Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 11:11
Reklama

Kłopoty z segregacją śmieci. Jest na to rada: aplikacja Sorteusz

Gdzie wrzucić rozbity talerz, a gdzie opakowanie po czekoladzie? Segregacja śmieci wcale nie jest prosta, ale można skorzystać z podpowiedzi. Żeby później nie płacić kar.

W Japonii śmieci segreguje się na 11 frakcji. W Polsce pod tym względem jest łatwiej. Kiedy kilka lat temu wszedł w życie powszechny obowiązek dzielenia odpadków na różne rodzaje, zarządzono podział na 5 frakcji:

  • metale i tworzywa sztuczne,
  • papier,
  • szkło,
  • odpady biodegradowalne,
  • odpady zmieszane.

Do tego trzeba jeszcze dodać lokalne zasady, np. oddzielne wyrzucanie popiołu z kominków i pieców. Śmieci wielkogabarytowe i elektrośmieci.

Kłopotliwy paragon sklepowy

Główna zasada Jednolitego Systemu Segregacji Odpadów (JSSO) jest jedna – należy oddzielać surowce od odpadów, które nie nadają się do powtórnego przetworzenia. Jakie surowce oddzielamy? Metale i tworzywa sztuczne, papier, a także opakowania szklane i odpady biodegradowalne. Niektóre gminy mogły zdecydować o konieczności rozdzielania szkła białego i kolorowego – komunikuje strona rządowa. Tam też znajduje się podpowiedź, jak dzielić odpadki.

Ale nadal dla wielu osób nie jest to sprawa prosta. Zgodnie z raportem „Pakujemy się w kłopoty? Raport z badań – co Polacy wiedzą o opakowaniach i jak sobie radzą z segregacją odpadów 2023” tylko 51 proc. badanych potwierdziło, że sortuje w domu odpady na wszystkie frakcje. Zaledwie 43 proc. ankietowanych uważa, że umie właściwie posortować odpady. 25 proc. zapytanych o zdanie ma problem z wyborem odpowiedniego pojemnika.

I nawet jeżeli ktoś sądzi, że wszystko robi dobrze, to może się mylić, bo np. paragon ze sklepu nie jest papierem . 71 proc. Polaków nie wie, jaki to odpad i wrzuca do papieru lub... gdzie uważa. Tymczasem paragon powinien wylądować we frakcji zmieszanej.

Kameleon rozdaje nagrody

Dlatego coraz więcej miast stawia na edukację i nie chce już wydawać pieniędzy na ulotki, plakaty i reklamy, ale inwestuje w internet. Tak zrobił m.in. Lublin, który niedawno uruchomił stronę internetową – wyszukiwarkę opadów. 

Wpisuje się do niej nazwę śmiecia, a system wyjaśnia, w którym pojemniku powinien się znaleźć. System jest na tyle sprawny, że gdy zapytać o „dywan”, strona podaje kilka informacji. Dywanik samochodowy z gumy – frakcja zmieszana. Dywan z domu – odpad wielkogabarytowy.

Są też wygodniejsze rozwiązania. Aplikacje. Jedna z nich to Sorteusz. Stworzyła go Magdalena Dziczek, a inicjatorami projektu są Biedronka, Fundacja PlasticsEurope Polska, Nestlé Polska oraz Rekopol Organizacja Odzysku Opakowań.

To nie tylko graficzna podpowiedź dotycząca śmieci, ale także zabawa, bo za każde zeskanowanie produktu lub wyszukanie odpadu użytkownikowi przyznawane są punkty. Motywem przewodnim aplikacji jest kameleon i to on właśnie – kiedy zadaje pytania – za odpowiedzi nagradza punktami. Potem gracze mogą odbierać swoje nagrody.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama