Sprawa jest poważna, bo majówka to zwyczajowo czas krótszych i dłuższych wyjazdów Polaków. W tym roku może przeważać ta druga opcja, bo bo też zapowiada się długa majówka. Chodzi o to, że 2 maja, choć nie jest on dniem ustawowo wolnym od pracy, to dla wielu osób wolny jednak jest. A jeżeli ktoś dodatkowo weźmie urlop na 4 i 5 maja, to może mieć w sumie (z weekendami) aż 9 dni wolnego.
Prezes Obajtek znowu obiecuje
Ile w tym roku w majówkę będzie trzeba zapłacić za litr paliwa? To pytanie pewnie zadaje sobie dziś wielu kierowców. Czy lepiej zatankować samochód do pełna przed weekendem, czy może z tym poczekać? Czy w dni wolne ceny paliw na stacjach pójdą czy nie pójdą w górę?
Właśnie o tym mówi Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen, największy przecież hurtowy sprzedawca paliwa w Polsce. Benzynę czy olej napędowy z Płocka można kupić na stacjach bez logo Orlenu.
– Staramy się stabilizować ceny paliw i to jest najważniejsze – powiedział w radiu RMF FM. – Robimy wszystko, żeby w majówkę paliwo nie kosztowało 7 zł za litr. Daliśmy gwarancję, że w święta wielkanocne paliwa nie będą kosztowały więcej i nie kosztowały. Postaramy się, żeby w majówkę również nie kosztowały więcej – podkreślił.
I wyjaśnił, że koncern musi planować politykę cenową długofalowo, bo – jak powiedział – może zaoferować niskie ceny, ale wtedy paliwa na stacjach też może szybko zabraknąć.
Komentarze