- To prawdziwa magia sportu. Ten entuzjazm, zaangażowanie... Całe serduszka wkładają ci chłopcy w grę. A przy tym, jak widzę, uczą się reguł fair play. Zawodowi sportowcy powinni od czasu do czasu przypomnieć sobie jak zaczynali. Bardzo dziękuję przede wszystkim rodzicom tych wspaniałych piłkarzy, ich opiekunom i trenerom oraz działaczom i organizatorom takich wydarzeń - powiedział wicemarszałek Marek Olbryś.
Dla potrzeb turnieju chłopców z rocznika 2018 działacze MŁKS przerobili nieco parkiet Hali im. Olimpijczyków Polskich przy SP9 w Łomży. Powstały trzy boiska, aby nie wydłużać okresu oczekiwania na mecz. Nieco zmieniona została także stara piłkarska prawda, że "bramki są dwie", bo tym razem na każdym placu gry były bramki cztery. Choć małe.
- Drużyny w tym wieku nie rywalizują na wyniki, nie liczymy punktów i bramek. Chodzi o dobrą zabawę. Według zaleceń władz piłkarskich, pomysł z podwójnymi bramkami, ma sprzyjać kreatywności tych maluchów - tłumaczył Łukasz Uściłowski, prezes MŁKS.
Na parkiecie cały czas coś się dzieje. Jedna drużyna schodzi z placu, następna zaraz się pojawia. Zespołów jest 10. Obok gospodarzy z MŁKS, po kilka ekip wystawiły kluby z Białegostoku, Ełku i Ostrołęki.
- Skrzaciki to praktycznie najmłodsza grupa wiekowa, która bierze udział w takich zorganizowanych zabawach-turniejach. To doskonała okazja sprawdzenia umiejętności i zdobywania doświadczeń, a te uśmiechy i radość to najlepsza nagroda dla trenera - powiedział Bartosz Święciński, opiekun jednej z ekip MŁKS.
Na trybunach szaleją mamy zawodników. Chcą, aby Olek, Kubuś, Franio i wszyscy chłopcy zdobywali gole. Ojcowie obserwują grę znacznie spokojniej. Na zapleczu rodzice z MŁKS rozdają napoje i pożywną zupę.
Bramek rzeczywiście nikt nie liczy. Na koniec wicemarszałek Marek Olbryś, poseł Alicja Łepkowska-Gołaś, zastępca prezydenta Łomży Piotr Serdyński, działacze klubu wręczają wszystkim zespołom puchary, a wszystkim zawodnikom i opiekunom medale.
Komentarze