Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 09:14
Reklama

Tortury w polskim więzieniu. Takie rzeczy strażnicy mieli robić osadzonym

Mroczna historia z jednego z polskich zakładów karnych. Czy więźniowie byli torturowani?

Autor: iStock

Sprawa wyszła na jaw dzięki interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich. Marcin Wiącek przyznaje, że jeden z pracowników Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur, który rozmawiał z więźniami, doszedł do wniosku, że zdarzyły się mroczne wręcz rzeczy. Chodzi o zakład karny w Barczewie.

- Chcąc opuścić pomieszczenie monitorowane w oddziale dla tzw. osadzonych niebezpiecznych, w którym przeprowadzał rozmowy z więźniami, pracownik KMPT przez ponad 15 minut bezskutecznie oczekiwał na reakcję funkcjonariuszy Służby Więziennej – opisuje biuro rzecznika i dodaje, że funkcjonariusze otworzyli pomieszczenie dopiero po 15 minutach od pierwszego użycia instalacji przyzywowej.  -  W rezultacie takiego zachowania funkcjonariuszy pracownik KMPT został zmuszony do oddania moczu w pomieszczeniu, w którym przebywał. Łączny czas, który spędził w tym pomieszczeniu, prowadząc rozmowy z więźniami, wyniósł ok. 100 minut – czytamy w komunikacie RPO.

Jednak nie to przykuwa największą uwagę. Bo kolejny „incydent” jest znacznie groszy. Dzień wcześniej napłynęła na skarga na klasyczne – jeżeli można tak powiedzieć – tortury. Więzień miał być podtapiany przez funkcjonariuszy ZK Barczewo. - Zebrane dowody wskazywały na uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa i 7 listopada 2022 r. zostało złożone zawiadomienie do Prokuratury o podejrzeniu stosowania tortur przez funkcjonariuszy SW z ZK w Barczewie – informuje RPO.

Co więcej, funkcjonariusze działu ochrony wiedzieli o tej sprawie. Reakcji nie było. Było za to podejrzenie, że więzień chce oczernić strażnika.

– Przemawia za tym też fakt, że w sprawie tego incydentu SW złożyła zawiadomienie do prokuratury, żądając wszczęcia postępowania karnego wobec pracownika KMPT. Co więcej, ta decyzja została podjęta już po skierowaniu przez Biuro RPO zawiadomienia w sprawie więźnia – informuje RPO i komentuje: - Taka chronologia działań świadczy o tym, że postępowanie SW mogło być reakcją na złożenie zawiadomienia w sprawie podejrzenia stosowania tortur wobec więźnia.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama