„Głosami posłów PiS i PSL 26 stycznia Sejm po cichu, pod pretekstem likwidowania barier administracyjnych, przegłosował zniesienie obowiązkowych badań lekarskich dla myśliwych. To zagrożenie dla Polek i Polaków”– napisała na swoim Twitterze Pracownia Bystra, która zajmuje się ochroną dzikiej przyrody.
Z ustawy wyleciał punkt 3
Ustawa o broni i amunicji: „Osoba posiadająca pozwolenie na broń (…) obowiązana jest raz na 5 lat przedstawić właściwemu organowi policji orzeczenia lekarskie i psychologiczne (…) Pozwolenie na broń wydaje się w szczególności w celach: 1) ochrony osobistej; 2) ochrony osób i mienia; 3) łowieckich”.
Sejm usunął z ustawy punt trzeci dotyczący przedstawiania orzeczeń lekarskich przez myśliwych.
Tymczasem najczęstszym powodem odbierania pozwolenia na broń są uzależnienie od alkoholu i choroby psychiczne. Dlatego zgodnie z prawem łowieckim myśliwi w Polsce mieli obowiązek stawiania się co 5 lat na badaniach.
Do 2023 r. przebadanych miało być ok. 120 tys. osób. Już nie będą musieli tego robić.
Małgorzata Tracz, posłanka Zielonych na Twitterze: „Sejm przyjął haniebne zmiany zwalniające myśliwych z obowiązkowych badań psychologicznych. Interesy lobby łowieckiego zostały postawione przed bezpieczeństwo Polek i Polaków oraz ich rodzin w czasie spacerów po polach, łąkach i lasach czy grzybobraniu”.
Jeden zabił żubra, drugi 16-latka
W Polsce coraz częściej dochodzi do wypadków na polowaniach, zranienia przypadkowych osób lub zabicia chronionych gatunków zwierząt.
W listopadzie 2019 r. w gminie Potęgowo w województwie pomorskim doszło do zabicia żubra, gatunku znajdującego się pod ścisłą ochroną. Sprawa sprzed ponad 3 lat wróciła w styczniu 2023 r do sądy. Oskarżony o zastrzelenie żubra nie pojawił się na sali rozpraw podczas ogłoszenia wyroku.
Remigiusz C. został skazany na rok i pięć miesięcy bezwzględnego więzienia. Musi zapłacić też kilkadziesiąt tysięcy złotych grzywny. Mężczyznę uznano za winnego prawie wszystkich popełnionych czynów, w tym kłusownictwa i celowego zabicia gatunku chronionego.
W 2020 r. myśliwy Dariusz Ch. został oskarżony o zastrzelenie 16-letniego obywatela Kazachstanu. On i Marcin B. dostrzegli pomiędzy drzewami obiekt, który uznali za dzika. Marcin B. oświetlił cel latarką, a Dariusz Ch. strzelił. Wówczas postać, do której został oddany strzał, stanęła na dwóch nogach. Po oddaniu strzału Dariusz Ch. i Marcin B. oddalili się z miejsca zdarzenia.
Pocisk trafił 16-letniego Imanaliego. Chłopiec przyjechał do Polski, żeby się uczyć. Mieszkał w pobliskim internacie. Tego dnia wybrał się do sadu zbierać jabłka.
Jeden z jego kolegów zawiadomił wychowawcę. Mimo udzielonej pomocy 16-latek zmarł. Dzień po tragedii Dariusz Ch. i Marcin B. zostali zatrzymani przez policję.
Przecież myśliwi noszą broń
Takich wypadków jest bardzo dużo. Dlatego zwolnienie myśliwych z obowiązkowych badań psychologicznych oburza wiele grup społecznych. Pracownia Bystra alarmuje: „Nie ma tygodnia, żebyśmy nie słyszeli o wypadku z bronią na polowaniu”.
I ostrzega: „Ignorowanie wypadków z udziałem broni myśliwskiej jest skrajnie nieodpowiedzialne”.
Pojawiły się także inne głosy krytyki. Posłowie głosujący przeciwko zmianom w prawie, jak i inni politycy oraz organizacje przyrodnicze, nie kryją obaw dotyczące bezpieczeństwa Polaków. A Radosław Ślusarczyk z Pracowni Bystra zasadnie pyta: dlaczego to myśliwi mają zostać zwolnieni z badań, skoro noszą broń w miejscach publicznych?
Komentarze