Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Więzienie za aborcję. Sejm utrącił pomysł Kai Godek

Nie będzie dalszych prac nad obywatelskim projektem zaostrzającym prawo antyaborcyjne. Pomysłodawcy mówili np. o ofiarach obozów koncentracyjnych.

Obywatelski projekt organizacji, której liderką jest Kaja Godek, zakładał, że za propagowanie możliwości przerywania ciąży, nakłanianie do zabiegu czy informowanie o sposobach aborcji innych niż wymienione w ustawie, można trafić do więzienia na 2 lata. Pod projektem znalazło się 150 tys. podpisów.

Reklama

Sejm właśnie zdecydował, że nie będzie dalszych prac nad proponowaną zmianą prawa. Za odrzuceniem projektu głosowało 300 posłów, przeciwko było 99, a wstrzymało się od głosu 27.

Spadkobiercy PZPR

W Sejmie bronił tego projektu Krzysztof Kasprzak z fundacji Życie i Rodzina.

– Niemcy z III Rzeszy zabili w obozach koncentracyjnych około 6 milionów osób. A całościową liczbę ofiar niemieckich narodowych socjalistów historycy szacują na kilkadziesiąt milionów. Komunizm był systemem jeszcze bardziej ludobójczym, co niestety nie przebija się do świadomości ogółu społeczeństwa. Może dlatego że nawet w tym parlamencie zasiadają jego spadkobiercy wywodzący się z PZPR – powiedział.

I dodał: – Liczba śmiertelnych ofiar komunizmu to co najmniej 100 milionów. Jednak oba te ludobójstwa – niemieckie i komunistyczne – nawet nie zbliżają się do liczby ofiar aborcji. Tylko w zeszłym roku zabito według WHO 44 miliony nienarodzonych dzieci.

Polki jeżdżą po świecie i szukają pomocy

Tak mocne i wstrząsające słowa nie przekonały jednak większości sejmowej. Przed głosowaniem odbyła się burzliwa dyskusja. Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk stwierdziła, że ten projekt jest „barbarzyński”.

– Polkom w bezpiecznej i legalnej aborcji powinno pomagać ich własne państwo. Ale tak długo, jak długo w Polsce rządzą prawicowi fanatycy, to my, kobiety, musimy sobie wzajemnie pomagać – mówiła.

Paulina Hennig-Kloska z Polska 2050: – Ten projekt jest zły, ten projekt jest niebezpieczny i jak najszybciej powinien zniknąć z Sejmu. To takie projekty sprawiły, że dzisiaj Polki jeżdżą po świecie, szukając pomocy. Bo w Polsce bardzo często tej pomocy na czas otrzymać nie mogą.

Polki boją się w Polsce mieć dzieci

Ostrych słów padło więcej, bo Monika Wielichowska (KO) mówiła o projekcie, który jest „skandaliczny i nieludzki”.

– Dziś w Polsce ciąże prowadzi prokurator, episkopat, polityk PiS-u i ultrakonserwatywni fundamentaliści. Drogie Polki, drogie kobiety, jesteśmy w bardzo niebezpiecznym momencie – ostrzegała.

A Barbara Nowacka zwróciła się wprost do prawicowych polityków: – To wy ponosicie odpowiedzialność za to, że Polki boją się w Polsce mieć dzieci, że Polki coraz mniej tych dzieci mają – podkreśliła.

Według Grzegorza Brauna z Konfederacji projekt był „dobry i zwięzły”.

Lista posłów ma trafić do wyborców

Listę posłów, którzy byli za odrzuceniem projektu, Fundacja Życie i Rodzina nazwała „listą hańby”.  

– Już niedługo ruszamy w teren i będziemy informowali wyborców, jak głosowali ich posłowie – powiedział jej przedstawiciel.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama