Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 08:05
Reklama dotacje rpo

W Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu po raz 42. zagrały ligawki - [VIDEO]

Wieloletniej tradycji stało się zadość i dźwięk ligawek, trombit, bazun, rogów i innych instrumentów pasterskich oznajmił nadejście Adwentu. Tym razem nie zabrakło też zimowej scenerii w Muzeum Rolnictwa im. księdza Krzysztofa Kluka w Ciechanowcu. Pierwszy dzień konkursu to tradycyjnie przesłuchania. W tym roku zgłosiło się ponad 170 uczestników w wieku od kilku do prawie 90 lat, dlatego konkurs gry na ligawkach odbył się w 4 grupach wiekowych, do tego rywalizacja z użyciem innych instrumentów, trombit, bazun i rogów pasterskich dała w sumie 12 kategorii.
W Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu po raz 42. zagrały ligawki - [VIDEO]

Od 1990 r. konkurs ma charakterze imprezy międzynarodowej. Na przestrzeni lat uczestniczyli w nim instrumentaliści z Finlandii, Litwy, Białorusi, Meksyku, Australii, Hiszpanii, Szkocji, Irlandii, Niemiec, Bułgarii, Węgier i Słowacji. W tym roku gośćmi byli uczestnicy z Finlandii, Estonii, Litwy i Ukrainy. Pierwszy dzień przesłuchań konkursowych zakończył się wspólnym muzykowaniem i koncertem zespołu dziecięcego  „Karpatska Taystra” z Ukrainy. W niedzielę rano zaproszeni parlamentarzyści, samorządowcy, uczestnicy konkursu oraz mieszkańcy spotkali się na plebanii w Ciechanowcu, by wspólnie uczestniczyć w Mszy Świętej. 

Konkurs w ciechanowieckim Muzeum ma już ponad 40-letnią tradycję.

- Możliwe, że byliśmy jedynym miejscem w kraju i Europie, w którym nastąpił powrót grania na tradycyjnych instrumentach pasterskich i nadanie temu zjawisku odpowiedniej rangi. Po 40 latach już chyba tak rozpowszechniliśmy tę ideę, że przeglądów tego rodzaju jest teraz więcej. Nasze konkursy to wielka wartość, a poziom gry z roku na rok jest coraz wyższy. A ogromnym walorem jest obecność najmłodszych uczestników - mówił Dorota Łapiak, dyrektor Muzeum Rolnictwa.

Zwyczaj rozpoczynania adwentowego oczekiwania na najważniejsze narodziny w dziejach świata graniem na instrumentach pasterskich znany jest też w rodzinnych stronach wicemarszałka województwa podlaskiego na Kurpiach, który docenił  ożywianie tej tradycji przez jednostkę Województwa Podlaskiego, jaką jest Muzeum Rolnictwa.

- Zwyczaj rozpoczynania adwentowego oczekiwania na najważniejsze narodziny w dziejach świata graniem na instrumentach pasterskich znany jest też w moich rodzinnych stronach, na Kurpiach. Pięknie ożywiła go i prezentuje go od lat jednostka Województwa Podlaskiego, jaką jest Muzeum Rolnictwa. Gościmy tu także od wielu lat przedstawicieli innych regionów Polski i Europy z ich instrumentami, których granie także rozpoczyna Adwent. Regionalność, która jest solą kultury narodowej, ma tu w Ciechanowcu swoje wspaniałe oblicze. To także doskonała promocja naszego województwa - powiedział wicemarszałek Marek Olbryś.

Konkurs to unikatowe wydarzenie, które zapewnia idealne warunki do kultywowania, przekazywania dziedzictwa kulturowego młodszym pokoleniom impreza przyczyniała się też do pobudzenia na nowo ośrodków wytwarzania ligawek i innych tradycyjnych instrumentów.

Ligawka, czyli dęty instrument wykonany z drewna, wraz ze swymi odmianami - trombitami z regionów podgórskich czy bazunami z Kaszub -  jest jednym z najstarszych znanych w Polsce. Służył przede wszystkim pasterzom do przekazywania wiadomości. Pisał o ligawkach już w 1778 roku patron Muzeum w Ciechanowcu, ksiądz Krzysztof Kluk. Po nim także tak znani etnografowie jak Oskar Kolberg czy Zygmunt Gloger. Na Podlasiu i Mazowszu w XIX wieku używanie ligawek związane stało się z rozpoczęciem okresu Adwentu, jako symbol trąb archanielskich zwiastujących nadejście Zbawiciela. Dźwięk trąb stał się także sposobem przekazywania informacji. Głównie dlatego używania ligawek zakazał hitlerowski okupant, a także niechętnie patrzyły na nie komunistyczne władze po II wojnie światowej.         

- Zwyczaj popadał w zapomnienie. Na szczęście w latach 70. postanowił go reaktywować ówczesny dyrektor naszego Muzeum, Kazimierz Uszyński. Jego imię nosi teraz konkurs, który przez 40 lat stał się marką samą w sobie. Zawsze z tym samym celem: uchronić od zapomnienia - stwierdziła Agnieszka Kiersnowska, kierownik Działu Etnograficznego Muzeum w Ciechanowcu.

Konkurs zaczynał się od lokalnych twórców z Ciechanowca oraz pobliskich miejscowości (m. in. Łempice, Trojanówek, Koce-Basie). Z czasem dołączyli Kurpie z okolic Łomży i Ostrowi Mazowieckiej, potem mieszkańcy pogranicza podlasko - mazowieckiego z regionu Sokołowa Podlaskiego. 

- Od dziecka, czyli od ponad 70. lat, stykam się z ligawkami. Z powodu operacji już nie gram, ale wytwarzam ligawki. Mam jeszcze jedną, na której grałem i ona już nie pójdzie do ludzi, za żadne pieniądze. Ale około 100 mam jeszcze do zrobienia. Aby tylko zdrowia wystarczyło - opowiadał jeden z weteranów konkursu Eugeniusz Szymaniak z Dzierzb Szlacheckich koło Sokołowa.

Z czasem zaczęli przyjeżdżać w pierwszą niedzielę Adwentu do Ciechanowca górale z Podbeskidzia, Sądecczyzny i Podhala ze swymi trombitami oraz Kaszubi z bazunami. W 1994 roku do konkursu włączone zostały także inne instrumenty pasterskie, pojawili się też reprezentanci innych regionów Polski oraz goście z innych krajów.     

- Ja kultywuję tradycje grania na trombicie w Koniakowie. Także co roku organizujemy tam konkurs, ale nie być tutaj w Ciechanowcu, to byłby grzech - podkreślał Tadeusz Rucki z Koniakowa, uczestnik i laureat konkursów od kilkunastu lat. 

W dwudniowych zmaganiach mistrzów instrumentów pasterskich zaprezentowało się ponad 150 wykonawców. Przeważnie solistów, ale także w niewielkich zespołach.  Przyjechali m. in. z Ukrainy, Słowacji, Estonii, Finlandii, Litwy, a także z Sejn, Szczawnicy, Krościenka, Łukowa, Jarocina, Łochowa, Wieski Wieś, Nura, Wysokiego Mazowieckiego, Dzierzb Szlacheckich, Jabłonnej Lackiej, Nowego Miasta Lubawskiego, Krakowa, Sokołowa Podlaskiego, Chmielna, Żukowa, Stężycy. 

 - Żeby dobrze grać najpierw trzeba nie palić papierosów i mieć zdrowe płuca. Przygotowanie ligawki trwa nawet rok. Na koniec instrument trzeba dopasować do swojego organizmu - tłumaczył Józef Krynicki z Łempic, muzyk i twórca ligawek. 

Uczestników konkursu oceniało jury złożone z etnologów i muzykologów z Uniwersytetu Warszawskiego i UMCS w Lublinie. Był w tym gronie także jeden z najwybitniejszych uczestników z historii konkursu, wielokrotny laureat Andrzej Klejzerowicz z Ciechanowca.               

Główne nagrody 42. Konkursu Gry na Instrumentach Pasterskich im. Kazimierza Uszyńskiego organizowanego przez Muzeum Rolnictwa 
im. ks. Krzysztofa Kluka w Ciechanowcu, pod patronatem Ministra Kultury 
i  Dziedzictwa Narodowego oraz Wojewody Podlaskiego i Marszałka Województwa Podlaskiego, zdobyli:

Ligawki

Dzieci (lat 7 - 10) - Kuba Muciński z Łochowa; młodzież (do lat 17) - Bartosz Tartaczuk z Kanabrodu i Kacper Zalewski z Brzeźnika; dorośli (18 - 64 lata) - Teodor Niemyjski z Ciechanowca i Mateusz Zalewski z Dobrego; seniorzy (od 65 lat) - Piotr Bondarczuk z Wieski Wieś. 

Trombity

Dzieci i młodzież - Michał Pajestka z Koniakowa; dorośli - Andrej Gernat z Turzovka (Słowacja) i Tadeusz Rucki z Koniakowa. 

Bazuny

Dzieci i młodzież - Julia Wenzeł z Żukowa; dorośli - Paweł Gruba z Żukowa.

Rogi pasterskie

Dzieci i młodzież - Michał Pajestka z Koniakowa; dorośli  - Mike Maurer z Köniz (Szwajcaria). 

Inne instrumenty

Dzieci i młodzież - Wojciech Ozóg z Suchorzewka; dorośli - Allan Jurgens z Tallinna (Estonia).

 

 


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama