Dziewczyny mówiły bez końca, a ja oderwałam się na chwilę od owych opowieści, bo, zobaczyłam przy pewnej babci małą dziewczynkę, która dopytywała o każdy szczegół dotyczący wykonywanych czynności, na które uzyskiwała bardzo cierpliwe i konsekwentne odpowiedzi starszej pani.
I tak oto spotkanie w kawiarni stało się czasem cudownych wspomnień, w którym odległe smaki i aromaty mieszały się z w nowymi wypiekami łomżyńskich cukierników, a odgłosy dawnych czynności z rozmowami i muzyką miejsca tych niesamowicie przeżywanych chwil. Każda z nas świetnie się przy tym bawiła, było dużo śmiechu oraz plan na kolejne wspominkowe spotkanie dojrzałych łomżynianek.
To właśnie moje wspaniałe koleżanki, które tak się rozgadały i rozpływały w morzu dziecięco-młodzieńczych wspomnień dopełniły w mej głowie tę intrygującą mnie myśl. Myśl na stworzenie czegoś w naszym mieście, w naszej Łomży, przyjaznego miejsca, w którym spotykałyby się pokolenia. Osoby starsze i młodsze, babcie, mamy, córki, wnuczki, ciocie, sąsiadki i inni znajomi, dzielący się swoimi przeróżnymi umiejętnościami i wiedzą. Miejsca, które na wzór Koła Gospodyń Wiejskich, stałoby się niesamowitym i niepowtarzalnym Łomżyńskim Kołem Gospodyń Miejskich. Każdy znalazłby w nim coś dla siebie. Raz by nauczał, innym razem uczył się od innych. Młodsi od starszych i odwrotnie. Bo miasto to My – Jego Mieszkańcy. Ci z dużym doświadczeniem i Ci, którzy dopiero je nabywają. Jest mi wiadomym, że w Naszej Łomży jest ogrom ludzi, zarówno kobiet jak i mężczyzn różnych pasji i talentów. Dlaczegóż nie mogliby się tym podzielić w naszym przyjaznym dla wszystkich miejscu? Każdy dla każdego może stać się inspiracją. A przy tym może to być wspaniała międzypokoleniowa zabawa, z ogromem radości, śmiechu i uśmiechu mimo różnic wieku.
Drogi czytelniku, jak już wiesz, pomysł na owo świetne miejsce dla nas – Mieszkańców dzielnicy, a także całego miasta, to wynik wspomnienia mojego, koleżanek i tych, którzy się ze mną nie raz nim dzielili, a także tych zasłyszanych „przypadkiem”, np. w kawiarni….
Przymknijcie i Wy oczy i wyobraźcie sobie Nasze Łomżyńskie miejsce pokoleniowych spotkań. Czyż nie jest w nim wspaniale? Czyż nie czujecie się w nim jak u siebie? To jaki kształt przyjmowałyby spotkania zależałoby tylko od nas, naszej pomysłowości i twórczej inwencji. Pamiętajmy, że to właśnie wiedza i doświadczenie pokoleń jest wielką siłą, która pielęgnując to co już było, daje siłę napędową do tworzenia nowego. Jeśli WY – Mieszkańcy zechcecie podjąć ze mną współpracę, ta wizja stanie się rzeczywistością. Razem dla Łomży można przecież zdziałać wiele.
Po powrocie do domu, zadzwoniłam do mamy i wprosiłam się na upieczoną przez nią szarlotkę o smaku mojego dzieciństwa….
Drogi Czytelniku/Czytelniczko, jeśli udało mi się tym kolejnym tekstem przywołać Twoje wspomnienia, jeśli zdołałam rozbudzić Twoją wyobraźnię, napisz do mnie. Chętnie podejmę dialog w tej kwestii: [email protected].
dr Grażyna Ważna-Zwierzyńska
Komentarze