Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 25 listopada 2024 12:37
Reklama dotacje rpo

Jak ziemianie bronili ojczyzny podczas wojny z bolszewikami 1919-1921 - [VIDEO]

Listopad to miesiąc pamięci narodowej, to czas kiedy wspominamy ojców niepodległości i dumę polskiego narodu. Muzeum Przyrody–Dwór Lutosławskich w Drozdowie instytucja powiatu łomżyńskiego zakończyło realizację projektu „Polski ziemianin w służbie narodu i tradycji”. Przez cztery miesiące odbyło się kilka wydarzeń, od różnorodnych prelekcji do sesji naukowej, a w przeddzień Narodowego Święta Niepodległości zorganizowano spotkanie autorskie z dr Marcinem Schirmerem, poświęcone Polskim ziemianom, którzy stanęli w obronie ojczyzny podczas wojny z bolszewikami w latach 1919–1921.
Jak ziemianie bronili ojczyzny podczas wojny z bolszewikami 1919-1921 - [VIDEO]

Udział ziemian w wojnie polsko-bolszewickiej 1919–1921 wciąż jest słabo znany i niedoceniany. Dziś po ponad 100 latach wydarzenia tej wojny wydają się bardzo odległe, dla wielu całkiem nieznane, dlatego warto przypominać te mniej znane historie składające się na niepodległość Polaków.  

- Książka powstała, aby udokumentować wkład ziemiaństwa w odzyskanie przez Polskę niepodległości oraz podkreślić jego znaczenie w przełomowych dla Polski chwilach – mówił podczas spotkania dr Marcin Schirmer.

Publikacja to album, który stanowi zapis udziału ziemiaństwa w starciach z bolszewikami. Materiał ilustracyjny, w dużej mierze dotąd niepublikowany, pochodzi w większości z archiwów rodzinnych.

Spotkanie prowadził Tomasz Szymański, kustosz Muzeum Przyrody – Dwór Lutosławskich w Drozdowie, dyskusja wykazała, że przeszłość, którą badają historycy, nie jest martwą przeszłością. Lecz przeszłością, która w jakimś sensie wciąż żyje w teraźniejszości.

Rodzina Lutosławskich odzwierciedla historię ziemian polskich, to rodzina, która budowała lokalną gospodarkę, dobrostan Drozdowa i w duchu pozytywistycznym dzieliła się swoja wiedzą.

- Rodzina Lutosławskich odzwierciedla historię ziemian polskich, to rodzina, która budowała lokalną gospodarkę, dobrostan Drozdowa i w duchu pozytywistycznym dzieliła się swoja wiedzą, aby Polacy byli gotowi na ten moment, kiedy Polska będzie wolna i kiedy będzie potrzebowała silnej gospodarki – powiedziała Ewa Sznejder, dyrektor Muzeum Przyrody–Dwór Lutosławskich w Drozdowie.

Spotkanie z Marcinem Schirmerem zakończyło się licznymi pytaniami i dyskusją o mieszkańcach Ziemi Łomżyńskiej.

- Ziemianie z Drozdowa, Jeziorka, Kisielnicy i Pniewa pięknie wpisali się w narodową  pamięć walki o wolność ojczyny, ja miałem okazję spotkać się z ostatnia dziedziczką Drozdowa, Marią Niklewiczową – wspomina Bernard Szymański. – Równo 50 lat temu jako młody pracowni Rejonu Energetycznego przyjechałem do Drozdowa, by naprawić światło, kiedy schodziłem ze słupa energetycznego, jej pies skaleczył mi nogę I tak się zaczęła nasza znajomość, która trwała do jej śmierci w 1985 roku – dodaje  król Łomżyńskiego Bractwa Kurkowego.

Przypomniał jak dziedziczka opowiadała o wielkim zaangażowaniu właścicieli majątku drozdowskiego, jak pomagali podczas wojny bolszewickiej przeciwko Polsce, jak organizowali dostawy żywności na Forty w Piątnicy, a bolszewików nazwała “dziczą”, to nie byli ubrani jak żołnierze, bo niszczyli wszystko co było w majątku, potem brali wszystko z piwnic co nadawało się do jedzenia i siali postrach. Zapamiętał z tej historii z jaką troską, zaangażowaniem, patriotyzmem i miłością do ojczyzny angażowali mieszkańców Ziemi Łomżyńskiej  do wspólnej walki o wolność. Udało się.

- Karty historii pięknie zapisały ten etos dla nas potomnych, bo gdyby nie cud nad Narwią, nie byłoby cudu nad Wisłą – przypominał Bernard Szymański. – Cieszę się, że dzisiaj w Drozdowie wspominamy wielkich ziemian, to lekcja historii, która pokazuje zbieżność sytuacji, bo Polacy, czy to żołnierze czy zwykli obywatele zawsze pamiętają o trzech wartościach: Bóg, Honor i Ojczyzna, była to zasługa ziemian, kościoła i tych, którzy chcieli, żeby Polska była Polską – podkreślił Bernard Szymański, król Łomżyńskiego Bractwa Kurkowego

Wydaje się, że dobrym podsumowaniem rozważań nad stosunkiem ziamiaństwa do sprawy odzyskania  I utrzymania niepodległości będą słowa Witolda Wańkowicza  wypowiedziane w 1938 roku na weselu  jego córki Hanny z Krzysztofem Chłapowskim-Morawskim: Kiedy dwadzieścia lata temu świat walił się w gruzy i zaświtała możliwość niepodległości Polski, powiedzieliśmy sobie z Mariettą: niech stracimy wszystko, niech giną nasze odwieczne siedziby, do których tak byliśmy przywiązania, byle była Polska. I Bóg nas wysłuchał” – czytamy w zakończeniu do rozważań.  

Wydarzenie zorganizowano w partnerstwie z Polskim Towarzystwem Ziemiańskim. Dofinansowano ze środków Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego J. Paderewskiego w ramach Funduszu Patriotycznego. Uczestnicy uczcili w ten sposób pamięć bohaterów narodowych, którzy walczyli o niepodległą Polskę i poświęcili się dla wolnej ojczyzny i przyszłych pokoleń.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama