Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 00:41
Reklama

Będą kary za internetową plagę. Patostreamerzy na celowniku

Biją się na wizji, prowadzą samochód po pijaku, zmuszają upośledzonych do jedzenia odchodów. Tak działają patostreamerzy. Szykują na nich bat.

Zjawisko patostreamingu stało się w Polsce modne kilka lat temu. Młodzi ludzie nadają na żywo w internecie lub umieszczają w sieci filmy, na których upijają się do upadłego, brutalnie się biją, prowadzą samochód po alkoholu albo bezlitośnie wykorzystują osoby upośledzone. 

Patostreamerzy na tym zarabiają. W wielu przypadkach widzowie wpłacają pieniądze (często w formie internetowych żetonów) za to, że bohater nagrania wykona określoną czynność. I nie są to niewinne wygłupy, bo mówimy o takich zadaniach, jak pobicie swojej dziewczyny, czy odbycie z nią na wizji stosunku seksualnego.

Kot na patalni

Takie rzeczy nie pozostają bez kary, bo np. słynny patostreamer Jaszczur (lider prorosyjskich faszystów z Kamractwa) został właśnie skazany na rok i 8 miesięcy więzienia. Inny – Gural – chciał na wizji położyć kota na rozgrzanej patelni i włożyć go do piekarnika. Też ma stanąć przed sądem, a wcześniej został skazany za namawianie dziewczynki (przez internet), żeby się rozebrała.

Więzienie

W przyszłym tygodniu do Sejmu trafi projekt ustawy, zgodnie z którą patostreaming będzie uznany za przestępstwo, a twórcy, którzy nagrywają patologiczne zachowania, mogą trafić do więzienia.

– Pierwsza rzecz: chcemy, żeby patostreaming został uregulowany w Kodeksie karnym, ponieważ dzisiaj jest problem, z jakiego przepisu można postawić zarzuty. Druga rzecz: chcemy, żeby to przestępstwo było zagrożone wysoką sankcją karną – powiedział serwisowi wirtualnemedia.pl Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości.

Dodaje, że powinni być karani zarówno ci, którzy znęcają się nad ludźmi i zwierzętami, jak i ci, którzy nagrywają te filmy i je upowszechniają w sieci. Możliwe, że do odpowiedzialności zostaną pociągnięte również te osoby, które wpłacają pieniądze w trakcie transmisji. Bo to w taki właśnie sposób wspiera się patostreamerów.

Przez nagranie

Bezpośrednim powodem reakcji resortu sprawiedliwości była głośna sprawa z Dąbrowy Górniczej. Prokuratura zajmuje się rodziną z tego miasta, która w sieci umieszczała filmy (i na nich zarabiała), na których ojciec dręczy 7-letniego syna. Na jednym z nagrań zwalisty mężczyzna przyduszał dziecko swoim ciałem, a matka chłopca tak to skomentowała: 

– Jak umrze, to przynajmniej będzie spokój.

– Niech zdycha – rzucił ojciec.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama