Agresja drogowa to nie tylko brak poszanowania dla przepisów i jazda z nadmierną prędkością. To dziwne zachowania, które mogą doprowadzić do tragedii. To postawa kierowców, którzy wyzywają innych, krzyczą na nich, jadą zderzak w zderzak… Takich zachowań można wyliczyć jeszcze wiele i chyba nie ma kierowcy, który nie spotkałby tego rodzaju agresora na drodze.
Sprawa jest na tyle poważna, że już dawno w każdej komendzie wojewódzkiej policji powstały specjalne adresy mailowe do zgłaszania agresywnych zachowań kierowców.
Lista adresów:
- KWP Białystok: [email protected]
- KWP Bydgoszcz: [email protected]
- KWP Gdańsk: [email protected]
- KWP Gorzów Wlkp.: [email protected]
- KWP Katowice: [email protected]
- KWP Kielce: [email protected]
- KWP Kraków: [email protected]
- KWP Lublin: [email protected]
- KWP Łódź: [email protected]
- KWP Olsztyn: [email protected]
- KWP Opole: [email protected]
- KWP Poznań: [email protected]
- KWP Radom: [email protected]
- KWP Rzeszów: [email protected]
- KWP Szczecin: [email protected]
- KWP Wrocław: [email protected]
- KSP Warszawa: [email protected]
To właśnie tam należy wysyłać filmy z niewłaściwymi zachowaniami kierowców.
Odjechał z miejsca zdarzenia
Jak ważne jest eliminowanie takich użytkowników dróg pokazują wydarzenia z sierpnia 2022 roku. Właśnie wtedy na drodze ekspresowej S7 między Ostródą a Olsztynkiem (woj. warmińsko-mazurskie) kierujący volkswagenem złośliwie zajechał drogę i bez uzasadnionego powodu zahamował tuż przed seatem, którym podróżowało małżeństwo z czteroletnim synkiem.
VW jechał Jarosław, a seat – co dokładnie widać na nagraniu – wpadł w poślizg i uderzył w przydrożne bariery. Film bardzo szybko rozszedł się w internecie, a pokrzywdzony kierowca prosił o pomoc w ustaleniu sprawcy. Volkswagen odjechał z miejsca zdarzenia.
Na szczęście udało się go namierzyć. Jarosław W. został właśnie uznany za winnego niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami i spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym i skazany na karę 15 tys. zł grzywny oraz zakaz prowadzenia pojazdów przez rok i dwa miesiące.
Obwiniony nie przyznał się do winy. Zaprzeczył, żeby kierował volkswagenem i nie podał, kto siedział za kierownicą. Udało się jednak udowodnić jego winę m.in. dzięki danym z logowania telefonu mężczyzny. Na tej podstawie ustalono, że to Jarosław W. kierował samochodem.
Wyrok nie jest prawomocny.
Komentarze