Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 07:54
Reklama

Więzienie za aborcję. Sejm utrącił pomysł Kai Godek

Nie będzie dalszych prac nad obywatelskim projektem zaostrzającym prawo antyaborcyjne. Pomysłodawcy mówili np. o ofiarach obozów koncentracyjnych.

Obywatelski projekt organizacji, której liderką jest Kaja Godek, zakładał, że za propagowanie możliwości przerywania ciąży, nakłanianie do zabiegu czy informowanie o sposobach aborcji innych niż wymienione w ustawie, można trafić do więzienia na 2 lata. Pod projektem znalazło się 150 tys. podpisów.

Sejm właśnie zdecydował, że nie będzie dalszych prac nad proponowaną zmianą prawa. Za odrzuceniem projektu głosowało 300 posłów, przeciwko było 99, a wstrzymało się od głosu 27.

Spadkobiercy PZPR

W Sejmie bronił tego projektu Krzysztof Kasprzak z fundacji Życie i Rodzina.

– Niemcy z III Rzeszy zabili w obozach koncentracyjnych około 6 milionów osób. A całościową liczbę ofiar niemieckich narodowych socjalistów historycy szacują na kilkadziesiąt milionów. Komunizm był systemem jeszcze bardziej ludobójczym, co niestety nie przebija się do świadomości ogółu społeczeństwa. Może dlatego że nawet w tym parlamencie zasiadają jego spadkobiercy wywodzący się z PZPR – powiedział.

I dodał: – Liczba śmiertelnych ofiar komunizmu to co najmniej 100 milionów. Jednak oba te ludobójstwa – niemieckie i komunistyczne – nawet nie zbliżają się do liczby ofiar aborcji. Tylko w zeszłym roku zabito według WHO 44 miliony nienarodzonych dzieci.

Polki jeżdżą po świecie i szukają pomocy

Tak mocne i wstrząsające słowa nie przekonały jednak większości sejmowej. Przed głosowaniem odbyła się burzliwa dyskusja. Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk stwierdziła, że ten projekt jest „barbarzyński”.

– Polkom w bezpiecznej i legalnej aborcji powinno pomagać ich własne państwo. Ale tak długo, jak długo w Polsce rządzą prawicowi fanatycy, to my, kobiety, musimy sobie wzajemnie pomagać – mówiła.

Paulina Hennig-Kloska z Polska 2050: – Ten projekt jest zły, ten projekt jest niebezpieczny i jak najszybciej powinien zniknąć z Sejmu. To takie projekty sprawiły, że dzisiaj Polki jeżdżą po świecie, szukając pomocy. Bo w Polsce bardzo często tej pomocy na czas otrzymać nie mogą.

Polki boją się w Polsce mieć dzieci

Ostrych słów padło więcej, bo Monika Wielichowska (KO) mówiła o projekcie, który jest „skandaliczny i nieludzki”.

– Dziś w Polsce ciąże prowadzi prokurator, episkopat, polityk PiS-u i ultrakonserwatywni fundamentaliści. Drogie Polki, drogie kobiety, jesteśmy w bardzo niebezpiecznym momencie – ostrzegała.

A Barbara Nowacka zwróciła się wprost do prawicowych polityków: – To wy ponosicie odpowiedzialność za to, że Polki boją się w Polsce mieć dzieci, że Polki coraz mniej tych dzieci mają – podkreśliła.

Według Grzegorza Brauna z Konfederacji projekt był „dobry i zwięzły”.

Lista posłów ma trafić do wyborców

Listę posłów, którzy byli za odrzuceniem projektu, Fundacja Życie i Rodzina nazwała „listą hańby”.  

– Już niedługo ruszamy w teren i będziemy informowali wyborców, jak głosowali ich posłowie – powiedział jej przedstawiciel.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama