- Co to znaczy 400 000 hektarów w Polsce? To więcej niż powiaty łomżyński, zambrowski i wysokomazowiecki razem wzięte. Oznacza to, że w Polsce grunty obecnie użytkowane rolniczo przestaną być meliorowane – tłumaczył Robert Winnicki.
Trwają prace nad rozporządzeniem Unii Europejskiej, którego hasłem przewodnim jest "odtwarzanie przyrody". Zgodnie z jednym zapisów tego aktu prawnego 70% torfowisk na terenie państw Unii ma zostać całkowicie zalane do roku 2050.
- Apeluję do rządzących o reakcję. Działania Unii Europejskiej w postaci „Zielonego Ładu” i takich rozporządzeń to nic innego, jak po prostu ideologiczne wytwory, które uderzają w bezpieczeństwo żywnościowe kraju - mówił poseł Winnicki.
Rozporządzenie, to zdaniem posła Winnickiego, kolejny cios w polskie rolnictwo, które i tak jest zagrożone przez wysokie koszty produkcji i horrendalne ceny nawozów. Projekt został skrytykowany nie tylko przez posłów Konfederacji, ale także przez przedstawicieli Instytutu Gospodarki Rolnej.
Co zakłada unijny projekt rozporządzenia o odtwarzaniu przyrody?
Rozporządzenie Komisji Europejskiej “The Nature Restoration Law” to jeden z dokumentów, w których politycy z Brukseli zawarli liczne cele zamieszczone w “Strategii na rzecz bioróżnorodności 2030”. Wszystkie te akty prawne i plany wpisują się w działania prowadzone na rzecz Europejskiego Zielonego Ładu. Obecnie trwają pracę nad ostatecznym kształtem rozporządzenia, a jego projekt jest forsowany przez organy Komisji Europejskiej (KE).
Szczególnie niepokojący według posła Konfederacji jest jeden zapis tego aktu. Zgodnie z artykułem 9 ust. 4 unijni prawodawcy przewidują zalanie torfowisk, które są zasuszone.
- Plan eurokratów polega na rozpoczęciu zatrzymywania wody na terenach, które służą obecnie celom rolniczym. W praktyce oznacza to ich ponowne zalanie i wyłączenie z systemu melioracji – przekonywał Robert Winnicki.
W Polsce powierzchnia takich terenów jest szacowana na 400 tysięcy hektarów. Duża część z nich jest aktywnie wykorzystywana przez rolników do prowadzenia upraw roślinnych. Najwięcej torfowisk znajduje się w województwach: podlaskim, pomorskim i kujawsko – pomorskim.
„Dyrektywa ptasia”, a bezpieczeństwo żywnościowe
Na mocy tzw. ptasiej dyrektywy powstała ekspertyza polskich służb, w myśl której podlascy rolnicy zostaną pozbawieni ponad 10 tysięcy hektarów. Jak twierdzi poseł Winnicki początkowo możliwość korzystania z tych ziem zostanie ograniczona, docelowo istnieje obawa, że rolnicy będą musieli je opuścić.
- To są ogromne koszty, nie tylko likwidacji w województwie podlaskim dobrze prosperującej gałęzi gospodarki, jaką jest rolnictwo, ale jest to przede wszystkim uderzenie w bezpieczeństwo żywnościowe - mówił Robert Winnicki.
Zdaniem posła Konfederacji kryzys covidowy udowodnił wszystkim, że samemu trzeba nie tylko umieć się bronić, ale umieć produkować leki, umieć produkować żywność, trzeba mieć te możliwości, ponieważ jest to kwestia bezpieczeństwa krajowego.
Przypomnijmy plan Unii Europejskiej zakłada, że do roku 2050 należy “odtworzyć” 70% wszystkich torfowisk, jakie zostały osuszone. Jeśli przepisy zawarte w rozporządzeniu zostaną zatwierdzone w Brukseli, to staną się częścią prawodawstwa w krajach członkowskich i będą stosowane bezpośrednio. To może być zablokowane większością kwalifikowaną, czyli nasze państwo nie będzie miało możliwości do tego, żeby samemu decydować o tym, co ma się dziać z polskimi torfowiskami. Warto także pamiętać, że poszczególne państwa, a więc także i Polska, nie mogą w tym wypadku użyć prawa veta.
Poseł Konfederacji Robert Winnicki jest przekonany, że to niszczenie rolnictwa, które będzie miało szkodliwe skutki przyrodnicze i ekologiczne.
- Ekologia to jest mądre i racjonalne współżycie człowieka z przyrodą i tak właśnie funkcjonuje w województwie podlaskim, zwłaszcza na torfowiskach i na terenach, które są objęte ochroną Natura 2000 – podsumował poseł Winnicki w Łomży.
Dlatego apeluje do rozsądku rządzących i będzie spotykał się w tej sprawie nie tylko z rolnikami województwa podlaskiego.
Komentarze