-Minionej nocy zorzę polarną obserwowano - zgodnie z moimi przewidywaniami - w basenie Morza Śródziemnego. Ale to jeszcze nic! Na zachodniej półkuli zorze sięgały połowy Zatoki Meksykańskiej (Meksyk, Floryda, Teksas!). W sieci można znaleźć zdjęcia z 24°N! Mieliśmy więc do czynienia ze zdarzeniem nieznacznie słabszym niż potężne Zdarzenie Carringtona z 1859 roku - pisze na swoim profilu FB Karol Wójcicki, autor bloga "Z głową w gwiazdach".
Zadaniem obserwatora przestworzy miniona noc przechodzi do historii.
- Powiedzieć, że ta noc do innych była niepodobna, to jak nic nie powiedzieć! I choć bardzo się staram to nie znajduję słów, by w pełni opisać to, co działo się na bieszczadzkim niebie minionej nocy. Czegoś takiego Świat nie widział kilkadziesiąt lat - komentuje w mediach społecznościowych Karol Wójcicki.
Miłośnikiem spacerów w chmurach jest także Karol Babiel,
Jak zapowiada autor bloga, zorze będziemy na zdjęciach rejestrować z Polski jeszcze przez dwie noce: w sobotę i niedzielę.
- Szansa na zobaczenie tak jasnych i wyraźny zórz nieuzbrojonym okiem są niższe, ale nie jest to wykluczone - dodaje Wójcicki.
Gwałtowne wybuchy energii na powierzchni Słońca, które emitowały potężne ilości promieniowania elektromagnetycznego, zapewniały imponujący pokaz planujecie obserwacje nieba z soboty na niedzielę?
- Pamiętajcie, że to nie zorza ma czekać na Was, tylko Wy na zorzę. Bądźcie w terenie gdy niebo nie będzie jeszcze zupełnie ciemne, aby złapać show od razu po zapadnięciu zmroku zachęca Karol Wójcicki.
Komentarze