Członkowie "Meandrów" rozpoczęli swój koncert od tańców kurpiowskich, ale potem pojawiły się także m. in. układy nawiązujące do folkloru lubelskiego i rzeszowskiego czy też tańców szlachty łomżyńskiej. Bo jest to projekt artystyczny, w którym cały czas trwa poszukiwanie nowych form i "meandrowanie" po historii i tradycjach różnych regionów.
- Właściwie nasz koncert "pod pretekstem" ma tych pretekstów kilka. Chcemy od czasu do czasu pokazać, co u nas się dzieje. Zbieramy też w ten sposób pieniądze na zakup kolejnych strojów, tym razem rzeszowskich. Takim pretekstem, o którym nie mówimy głośno, jest wzmocnienie w nas samych motywacji do dalszej pracy. Chcemy udowodnić, że ludowe rzeczy są fajne. Zaraziliśmy się nimi kiedyś i lubimy zarażać innych. Zapraszamy we wtorki i piątki wieczorem do Bursy Szkolnej przy ul. Kopernika, choć na razie robimy przerwę na czas ferii. Są u nas wspaniałe dziewczęta, ale trochę brakuje chłopców - zachęcali Artur Hermanowski, prezes stowarzyszenia Projekt Artystyczny "Meandry" i Urszula Doda, kierownik zespołu.
"Meandry" mają już 9 lat. Zespół tworzy kilkanaście osób, głównie dawnych członków młodzieżowych i studenckich zespołów folklorystycznych. Od kilku miesięcy działa też młodsza grupa uczennic łomżyńskich szkół.
- Lubimy tańczyć, zaangażować się w coś artystycznego, spotykać wspaniałych ludzi - mówiły zgodnie Maja Jasińska i Joanna Darmetko, które wraz z kilkoma koleżankami dołączyły do "Meandrów" od października.
Do udziału w "Koncercie pod pretekstem" zaproszone zostały także dwie grupy współpracujące z łomżyńskimi artystami. "Trzecie zwrotki" z Ostrołęki zaprezentowały unikalne wykonania znanych pieśni a cappella. Na wskroś kurpiowski klimat wprowadziły natomiast dwie Natalie, Beata, Pola, Zofia, Jowita, Anastazja, Kinga, Dominika i Klaudia, czyli Dziewczęcy Zespół Śpiewaczy z Nowogrodu pracujący po patronatem Miejsko - Gminnego Ośrodka Kultury oraz kierownictwem Anny Czarneckiej (z akordeonem).
- Działamy od dwóch lat. W repertuarze mamy pieśni kurpiowskie, ale także patriotyczne czy kolędy. To zamiłowanie przechodzi z pokolenia na pokolenie. Uczyłam muzyki już rodziców niektórych dziewczynek, a jak dobrze pójdzie to może i kolejne pokolenie. Ja po prostu to kocham. Z Meandrami znamy się ze wspólnych występów i chętnie przyjęłyśmy zaproszenie - powiedziała Anna Czarnecka.
Jej podopieczne to jeszcze uczennice szkoły podstawowej, ale bardzo przejęte swoją artystyczną rolą.
- Cieszę się, że mogę śpiewać w zespole. Tak, mam to w sercu - podkreślała Beata Bączek. - Kocham śpiewać i chciałabym to w przyszłości robić - dodała Pola Jastrzębska. Śpiewać lubi także Zofia Piasta wyróżniająca się w zespole tamburynem.
- Lubię też jeździć z koleżankami - mówiła.
Pretekstem do spotkania była także prezentacja zespołu przed łomżyńską publicznością wśród której był m.in kurpiowski pniok od pokoleń jak mówi o sobie wicemarszałek Marek Olbryś.
- Każda inicjatywa nawiązująca do kultury i tradycji kurpiowskich jest dla mnie cennym zjawiskiem. Chciałem się przekonać jak to wygląda w wykonaniu osób z różnych środowisk zawodowych, w różnym wieku, które połączyła pasja. Jako samorząd województwa mamy swój sztandarowy zespół Kurpie Zielone , ale też chcemy wspierać takie przedsięwzięcia, a koncert dostarczył mi pięknych wrażeń. Pełna sala świadczy, że zainteresowanie tego rodzaju muzyką i tańcem jest duże - powiedział wicemarszałek Marek Olbryś.
Komentarze