Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 03:31
Reklama

Dziś zaczyna się wiosna astronomiczna. Czas utopić marzannę i pożegnać zimę

Astronomiczną datą początku wiosny jest 20 marca. Kalendarzowa zaczyna się 21 marca. Przez wiele osób – i to niezależnie od wieku – ten dzień jest kojarzony z dniem wagarowicza.

Pierwszy dzień wiosny wszyscy kojarzymy z 21 marca. Tyle ze według najnowszych badań – jak podaje ekokalendarz.pl – od 2014 roku astronomiczna wiosna wraca do nas wraca dzień wcześniej – 20 marca. Zmiana ta związana jest z ruchem precesyjnym ziemi, którego nie uwzględnia kalendarz. 21 marca stanie się na powrót pierwszym dniem wiosny kalendarzowej i astronomicznej dopiero w 2102 roku. 

Od tego dni będą coraz dłuższe. W najbliższych miesiącach Słońce lepiej będzie oświetlać północną półkulę Ziemi. Pomoże nam w tym również zmiana czasu z zimowego na letni. Już w najbliższy weekend – z 25 na 26 marca – przestawimy wskazówki zegara z godziny 2 na 3. 

Niebo zaprasza na seans

Warto teraz obserwować niebo, bo wiosna zafunduje nam kilka niezwykłych seansów. W najbliższych tygodniach będzie można zobaczyć wszystkie planety. Pomiędzy 25 a 27 kwietnia Jowisz, Mars i Saturn znajdować będą się w jednej linii, a pomiędzy nimi będzie przemieszczał się Księżyc.

Od 16 do 25 kwietnia mamy szansę poobserwować meteory z roju Lirydów, a 8 maja z Ziemi widoczna będzie Kometa C/2021 O3. 

Na niebie „zagra” również sam Księżyc, którego pełnię zaobserwujemy 16 kwietnia, 16 maja i 14 czerwca.

Jak zrzucić z siebie zimę?

Koniec zimy i początek wiosny dla wielu z nas wiąże się z tzw. przesileniem. Spowodowane jest ono długotrwałym niedoborem światła, niższą temperaturą, która towarzyszyła nam przez ostatnie miesiące, mniejszą ilością witamin ze świeżych owoców i warzyw oraz zmniejszoną aktywnością fizyczną. 

Kumulacja skutków przypada właśnie w okolicach 20/21 marca. Możemy wówczas czuć senność, przewlekłe zmęczenie, osłabienie i rozdrażnienie oraz kłopoty z koncentracją. 

Żeby poradzić sobie z tym trudnym dla naszego organizmu momentem, warto pamiętać o kilku zasadach:

- w najbliższych dniach warto nastawiać budzik nieco wcześniej i – zanim podejmiemy jakąkolwiek aktywność – zafundować sobie kilka minut leżenia. Warto również zadbać o dostęp do świeżego powietrza i rano – chociaż na kilka minut – otwierać okno;

- przed wyjściem do pracy lub szkoły koniecznie zjedzmy śniadanie. Białkowo-tłuszczowe (np. jajecznica na boczku) zapewni powolne uwalnianie energii, które w ciągu dnia uzupełnimy kolejnymi posiłkami. Ich regularne spożywanie (np. co 3 godziny) pozwoli uniknąć tzw. wilczego głodu i przejadania się;

- ważna jest również aktywność fizyczna. Jeśli nie mamy czasu na ćwiczenia, warto zostawić samochód w garażu i wybrać się do pracy pieszo. Dzięki temu nie tylko pozwolimy sobie na dotlenienie i ruch, ale również skorzystamy z dobroczynnego działania słońca. Jego promienie pozwalają organizmowi wytwarzać witaminę D, która odpowiada m.in. za nasze samopoczucie.

Nie żyje zima, niech żyje wiosna

Tradycyjnym zwyczajem związanym z pierwszym dniem wiosny jest topienie lub palenie marzanny. Zwyczaj ten – jak przypomina ekokalendarz.pl – wywodzi się ze słowiańskich wierzeń pogańskich i związany był kiedyś z Jarymi Godami, czyli cyklem obrzędów przypadających na czas równonocy wiosennej. 

Dawniej Marzanna uosabiała boginkę śmierci, którą należało wynieść ze wsi i utopić albo spalić. Wierzono, że symboliczne zabicie postaci uosabiającej śmierć zapewni powrót życia (wiosny) i przyniesie urodzaj na cały nadchodzący rok. 

Obecnie marzanna w postaci kukły bardziej uosabia zimę, którą wyprasza się w dosadny sposób, żeby zrobić miejsce wiośnie.

 


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama