O tym, że wypadki z udziałem osób jeżdżących na hulajnogach są powszechne i groźne, nie trzeba nikogo przekonywać. Kiedy wiosną na ulice wyjeżdżają entuzjaści tego środka transportu, od razu dochodzi do wypadków. Chirurdzy biją na alarm i ostrzegają przed skutkami. A te mogą być tragiczne.
Tragiczny wypadek
W połowie kwietnia tego roku gdańska prokuratura oskarżyła 44-letnią kobietę o spowodowanie wypadku, do którego doszło rok wcześniej. Wówczas samochód osobowy, którym kierowała oskarżona, potrąciła 51-latkę jadącą na hulajnodze. Zmarła.
Biegli ocenili, że poszkodowana w żadnym wypadku nie przyczyniła się do wypadku. Jednak patrząc na ulice polskich miast, można odnieść wrażenie, że jeżdżący na hulajnogach czy rolkach sami proszą się o wypadek. Wiele osób chyba nie do końca przyswoiło sobie przepisy.
Hulajnogi i rolki
Sprawa prawnie została uporządkowana całkiem niedawno, bo we wrześniu 2021. Wówczas stosownym rozporządzeniem określono nowe zasady drogowe.
I tak hulajnogami, rolkami czy hulajnogami elektrycznymi nie powinno się poruszać po chodniku. To miejsce zarezerwowane dla pieszych. Ale nie jest to twarda zasada, bo jadący może skorzystać z chodnika, tyle że pod pewnymi warunkami.
Po pierwsze musi pamiętać, że to pieszy w tym miejscu ma pierwszeństwo. Po drugie – nie może jechać za szybko. Jego prędkość musi być zbliżona do tempa osoby idącej. To maksymalnie 7 km/h.
Jeżeli ktoś chce jechać szybciej, musi przenieść się na drogę dla rowerów lub jezdnię. Tu też jest pewien warunek. Jeżeli jest ścieżka lub pas rowerowy, to użytkownik hulajnogi powinien poruszać się tą trasą.
Przepisy również stwierdzają jasno, że nie wolno:
- kierować hulajnogą elektryczną po jezdni, na której dopuszczalna prędkość jest większa niż 30 km/h,
- kierować hulajnogą lub urządzeniem transportu osobistego osobie znajdującej się w stanie nietrzeźwości lub w stanie po użyciu alkoholu albo środka działającego podobnie do alkoholu,
- przewozić hulajnogą elektryczną i urządzeniem transportu osobistego innych osób, zwierząt i przedmiotów,
- ciągnąć lub holować hulajnogą elektryczną i urządzeniem transportu osobistego innych pojazdów,
- pozostawiać hulajnóg elektrycznych i urządzeń transportu osobistego na chodniku w inny sposób niż równolegle do jego zewnętrznej krawędzi.
Co ważne: nie wszędzie można zaparkować hulajnogę elektryczną.
Nowe przepisy wprowadzają obowiązek pozostawienia hulajnogi elektrycznej m.in. na chodniku w przeznaczonym do tego miejscu (wyznaczonym przez zarządcę drogi). W przypadku braku takiego miejsca, pozostawienie pojazdu na chodniku będzie możliwe tylko przy jednoczesnym spełnieniu następujących warunków:
- hulajnoga elektryczna będzie ustawiona jak najbliżej zewnętrznej krawędzi chodnika, najbardziej oddalonej od jezdni,
- hulajnoga elektryczna będzie ustawiona równolegle do krawędzi chodnika,
- szerokość chodnika pozostawionego dla ruchu pieszych jest taka, że nie utrudni im ruchu i jest nie mniejsza niż 1,5 m.
Mandat
Jakie kary grożą za złamanie przepisów? Dosyć surowe. Od 100 zł za to, że ktoś nie korzysta z wyznaczonej drogi dla rowerów, poprzez 200 zł za złamanie przepisów dotyczących jazdy po chodniku, aż do 300 zł za zbyt szybką jazdą po chodniku.
Do tego trzeba dodać jeszcze całą listę kar za kolejne wykroczenia:
- 50 złotych – jazda bez trzymania kierownicy przynajmniej jedną ręką;
- 50 złotych – jazda po jezdni obok innego uczestnika ruchu;
- 100 złotych – parkowanie hulajnogi w nieodpowiednim miejscu (należy ją zaparkować w przeznaczonym do tego miejscu lub na chodniku – równolegle do krawędzi i jak najdalej od jezdni, zostawiając 1,5 szerokości dla pieszych);
- 300 złotych – jazda na jednej hulajnodze w dwie osoby;
- 1000 złotych – jazda hulajnogą elektryczną po wypiciu alkoholu (0,2-0,5 promila);
- 2500 złotych – jazda hulajnogą elektryczną w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila).
Komentarze