„Łomżyńska kwesta niezmiennie nosząca nazwę „Ratujemy łomżyńskie zabytki cmentarne” rozpoczęła się 39 lat temu. Kiedy zaczynaliśmy, mieliśmy plan cmentarza, do renowacji było około 560 nagrobków, może nie tyle zabytkowych co o wartościach takich historycznych, bo nie wszystkie są zabytkami, choć sam cmentarz jest wpisany do rejestru zabytków jako cały obiekt. Tylko kilkadziesiąt poszczególnych nagrobków jest wpisanych do tego rejestru. „ – opowiadał nam podczas wspólnego spaceru po łomżyńskim Starym Cmentarzu Józef Babiel, prezes Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej.
Co roku w kweście bierze udział ponad sto osób. Wszyscy kwestarze wyposażeni są w identyfikatory, a datki zbierają do oznakowanych puszek. Część zebranych w tym roku pieniędzy zostanie przeznaczona na opłacenie rachunku za dwie płyty, które nie pojawią się jeszcze na nagrobkach przed świętem zmarłych z uwagi na wilgoć. Renowacja i odbudowa zabytków wiążę się często z wydłużeniem prac. W ubiegłym, 2022 roku, podczas kwesty udało się uzbierać 54 tysiące złotych.
„Takim obiektem, który przyniósł nam najwięcej satysfakcji to pomnik rodziny Puchalskich. Tu przez kilkanaście dobrych lat szukaliśmy wykonawcy , który by się podjął renowacji. Monumentalny, granitowy pomnik, z kamienia polnego, absolutnie zdestabilizowany z połamanym krzyżem. Konserwatorzy wraz z geologami znaleźli złoża kamienia, aby ten krzyż odtworzyć. To dało naprawdę dużą satysfakcję. Z tych środków opłaciliśmy również nagrobek w innej części cmentarza, w części prawosławnej, nagrobek Teodora Geislera i jeszcze mamy nieopłacone rachunki za dwie tablice, dwóch najstarszych nagrobków na łomżyńskim cmentarzu – Seweryna Bończy – Skarzyńskiego z 1814 roku i Antoniego Jezierskiego z 1822 roku”. – opowiada Józef Babiel.
Kwesta co roku cieszy się dużym powodzeniem. Łomżyniacy i ich goście chętnie otwierają swoje serca i portfele.
„Kiedyś profesor Waldorf, ten który rozpoczął kwestę na warszawskich Powązkach – to była pierwsza kwesta, nasza jest druga – powiedział, ze cmentarze to są kotwice narodu. Faktycznie tak jest. Tu jest nasza przeszłość, cmentarz łomżyński jest najstarszym cmentarzem na wschód od Wisły. Już samo to powoduje, że warto ratować wszystko. Udało się nam już dużo uratować, podratować. Każdy kto wejdzie na łomżyński cmentarz i spojrzy an te nagrobki, to myślę, że sam sobie odpowie na pytanie: co by było, gdyby ich nie było.” – podsumowuje Józef Babiel, Prezes Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej
Według danych TPZŁ od początku zbierania datków Towarzystwu udało się odrestaurować około 300 nagrobków. Niektóre były odnawiane już dwukrotnie. Dla większości kwestujących jest to już tradycja
Komentarze