Jego zdaniem, dla zdrowia użytkowników i dla miasta lepsze byłoby boisko naturalne.
- Jak wiadomo, boisko trawiaste wraz z bieżnia tartanową jest przy SP 9 i mają na nim zajęcia wychowania fizycznego dzieci i młodzież. W ogromnej większości nie są to piłkarze MŁKS, ŁKS czy też innych klubów piłkarskich które by miały korzystać ze sztucznego boiska. Są to po prostu uczniowie szkoły podstawowej nr 9. Dlaczego ponad 1000 dzieci będzie musiało ćwiczyć na sztucznej nawierzchni położonej na podbudowie z kruszyw lub na płycie betonowej zamiast na zdrowej, trawiastej, o naturalnym podłożu? Co jest ważniejsze od zdrowia dzieci? - pyta radny Korytkowski. - Czy było to konsultowane z mieszkańcami rejonu SP 9 mającymi małe dzieci, które w niedalekiej przyszłości będą korzystać z boiska oraz rodzicami tych, które obecnie chodzą do SP 9? Nie jest dobrze, gdy Prezydent na wniosek prezesa klubu a jednocześnie swojego podwładnego w Urzędzie Miasta będzie na siłę „uszczęśliwiał” Bogu ducha winne dzieci ćwiczeniem na sztucznej nawierzchni położonej na betonie! Będąc radym z tego okręgu nie mogę przejść obojętnie obok takiego niezbyt fortunnego pomysłu dotyczącego zdrowia naszych dzieci - dodaje.
Andrzej Korytkowski o sztuczną nawierzchnię i jej wpływ na zdrowie dzieci zapytał znakomitego fizjoterapeutę Kadry Narodowej, dwukrotnego olimpijczyka (2008 Pekin i 2012 Londyn) Pana Krzysztofa Piszczatowskiego.
- Sztuczna nawierzchnia źle wpływa na rozwój dzieci i młodzieży z tego względu, że bardzo mocno obciąża stawy. Co za tym idzie pojawiają się bóle w stawach skokowych, kolanowych i w odcinku lędźwiowym kręgosłupa. Jedną z głównych chorób jest martwica przyczepu rzepki. Nikt nie zdaje sobie sprawy, że te przeciążenia maję wpływ na zdrowie w późniejszym czasie już u dorosłych osób - mówi Krzysztof Piszczatowski.
Sport wyczynowy, niestety, nie jest taki zdrowy jak by się wydawało, jednak jest to wybór indywidualny każdego rodzica i młodego człowieka, bo każdy podejmuje decyzję co chce robić.
- Chcąc osiągnąć wynik sportowy niestety trzeba ryzykować zdrowiem. Jednak nie ma takiej potrzeby w przypadku zwykłych uczniów, którzy mają ćwiczyć na zajęciach wychowania fizycznego, aby być zdrowszymi -mówi Andrzej Korytkowski, trener 8 reprezentantów Polski i 47 medalistów mistrzostw kraju w lekkiej atletyce.
Następnym argumentem, który przedstawia radny Korytkowski jest fakt, iż boisko jest położone pomiędzy blokami przy Rycerskiej nr 7,5,3a i Ks. Janusza 15,17,19a,21a,23a oraz - w mniejszym stopniu - w pobliżu 2 bloków przy Księżnej Anny.
- Codzienne treningi oraz systematycznie mecze, które prawdopodobnie będą odbywały się minimum od 15 -16 do 20 - 22 (w planie sztuczne oświetlenie) mogą w dużej mierze utrudniać spokojny byt mieszkańcom bloków (hałas, krzyki, długotrwałe oświetlenie szczególnie zimą). W zimie do tego dojdzie bardzo duże obłożenie boiska ze względu na wyłączone nawierzchnie naturalne w całym mieście. Pytanie: czy chęć przypodobania się piłkarzom przed wyborami i budowa boiska ze sztuczną nawierzchnią, oświetleniem pod oknami setek mieszkańców była z nimi konsultowana, czy ważny jest tylko głos jednego środowiska - mówi radny Andrzej Korytkowski. Jak dodaje, część mieszkańców korzysta dla zdrowia z bieżni i boiska trawiastego przychodząc często z dziećmi, aby poćwiczyć. W momencie, kiedy zostanie to „przekazane” dla MŁKS-u czy też innych klubów, to niestety, ale mieszkańcy będą mogli tylko na obiekty popatrzeć z ulicy, czy też okien swoich mieszkań… Pamiętam jak kilkanaście lat temu chciano przy SP9 zrobić stadion typowo lekkoatletyczny. Wtedy były protesty mieszkańców nie życzących sobie, aby tak było ze względu na hałas podczas zawodów , które miały by się odbywać średnio raz na… miesiąc. - Sądzę, że jeśli miasto stać na kilkadziesiąt tysięcy na dokumentację, a w dalszej kolejności prawdopodobnie na kilkaset tysięcy na budowę boiska, to trzeba zrobić to w innej lokalizacji np. na obrzeżach, tak, jak są położone boiska na ulicy Zjazd. Budując nowe boisko od podstaw zmniejszamy zdecydowanie koszty. Łatwiej jest stworzyć coś nowego, niż zburzyć dotychczasowe boisko i w to miejsce pobudować nowe - twierdzi Andrzej Korytkowski.
Kolejną ważną sprawą, z punktu widzenia radnego, jest bieżnia, która jest wokół boiska.
- Sądzę, że beton czy asfalt wraz z innymi materiałami wykorzystanymi do budowy boiska ze sztuczna nawierzchnią nie będzie dowożony taczkami ,a do budowy będzie wykorzystany ciężki sprzęt budowlany. Pod bieżnią jest w mojej ocenie słabej jakości podkład (kilka „powietrznych dziur” pod tartanem) miejscami na 1 torze jest bardzo miękko co by sugerowało słabo utwardzony podkład, który zapewne zostanie uszkodzony, gdy wjadą koparki czy też betoniarki - mówi radny Korytkowski. - Zdecydowanie jednak najważniejsze jest zdrowie dzieci i spokój mieszkańców, którzy nie bardzo chcą mieć codziennie po kilka godzin hałasu. Każdy, kogo o to zapytałem, był przeciwny. Co ciekawe, tylko 1 osoba słyszała o przymiarkach do budowy boiska…. - kontynuuje Andrzej Korytkowski. - Uważam, że jeśli nas stać i jest taka potrzeba to boisko powinno powstać, ale zdecydowanie w nowej lokalizacji na obrzeżach miasta. Osoby, które nie godzą się na budowę sztucznej nawierzchni proszę o pisanie pism do Prezydenta miasta lub do mnie na maila [email protected] - podsumowuje Andrzej Korytkowski.
Komentarze