W spiralę zadłużenia łatwo wpaść, ale bardzo trudno z niej wyjść. Wezwania do zapłaty i wizyty windykatorów nie należą do przyjemnych. Tymczasem Polacy są zadłużeni na grube miliardy. Biorąc pod uwagę wysoką inflację, nic nie wskazuje na to, że wkrótce się to zmieni.
Dług przez niesprawiedliwy sąd
Mówi się, że sąd to ostatnie miejsce, w którym warto szukać sprawiedliwości. Niestety czasami jest to bolesna prawda. Przez niesprawiedliwe wyroki płaczą całe rodziny, zmuszone dzielić się swoimi i tak niskimi dochodami. Zdarza się, że sądy stają po stronie firm pożyczkowych, które oszukały klienta, obciążają dzieci długami mieszkaniowymi rodziców albo nasyłają komornika na emerytkę w celu odzyskania odsetek pobranych niezgodnie z prawem.
Ofiary takich praktyk to często osoby starsze i schorowane, którym szczególnie trudno jest walczyć z urzędniczą machiną, albo wręcz przeciwnie – młode i zagubione w biurokratycznym świecie. Ich jedyną nadzieją na wyjście z patowej sytuacji jest rzecznik praw obywatelskich, który poprzez złożenie skargi może doprowadzić do ponownego rozpatrzenia sprawy.
Te historie bulwersują
Biuro rzecznika praw obywatelskich dzień w dzień jest zasypywane dziesiątkami opisów spraw z prośbą o interwencję. Choć nie we wszystkich przypadkach racja leży po stronie nadawcy, takich sytuacji też nie brakuje.
Przykładem jest historia kobiety, która nie zapłaciła agencji nieruchomości 6 tys. zł. Na mocy umowy niezgodnej z prawem firma zaczęła naliczać jej odsetki w wysokości 365 proc. rocznie! Wyrok sądu sprawił, że komornik zażądał od – dziś już emerytki – ponad 463 tys. zł, czyli kwoty niemożliwej do spłacenia.
W innym przypadku sąd nie oszczędził młodej dziewczyny i obciążył ją – choć według RPO nie powinien – długami za lokal komunalny. Wymiar sprawiedliwości nie zauważył albo nie chciał zauważyć, że zadłużenie powstało, kiedy dziewczyna była niepełnoletnia, a więc nie może odpowiadać finansowo za błędy matki i babci. To historia podobna do tej ze studentem, od którego komornik żądał 62,5 tys. zł. Sąd obciążył młodego mężczyznę długami, które powstały z winy jego rodziców. Co więcej, o zadłużeniu prawdopodobnie nie wiedział, ponieważ rodzice zatajali przed nim pisma wzywające do zapłaty.
Konsekwencje współpracy z nieuczciwym parabankiem na własnej skórze odczuł również mężczyzna, który pożyczył niecałe 4 tys. zł. Konstrukcja umowy pożyczki i niesprawiedliwy wyrok sądu sprawiły, że komornik zajął schorowanemu renciście ponad 20 tys. Tu także musiał interweniować rzecznik praw obywatelskich.
Masz problem z długami? Działaj
Takie historie można mnożyć, jednak w praktyce rzadko bywa, że dłużnik jest zupełnie bez winy. Skutki finansowego armagedonu to często wynik impulsywnych decyzji o zaciągania kolejnych zobowiązań. Kiedy mamy problem ze spłatą zadłużenia, nie wolno chować głowy w piasek. Bywa tak, że dłużnicy nie odbierają wezwań do zapłaty ani telefonów od windykatorów i pism z sądu. To jednak nie uchroni ich przed egzekucją należności z majątku, a tylko pogłębi problem.
Wyjście z zadłużenia wymaga strategii – opracowania i realizacji planu spłaty oraz kontaktu z wierzycielami i omówienia wszystkich dostępnych opcji uregulowania należności. Może być to rozłożenie długu na raty albo odpracowanie go przynajmniej w części. Najgorszym wariantem jest spłacanie długu długiem, mimo że na rynku działają firmy oferujące pożyczki dla zadłużonych.
Komentarze