Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 06:29
Reklama

Starosta na „Tropie trupa” w Skansenie w Nowogrodzie - [VIDEO] i [FOTO]

Gejzer pozytywnej energii i wodospad świetnych pomysłów. Wrocławianka z korzeniami na Kresach Wschodnich, polonistka dyplomowana i etnolożka niedyplomowana. Poliamorycznie zafascynowana Wrocławiem i województwem podlaskim. Niestrudzona orędowniczka przywrócenia kryminału ironicznego do łask. Z niesamowitym humorem potrafi opisać rodzinne perypetie lub poszukiwanie mordercy przez domorosłą panią detektyw. Wydała już dziesięć powieści, które zostały bardzo ciepło przyjęte przez czytelników. Najnowsza, bo z maja tego roku nosi tytuł Na tropie trupa. Akcja tej powieści osadzona jest w Skansenie Kurpiowskim w Nowogrodzie, w którym autorka wówczas jako studentka etnologii odbywała praktyki. Teraz wróciła tu, by spotkać się ze swoimi czytelnikami.

- Pozostały mi po tamtym pobycie wyjątkowe wspomnienia i trzeba było je przelać na papier. Szkoda by było tych historii, szkoda by było tego miejsca, a że ja bardzo lubię zabierać czytelników w różne podróże, zwłaszcza do miejsc, które są mało znane, to Nowogród wydawał mi się idealny – mówiła autorka różowych kryminałów gwarantując, że już teraz będzie bardziej znany. 

Jak mówi o sobie jest autorem ”kradziejem”, bo słucha, patrzy i później czerpie z takich spotkań inspiracje, a że ma dobrą pamięć do ciekawostek, to efektem tego są komedie obyczajowo - kryminalne i nie tylko.

- To chyba jest część mojej osobowości. Nie ukrywam tego, że jestem bohaterką tych książek, więc po prostu to jestem ja. Córka głównej bohaterki ma na imię tak jak moja córka, mieszkamy pod moim adresem. Razem z bohaterką jest wiele elementów mojego życia, więc to jest moje alter ego – opowiada Małgorzata vel Małgonia. 

Autorka uznaje to za swego rodzaju czytelniczy ”smaczek” dlatego nie wypiera się tego, wręcz przeciwnie, jest przekonana, że czytelnicy bardzo to lubią.

- Pewnie będą się teraz głowić co jest prawdą, a co nie – nie kryje satysfakcji autorka.

Wierni czytelnicy Małgorzaty Starosty doskonale wiedzą, że zawsze za tropieniem trupa, złoczyńcy czy poszukiwaniem prawdy stoi u autorki coś jeszcze, dlatego jak mówiła podczas spotkania jeździ z swoimi bohaterami po Polsce, przełamuje się do czytania romantycznych wieszczów, uczy się gotować potrawy regionalne, zwiedza zamki i pałace. 

Spotkanie autorskie w Brzóskowym dworku prowadziła Iwona Choroszewska-Zyśk, wiceprezes Związku Kurpiów, który objął patronat nad najnowszą powieścią Małgorzaty Starosty. 

- Tak się szczęśliwie złożyło, że dostaliśmy propozycję i nie zastanawialiśmy się zbyt długo, bo bardzo cenimy książkę, która powstała, mało tego jesteśmy pod ogromnym wrażeniem i naprawdę zaszczyceni tym patronatem – powiedziała prowadząca spotkanie Iwona Choroszewska-Zyśk. 

Letni, sielski klimat wzmocnił występ zespołu kurpiowskiego z Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Nowogrodzie. Tego popołudnia czas z pewnością zatrzymał się w Skansenie.

- Świetna kryminalna komedia i co ważne, ta książka ma też olbrzymi walor edukacyjny, bo na końcu są przepisy dań kurpiowskich i cały rozdział poświęcony także Stachowi Konwie, bohaterowi kurpiowskiemu – zachęcał do jej przeczytania Juliusz Jakimowicz, dyrektor Muzeum - Skansenu Kurpiowskiego im. A. Chętnika w Nowogrodzie

Na Kurpiach Małgorzatę Starostę do dzisiaj fascynuje budownictwo, ludowizna oraz legendy. Nie jest jej także obojętna bursztynowa biżuteria oraz kurpiowskie przysmaki. Za to przywiązanie i fascynację kurpiowszczyzną burmistrz Nowogrodu serdecznie dziękował i przekazał autorce rzeźbę lokalnego artysty z Jankowa Młodzianowa.

- Niesamowite, że w tak wyjątkowy sposób możemy promować Nowogród – mówił Grzegorz Palka, burmistrz Nowogrodu.

A gdyby tak rzucić wszystko i wyjechać… na Kurpiowszczyznę? Tak autorka zachęca do przeczytania najnowszej swojej książki, postanawia odwiedzić ukochany skansen kurpiowski w Nowogrodzie, aby złapać oddech i znaleźć wenę do napisania romansu historycznego. Jednak cały plan bierze w łeb, gdy przypadkiem staje się świadkiem podejrzanych zakopków, dyrektorka skansenu znika bez śladu, a Barbs wysyła Małgonię na komisariat w celu zgłoszenia zaginięcia szemranego typa. Jak skończyła się ta historia? Przekonajcie się sami.

 



Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama