W środę (17 kwietnia) do łomżyńskiej komendy zgłosił się mężczyzna, który oświadczył, że przed godziną 15:00 przyjechał wraz z żoną na umówioną wizytę do szpitala. Pozostawił kobietę w samochodzie, a sam poszedł do lekarza. 70- latka miała zrobić drobne zakupy w pobliskim sklepie i czekać na niego w aucie. Gdy, po kilkudziesięciu minutach, wrócił do auta nie zastał tam żony, były jednak zakupy. Zaniepokoiło to mężczyznę gdyż seniorka miewała zaniki pamięci. Zdenerwowany zaczął szukać jej na własną rękę. Seniorka nie posiadała przy sobie telefonu komórkowego, co znacznie utrudniło jej odnalezienie. Dopiero gdy zrobiło się ciemno i zaczął padać deszcz mężczyzna postanowił prosić o pomoc policjantów. Zaalarmowani mundurowi błyskawicznie rozpoczęli poszukiwania. Wszyscy policjanci będący w służbie otrzymali rysopis zaginionej i ruszyli na poszukiwania. Dodatkowo w jednostce został ogłoszony alarm. W związku z tym policjanci będący po służbie lub na wolnym również musieli stawić się w komendzie i przystąpić do poszukiwań. Gdy zagrożone jest zdrowie i życie ludzkie nie ma chwili do stracenia.
Dzięki błyskawicznemu działaniu funkcjonariuszy kobietę udało się odnaleźć już w 15 minut po ogłoszeniu alarmu. Jak się okazało straciła ona orientację. Nie wiedziała gdzie się znajduje i w którą stronę ma iść. W rejonie ulicy Giełczyńskiej błąkającą się 70-latkę odnaleźli policjanci ruchu drogowego. Na miejsce została wezwana załoga karetki pogotowia, która stwierdziła, że kobieta nie wymaga hospitalizacji. Odnaleziona seniorka trafiła pod opiekę męża.
Komentarze