Przyjechałem tutaj, żeby z Państwem porozmawiać. Chcemy rozmawiać nie dla zabawy. Jesteśmy w trakcie przygotowywania programu, który pewnie za kilka tygodni zostanie pokazany opinii publicznej i chcemy wiedzieć, czego chcą Polacy, jak widzą przyszłość naszego kraju. Bardzo interesuje nas pogląd tych, którzy reprezentują przecież większość Polaków, a którzy mieszkają w mniejszych ośrodkach, w Polsce lokalnej. To jest dla nas bardzo ważne – mówił wicepremier Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości podczas rodzinnego pikniku ,,Z miłości do Polski”, który odbył się w niedzielę, 23 lipca 2023 roku, w Stawiskach.
Jak przekonywał wiceprezes Rady Ministrów, Polacy przede wszystkim chcą szeroko rozumianego poczucia bezpieczeństwa.
- Kiedy zastanawiam się nad tym, co już mogłem usłyszeć, ale także bazując na własnym życiowym doświadczeniu, bo przecież od ponad trzydziestu lat jeżdżę po Polsce i rozmawiam z ludźmi, to wydaje mi się, że Polacy chcą głównie poczucia bezpieczeństwa. Bezpieczeństwa naszego państwa, ale także poczucia osobistego, materialnego, a co za tym idzie poczucia bezpieczeństwa pracy, poczucia bezpieczeństwa na ulicy i w każdym miejscu, w którym się znajdują – mówił prezes PiS. - Polacy chcą także, żeby Polska była dostatnia i żeby w Polsce ta dostatniość była nie dla wybranych, ale dla wszystkich, żeby była to szansa dla każdego – kontynuował wicepremier Jarosław Kaczyński.
Jak tłumaczył wicepremier, w Polsce są jeszcze miejsca, gdzie wciąż nie ma wodociągów. Podał przykład miejscowości Łyse, gdzie na początku rządów PiS było ich 17 km, a po ośmiu latach jest tych kilometrów już 200. Dodał, że także na Stawiski rządy jego partii miały ogromny wpływ.
- Dzięki wsparciu rządu i samorządu województwa również mamy nową halę, nowe drogi, drugie już w Stawiskach Centrum Usług Społecznych, a niebawem będziemy mieli nową oczyszczalnie oraz Centrum Opiekuńczo – Mieszkalne. Także cały czas się rozwijamy i idziemy do przodu – tłumaczyła Agnieszka Rutkowska, burmistrz Stawisk.
- Współpraca Stawisk z samorządem województwa podlaskiego jest wzorowa. Jest to jedna z gmin wyróżniających się, szczególnie jeśli chodzi o aspekt “łączności” mieszkańców z władzą samorządową. Wszystko to przynosi efekty, które zasługują na uznanie – mówił Marek Olbryś, wicemarszałek województwa podlaskiego.
Na scenie, ramię w ramię z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, stanęli minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, który dojechał z uroczystości w Augustowie, minister aktywów państwowych Jacek Sasin, czyli "jedynka" na podlaskiej liście do Sejmu, oraz posłowie z regionu. Wicepremier Jarosław Kaczyński dziękował ministrowi Błaszczakowi za wkład w obronność kraju poprzez tworzenie nowych jednostek wojskowych.
- Chciałbym podziękować panu ministrowi, bo rzeczywiście robi bardzo dużo. Dzięki temu Polska jest coraz silniejsza, coraz bezpieczniejsza. Pamiętajcie, że są sojusze, ale sojusznicy pomagają tylko tym, którzy potrafią się sami bronić. Gdyby Ukraińcy nie potrafili się sami obronić byłaby to sprawa drugorzędna, zwykły spór dyplomatyczny, byłoby po prostu po Ukrainie, a tak sprawa zwycięstwa Ukrainy jest wciąż otwarta. I tego zwycięstwa trzeba im życzyć. Chociaż pamiętajcie, że nasza partia prowadzi i będzie prowadzić wobec Ukrainy politykę obrony polskich interesów. Chodzi tu na przykład o naszych rolników – tłumaczył prezes PiS.
Na przemówienie szefa PiS do Stawisk zjechali najważniejsi ludzie partii związani z regionem. Parlamentarzyści wybrani z podlaskich list, ministrowie i samorządowcy, włodarze z najbliższych miast i gmin.
- Rząd PiS słucha ludzi i jest blisko ludzi. Przygotowujemy nowy program na kampanię wyborczą, program na najbliższe osiem lat podczas takich pikników - mówił poseł Kazimierz Gwiazdowski.
Zaznaczał, że to miejsce, gdzie bezpośrednio rozmawia się z mieszkańcami o ich problemach.
- Chcemy, by ten program był przede wszystkim dla ludzi, bo rząd jest dla ludzi i chcemy służyć ludziom — poseł dodał, że na piknikach można składać uwagi, co rządzący robią źle.
Podczas swojego wystąpienia wicepremier nawiązał do opozycji, czyli Platformy Obywatelskiej, a szczególnie do Donalda Tuska.
- Oni nam proponują powrót do tego, co było, ale przede wszystkim dzisiaj proponują nam nienawiść, negatywne uczucia, wojnę. Można powiedzieć wojnę domową, niszczenie katolików. Proponują nam język polityki, który jest językiem jamy bandyckiej. I to jest w gruncie rzeczy jeden człowiek. On się nazywa Donald Tusk. Wykorzystuje każdą okazję, żeby budzić niepokój, budzić nienawiść, żeby stawiać różne zarzuty. To może być tragedia jakiejś kobiety, to może być jak ostatnio pożar, za który oni odpowiadają. To śmietnisko na zachodzie Polski to jest wynik ich rządów. Tam jest mnóstwo tego rodzaju śmietnisk. To są niemieckie śmieci. Tak Polska będzie wyglądała, jak oni by przyszli do władzy. Donald Tusk, prawdziwy wróg naszego narodu. I trzeba jasno to wreszcie powiedzieć. Ten człowiek nie może rządzić Polską. Ten człowiek niech idzie wreszcie do swoich Niemiec i niech tam szkodzi, a nie tu – mówił z przekonaniem wicepremier Jarosław Kaczyński.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości odniósł się także do Konfederacji oraz Trzeciej Drogi.
- W jedno nie wierzcie, że będziemy rządzili z Konfederacją. Ich program to jest doprowadzenie was do nędzy. Ich program to jest cztery tysiące kilkaset złotych dla każdego na leczenie. Jak się może wtedy leczyć człowiek chory na nowotwór, poważnie chory na serce czy na jakąkolwiek inną poważną chorobę? To przecież oznacza skazanie bardzo wielu ludzi na śmierć. To są pomysły szaleńców, dzieciaków. Tylko dzieci mogą opowiadać takie bzdury – tłumaczył Jarosław Kaczyński. - Jeśli natomiast chodzi o Trzecią Drogę, dokąd ta droga prowadzi? Nikt nie wie. Tam jest dwóch takich panów, z których jednemu zazdroszczę wzrostu, drugiemu nie zazdroszczę płaczu nad konstytucją. Rozumiem, że jest wzruszony, ale żeby stary chłop płakał – mówił prezes PiS.
Trawiasty plac przed sceną otoczyły liczne namioty kół gospodyń wiejskich, niektóre wspierane przez zastępy strażaków ochotników z tych samych wsi. Ich stoły uginały się od domowych, tradycyjnych potraw. Prezes PiS zatrzymywał się przy nich próbując regionalnych dań.
Komentarze