Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 26 listopada 2024 18:17
Reklama

,,Operacja czysta rzeka” na Narwi wykonana [VIDEO]

Butelki, puszki, opony, pozostałości po remoncie, a nawet obudowa po zużytej lodówce. Na takie właśnie niespodzianki natrafili uczestnicy ,,Operacji Czysta Rzeka”. Około 60 osób w niedzielne południe, 12 maja, odpowiadając na zaproszenie łomżyńskich morsów, stawiło się na miejskiej plaży, by posprzątać rzekę Narew.
,,Operacja czysta rzeka” na Narwi wykonana [VIDEO]

– W tym roku jest to szósta “Operacja Czysta Rzeka” w wymiarze ogólnokrajowym. Jako Łomża natomiast do akcji przyłączyliśmy się po raz czwarty. Zależy nam na tym, by rzeka Narew, nad którą wypoczywamy, która jest naszym bogactwem, była czysta. To główna idea akcji. Kładziemy także duży nacisk na edukację, na to, by ludzie zabierali ze sobą śmieci, które przynoszą, bo wciąż wygląda na to, że pusta puszka jest cięższa niż pełna, którą nad Narew przynoszą – przyznaje Karol Sztejno, szef łomżyńskiego sztabu ,,Operacji czysta rzeka”. 

 

 

Sprzątali wszyscy - młodsi i starsi. Nad Narwią zjawiły się całe rodziny. Antoś Konopka na przykład, wspólnie ze swoją mamą i przyjaciółmi, w akcji uczestniczył po raz pierwszy. Uzbierał trzy worki niechlubnych pozostałości po wypoczywających nad rzeką. 

– Najwięcej było butelek, ale zdarzały się także chusteczki i wiele różnych innych śmieci. W sprzątaniu rzeki biorę udział pierwszy raz i bardzo mi się podoba. Za rok też przyjdę. Trzeba dbać o środowisko, bo to bardzo ważne - mówił dumny z siebie chłopiec. 

Z kolei pani Agnieszka i pan Karol wraz ze swoimi dziećmi – Olą i Antosiem – sprzątają Narew po raz trzeci. 

– Trudno było zbierać te śmieci, ale daliśmy radę razem z mamą, tatą i bratem. I teraz jest ładnie i czysto, a wcześniej było bardzo brzydko – nie kryła dumy z powodzenia akcji Ola Motulewicz.

– Gdy rodzice znowu zaproponowali nam sprzątanie rzeki, od razu się zgodziliśmy. Oczywiście najwięcej było butelek po piwie. Tak, jak w tamtym roku. Mama znalazła nawet kawałek dachu. Myślę, żew tym roku jednak tych śmieci było mniej. Cieszę się, że posprzątaliśmy plażę i nie tylko i teraz ludziom i zwierzątkom będzie żyło się lepiej – mówił z kolei brat Oli, Antoś Motulewicz. 



Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama