Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 grudnia 2024 18:24
Reklama

Drugie życie po przeszczepie

Marek Mazewski mieszka w Łomży. Otrzymał w darze trzy życia. Pierwsze - jak sam mówi - od Boga, drugie i trzecie - od polskiej medycyny.

Marek Mazewski mieszka w Łomży. Otrzymał w darze trzy życia. Pierwsze - jak sam mówi - od Boga, drugie i trzecie - od polskiej medycyny. „Ojcem chrzestnym” drugiego i trzeciego życia jest profesor Michał Myśliwiec, lekarz, który przez prawie trzydzieści lat kierował kliniką Nefrologii i Transplantacji z Odziałem Dializ w Białymstoku, obecnie pracownik naukowy Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży.

- Wszystko zaczęło się całkiem banalnie, od kłębuszkowego zapalenia nerek – wspomina Marek Mazewski. – Pierwsze symptomy pojawiły się w dwadzieścia osiem lat temu. Na szczęście szybko trafiłem do profesora Myśliwca, który od samego początku był koordynatorem mojego procesu transplantacyjnego.

Polska medycyna transplantacyjna pomogła Markowi Mazewskiemu najpierw w lutym 2000 roku, kiedy zespół ze szpitala w Szczecinie przeszczepił mu nerkę. Drugi raz w roku 2013, gdy, po ciężkim zapaleniu płuc i męczących dializach, trafił w ręce profesorów Joli i Jacka Małyszków z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Wtedy otrzymał drugą nerkę, bo ta od pierwszego dawcy po dziesięciu latach zaczęła odmawiać posłuszeństwa. Immunosupresja – to słowo, które znają wszyscy pacjenci oddziałów transplantacyjnych. Zabieg stosowany jest przy przeszczepach, zmniejsza ryzyko odrzucenia nowego organu przez biorcę, ale, niestety, powoduje zmniejszenie odporności całego organizmu. Marek Mazewski ma nadzieję, że w przyszłości lekarzom uda się wywołać całkowitą zgodność tkankową pomiędzy narządem dawcy a organizmem biorcy, nowe organy przestaną być odrzucane, a pacjenci po przeszczepach będą zdrowsi.

- Obecnie nawet przeszczep rodzinny pomiędzy bliźniakami jednojajowymi nie gwarantuje takiej zgodności – mówi Marek Mazewski. - Ale medycyna to zespoły naukowców, które ciągle dokonują rewolucyjnych odkryć. Wierzę w rozwój medycyny, bo sam jestem jednym z jej cudów.

Marek Mazewski nie wie komu zawdzięcza drugie i trzecie życie, ale codziennie dziękuje dwójce dawców, modli się za nich.

Historia i współczesność

Pierwszego udanego przeszczepu nerki dokonał w 1950 roku dr Richard Lawler, 44-letnia pacjentka Ruth Tucker przeżyła dziesięć miesięcy. Wątrobę przeszczepiono po raz pierwszy w 1963 roku, a serce w 1967.

- Znane z przekazów pisemnych przeszczepy organów miały miejsce już ponad dwa tysiące lat temu. Tsin Yue-Jen, Chińczyk żyjący w latach 407 - 310 p.n.e, zamienił serca dwóm żołnierzom – mówi prof. dr hab. Krzysztof Zieniewicz, który historię transplantologii światowej i Polskiej zna bardzo dobrze, a jednocześnie w 1994 roku, jako pierwszy w kraju, dokonał udanego przeszczepu wątroby.

Postęp dokonany na polu leków immunosupresyjnych sprawił, że pacjenci z przeszczepionymi organami mają szanse na normalne, długie życie. Ale ważny jest także postęp legislacyjny.

- Do roku 1996 polska medycyna transplantacyjna posługiwała się bardzo archaicznym zapisem z międzywojnia, który regulował kwestie związane z sekcją zwłok – mówi dr hab. Maciej Kosieradzki, prezes Polskiej Unii Medycyny Transplantacyjnej. – Przełom nastąpił osiemnaście lat temu kiedy wprowadzono w kraju ustawę o transplantacji, jest ona bardzo nowoczesna i wzorują się na niej liczne europejskie kraje.

Profesor Michał Myśliwiec twierdzi, że człowiek po śmierci może uratować życie aż sześciu ludziom. Polska ustawa o transplantacji zawiera zapis o tak zwanej „zgodzie domniemanej”, co oznacza, że jeśli zmarły nie wyraził sprzeciwu za życia, jego organy mogą zostać pobrane i przeszczepione innemu człowiekowi. W praktyce lekarze pytają jednak o zgodę najbliższą rodzinę zmarłego, najdelikatniej jak tylko potrafią. Media krajowe i światowe opisują czasem przypadki spektakularnych przeszczepów – jak ten, na który zgodę wyraziła Teresa Banach z Kurpiowszczyzny. Starsza kobieta zgodziła się na pobranie organów tragicznie zmarłego syna, w tym jego twarzy.

- To są doskonałe historie medialne, ale my potrzebujemy przede wszystkim poważnej społecznej debaty o transplantacji, codziennego popularyzowania tej tematyki – mówi prof. dr hab. Michał Myśliwiec, który jest gorącym rzecznikiem rodzinnych przeszczepów nerek. – Po to mamy dwie nerki, aby się nimi moc podzielić z najbliższymi nam ludźmi…

PWSIiP – debata społecznie użyteczna

Debata „Łomżanie bliżej transplantacji” odbyła się w Państwowej Wyższej Szkole Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży aby przybliżyć jak najszerszej grupie odbiorców tematykę związaną z przeszczepem organów.

- Debata wpisuje się w cykl akademickich działań, wcześniej organizowaliśmy szkolenia i prelekcje dla studentów naszej uczelni, aby zapoznać ich z tematyką transplantacji, rozwiać związane z tym mity i nieporozumienia – mówi dr Hanna Rolka z Instytutu Medycznego PWSIiP.

Udział w debacie wzięli m.in. przedstawiciele: Polskiej Unii Medycyny Transplantacyjnej, Szpitala Wojewódzkiego im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Łomży, Centrum Organizacyjno – Koordynacyjnego ds. Transplantacji „Poltransplant”, Instytutu Medycznego im. Bł. Matki Teresy z Kalkuty oraz pacjenci po przeszczepach.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama