym autosanem ulicami miasta.
A ten nawiązywał do wystawy, która otwarta została w Muzeum Północno-Mazowieckim w Łomży. ,,Jedziemy! Wystawa z okazji 55 lat MPK w Łomży”, to efekt współpracy miejskiej spółki i instytucji kultury.
– Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji zgłosił się do nas ponad rok temu stawiając bardzo ambitne zadanie, zorganizowania wystawy z okazji okrągłego jubileuszu. Przez chwilę zastanawialiśmy się czy ten temat damy radę pokazać, bo oprócz zdjęć muzeum nie posiada zbiorów związanych z komunikacją miejską. Podobnie zresztą spółka, nieustannie się rozwijając, modernizując, nie gromadzi starych autobusów, kasowników czy biletów. Sukces tej wystawy podyktowany był tym, czy uda nam się takie materiały znaleźć u osób prywatnych. Udało się i dzisiaj możemy oglądać w naszym muzeum jak Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji zmieniało się przez 55 lat – mówiła Paulina Bronowicz-Chojak, dyrektor Muzeum Północno-Mazowieckiego w Łomży.
Wysiadając z autosana pod Halą Kultury, warto było już w niej zostać, bowiem na mieszkańców Łomży czekały siostry Melosik, duet tworzony przez bliźniaczki Dagmarę i Martynę Melosik.
- Nie pamiętam kiedy tak dobrze bawiłam się na koncercie. Kocham Łomżę i tę publiczność. Byłyśmy tu niedawno. Co prawda grałyśmy wtedy w trio, na Starym Rynku, na świeżym powietrzu. Dzisiaj, w pełnym składzie, był po prostu szał – opowiadała z zachwytem, tuż po koncercie Dagmara Melosik.
Swoje podwoje otworzyła także pracownia ceramiczna IWA art, która w sercu Łomży ,,bije” od kilku miesięcy. Rodzinna wystawa Fotografii Pauli i Błażeja Rafałowskich, warsztaty ceramiczne dla dzieci prowadzone przez Iwonę Rafałowską oraz wieczorny recital jazzowy Pauli, Rafał i Jakuba Wysmułka przyciągnął kilkadziesiąt osób.
– Jesteśmy bardzo podekscytowani tym wydarzeniem, bo jest to bardzo rodzinna aktywność. Tej nocy 2/3 naszej rodziny pokazuje to, co robi na co dzień. Dwójka moich dzieci, która zafascynowana jest podróżowaniem postanowiła pokazać zdjęcia z wyprawy do Seulu i o tym opowiedzieć, natomiast ja zaprosiłam do świata gliny. Warsztaty cieszyły się sporym zainteresowaniem. Były małe dzieci, nieco starsze, ale także mamy, więc było bardzo rodzinnie – nie kryła podekscytowania Iwona Rafałowska.
– Cała nasza rodzina związana jest ze sztuką. Mama zajmuje się ceramiką. Mój brat chodzi do liceum plastycznego i jest zainteresowany fotografią, a ja pomimo tego, że w tej chwili nie zajmuję się sztuką, to piszę o niej regularnie, jako część mojej pracy licencjackiej. Ten recital jazzowy, który przygotowaliśmy wspólnie z Kubą jest taką pocztówką miłosną do osób, które okazały bardzo dużą życzliwość pracowni. Otrzymaliśmy ogrom wsparcia, za którą chcemy podziękować – mówiła Paula Rafałowska.
Tej nocy działo się naprawdę wiele. Galeria Sztuki Współczesnej, Muzeum Diecezjalne, Hala Kultury, Domek Pastora, Galeria pod Arkadami, Miejska Biblioteka Publiczna w Łomży, Łomżyńskie Towarzystwo Naukowe im. Wagów, Teatr Lalki i Aktora, Stowarzyszenie ,,Czas Rozwoju”, Galeria Autorska Grzegorza Gwizdona, Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych im. W. Kossaka, Klasztor Ojców Kapucynów, Lokalna Organizacja Turystyczna Ziemia Łomżyńska, CEN w Łomży Biblioteka Pedagogiczna, Restauracja na Farnej, Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej, Archiwum Państwowe w Białymstoku Oddział w Łomży oraz Stefa Odkrywania Wyobraźni i Aktywności w Łomży przygotowały mnóstwo atrakcji. Wystarczyło wsiąść w autobus specjalnej muzealnej linii, by dotrzeć do upragnionego miejsca i chłonąć sztukę.
Wiele wrażeń czekało także poza miastem. Zwiedzić można było Fort II – Twierdzę Łomża w Piątnicy czy wystawy stałe i czasowe w Muzeum Przyrody-Dworze Lutosławskich w Drozdowie. W tym roku po raz pierwszy w Noc Muzeów włączyło się Muzeum-Skansen Kurpiowski im. Adama Chętnika w Nowogrodzie. W bogatym programie przygotowano m.in.: kurpiowską muzykę, śpiew, wystawę, zwiedzanie i kurpiowskie przysmaki przygotowane przez panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Kuziach. Był też „Sentymentalny spacer śladami Dewajtis” z aktorem Karolem Dziubą czyli filmowym Markiem Czertwanem. Książka, autografy i wspólne zdjęcia z aktorem.
- Byłem ciekaw, jakie będą towarzyszyły mi emocje podczas powrotu do skansenu. Spędziliśmy tu jednak mnóstwo czasu. Temat serialu sprawił, że wiele emocji tu zostawiliśmy. Muszę powiedzieć, że bardzo się cieszę, że mogłem tu przyjechać. To była wspaniała podroż – dzielił się wrażeniami Karol Dziuba, filmowy Marek Czertwan.
Całą imprezę pod hasłem: „Kurpiowska muzyka, śpiew i instrumenty” prowadził Witold Kuczyński, znany gawędziarz i artysta kurpiowski. Pokaz instrumentów ludowych ze zbiorów Skansenu Kurpiowskiego połączony z koncertem Kapeli Dziki Sad roztoczył wyjątkową aurę w skansenie. Do tego śpiew Ani Raskolnikoff i granie na lirze korbowej. Pieśni kurpiowskie zaśpiewał Zespół Śpiewaczy działający przy M-GOK w Nowogrodzie. Dużym zainteresowaniem cieszyła się wystawa o Stanisławie Sierucie. Do tego, pieśni jednego z najbardziej znanych artystów ludowych na Kurpiowszczyźnie, zaśpiewała najbliższa rodzina. Wzruszające wspomnienia dopełniły magiczny czas kurpiowskiej nocy.
- Co prawda to dopiero pierwsza Noc Muzeów w skansenie, ale wystartowaliśmy z przytupem. Jak na Kurpie przystało prawdziwy zadzior i to co w tej kulturze najpiękniejsze, czyli taniec muzyka śpiew. Mam nadzieję, że to dopiero początek i noc muzeów stanie się w skansenie tradycją – mówił Juliusz Jakimowicz, dyrektor Muzeum-Skansenu Kurpiowskiego im. Adama Chętnika w Nowogrodzie.
Dla mieszkańców Łomży Noc Muzeów to z pewnością tradycja. Ta noc z pewnością do innych była niepodobna. W tym mieście jest komu tworzyć i dbać o sztukę i co ważne jest komu jej łaknąć.
Komentarze