Polska nie wysyła żołnierzy na wojnę Ukrainy w Rosją. Mimo to putinowska propaganda cały czas powtarza kłamstwa o militarnym zaangażowaniu polskich oddziałów. Nasze wojska nie jadą na tę wojnę także ze względu na sojusznicze zobowiązania NATO-wskie.
Misja zaczęła się po apelu Ukraińców
Dlatego do Ukrainy wysłaliśmy policjantów – ujawniła właśnie Wirtualna Polska. Misja długo była trzymana w ścisłej tajemnicy. Na obszarze działań wojennych znaleźli się tylko ochotnicy.
„Misja zaczęła się po ubiegłorocznym apelu Ukraińców do członków grupy ATLAS – policyjnej grupy zadaniowej, zrzeszającej specjalne jednostki kontrterrorystyczne Unii Europejskiej. Prośba dotyczyła wysłania do Ukrainy pirotechników, którzy mieliby zająć się rozminowywaniem kraju. Chodziło o miejsca, z których wyparto Rosjan, a do których nie da się wrócić, bo są zaminowane lub niebezpieczne z powodu innych pozostałości po walkach” – podaje portal.
Na prośbę Ukrainy odpowiedziała tylko Polska. Inne kraje uznały, że misja byłaby zbyt niebezpieczna. Mogli się zgłaszać pirotechnicy, ratownicy medyczni, policjanci z zespołów bojowych. Ci ostatni mieli ochraniać swoich kolegów, ale nie angażowali się bezpośrednio w walkę.
Usunęli 2 tysiące niebezpiecznych przedmiotów
98-osobowy zespół miał pracować za granicą tylko 3 miesiące, ale ten czas w grudniu 2022 został przedłużony o 2 miesiące.
„Polacy w sumie usunęli 2 tysiące niebezpiecznych przedmiotów. Oczyszczali m.in. drogi i pola z min przeciwpancernych i przeciwpiechotnych” – wylicza portal. I dodaje: „Łącznie Kontyngent Humanitarny Policji przetrałował ponad 342 tys. metrów kwadratowych. Oczyścił również ponad 17,5 tys. metrów dróg”.
Podczas misji nikt nie został ranny, policjanci wrócili do kraju z powodu zagrożenia, że Rosja planuje kolejną ofensywę.
Komentarze